Wiadomości

Protest Medyków na wrocławskim Rynku. „Nie godzimy na to, żeby w służbie zdrowia było byle jak” [ZDJĘCIA]

2017-10-14, Autor: Bartosz Senderek

W sobotę na wrocławskim Rynku kilkuset młodych lekarzy oraz studentów medycyny, w kitlach i ze stetoskopami na szyi domagało się poprawy sytuacji w polskiej służbie zdrowia. Protestujący zapewniali, że nie chodzi tylko o podwyżki dla lekarzy, ale przede wszystkim kompleksową zmianę w systemie lecznictwa, która miałaby m.in. zlikwidować kolejki do specjalistów czy zmniejszyć biurokrację, przez którą lekarze mają mniej czasu dla pacjentów.

Reklama

Wrocławski protest to akt solidarności z rezydentami, którzy od początku października prowadza protest głodowy w Warszawie. Przypomnijmy, że lekarz rezydent to lekarz, który ukończył studia, zdał egzamin końcowy i odbył staż podyplomowy. Osoba taka, choć nie ma tytułu specjalisty, posiada pełne prawo wykonywania zawodu. Lekarze rezydenci pracują na podstawie umowy o pracę zawartej z jednostką prowadzącą specjalizację. Ich pensje są finansowane ze środków Ministerstwa Zdrowia oraz Funduszu pracy.

Podczas sobotniej pikiety, manifestujący lekarze zaznaczali, że nie chodzi im wyłącznie o poprawę własnej sytuacji materialne. – Przede wszystkim zależy nam na zwiększeniu finansowania polskiej służby zdrowia, a w wyniku tego zmniejszeniu kolejek, zwiększeniu ilości personelu medycznego, ograniczeniu biurokracji oraz poprawie warunków pracy i płacy personelu medycznego – mówił w rozmowie z tuWroclaw.com Jakub Ratajczak z Porozumienia Lekarzy Rezydentów, który przyznał, że zmiany w służbie zdrowia potrzebne są już od wielu lat. – Polska służba zdrowia wymaga zmian od ponad 25 lat. W służbie zdrowia zawsze było i jest byle jak. My się nie godzimy na tak niski standard opieki medycznej – dodał lekarz rezydent, który podczas sobotniego protestu reprezentował swoje środowisko.

Młodzi medycy z Wrocławia podkreślali, że w pełni popierają działania swoich kolegów, którzy prowadzą głodówkę w Warszawie. – Ten strajk tak naprawdę zrodził się, jako efekt dwóch lat działań Porozumienia Rezydentów. Przybrał tą skrajną formę (jaką jest głodówka – przyp. red.) ponieważ wcześniejsze mniej radykalne formy nie przyniosły efektu – wyjaśnił nam Ratajczak.

Zdaniem protestujących lekarzy i studentów dobrze działająca i opłacana służba zdrowia jest gwarantem dobrej opieki dla pacjentów. – Służba zdrowia to nie jest kwestia polityczna – uważa Krzysztof Kowalski, student medycyny, który zorganizował już drugą pikietę we Wrocławiu. – To nie jest polityka zagraniczna, gdzie każdy może mieć inne poglądy. Służba zdrowia to jest temat stały, ona musi dobrze funkcjonować i posiadać odpowiednie środki. Są marginalne, pozaparlamentarne środowiska, które chciałby ją całkowicie sprywatyzować, ale to jest mrzonka – mówił podczas swojego przemówienia pod pręgierzem.

Podczas wystąpień nie zabrakło też nawiązań do polityki. W pierwszym rzędzie, pomiędzy protestującymi lekarzami można było dostrzec m.in. posłankę PO i kandydatkę tej partii na prezydenta Wrocławia prof. Alicję Chybicką oraz wrocławską liderkę ugrupowania Obywatele RP Ewę Trojanowską, która trzymała w ręku transparent z napisem „Kasa na zdrowie, nie na wojsko”. Organizator jednak stanowczo odciął się od współpracy z jakimkolwiek środowiskiem politycznym.

– Być może gdybym podjął współpracę z „innymi”, dziś mielibyśmy tu wielką scenę i nagłośnienie takie, że byłoby nas słychać na Dworcu Głównym, a może nawet Świebodzkim. Ale czy to nie podważyłoby naszej autentyczności? Czy to by nam się opłacało? Myślę, że nie – mówił Krzysztof Kowalski. – Działamy dla środowisk medycznych i naszych pacjentów. Nie damy się skłócić – dodał.

Student mówił też o tym, że w środowisku protestujących lekarzy zdarzają się osoby, które przy okazji walki o lepszą służbę zdrowia chcą wypromować swoją osobę, jednak należą one do mniejszości. – Niestety w Warszawie, także wśród głodujących spotkałem się z takimi osobami, które za wszelką cenę chciały promować swoje nazwisko i swoją organizację. Bywały takie przypadki, że nie zdążyłem się przywitać, a osoba już mówiła mi z jakiej jest partii czy organizacji. Żenada! – grzmiał Kowalski.

Zobacz galerię

Oceń publikację: + 1 + 9 - 1 - 11

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Wero Nik 2018-01-16
    08:17:15

    0 1

    Niestety ale jak to wszystko sie nie zatrzyma to niedługo nie będzie miał kto nas leczyć. Ja i tak nie korzystam z publicznej służby zdrowia, wolę prywatnie i cieszy mnie wiadomość że niebawem we Wrocławiu ruszy LekarzObok i będzie można w wygodny sposób umówić wizytę domową!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.