Sport

Przełamanie! Gwardia wygrywa na wyjeździe [RELACJA]

2019-01-27, Autor: prochu

Po dwóch wyjazdowych przegranych 0:3, teraz Gwardia Wrocław w końcu wygrywa w delegacji. I choć podopieczni Piotra Lebiody nie zgarnęli pełnej puli - bo wygrali po tie-breaku - to i tak mogą być zadowoleni z dwóch cennych "oczek".

Reklama

Gwardia do meczu w Sulęcinie przystępowała po dwóch porażkach po 0:3 w delegacji. Dokładając do tego przegraną z Lechią Tomaszów Mazowiecki z minionego wtorku, wrocławski zespół miał za sobą serię dwóch przegranych z rzędu. Licznik wyjazdów ze zwycięstwem zatrzymał się na 13 grudnia i sukcesie w Suwałkach ze Ślepskiem. Dodajmy, że z tego powodu w klubie nikt nie bił na alarm czy ogłaszał kryzysu, bo sytuacja gwardzistów w tabeli jest w miarę komfortowa.

- Staraliśmy się przed meczem odciąć od tego, co było w poprzednich meczach wyjazdowych i skupiliśmy się na tym, co może zagrać przeciwko nam drużyna z Sulęcina. Wiedzieliśmy, że u siebie w hali są bardzo groźnym przeciwnikiem i są w stanie postawić się każdemu rywalowi. Chcieliśmy zagrać przeciwko nim swoją najlepszą siatkówkę, co po części się udało, bo wywozimy 2 punkty z tego terenu - mówi atakujący Gwardii, Michał Superlak.

- Było to bardzo wyrównane spotkanie, o czym świadczy końcowy wynik. Był to na pewno mecz walki. Olimpia w pierwszych dwóch setach grała bardzo dobrze w ataku, popełniała niewiele błędów, a pojedyncze akcje decydowały o zwycięstwie. Nam początkowo brakowało trochę cierpliwości w ataku oraz na zagrywce. Z biegiem czasu popełniliśmy jednak coraz mniej błędów. Kiedy wydawało się, że mecz był już pod naszą kontrolą, seria zagrywek Mateusza Lindy w 4 secie spowodowała, że o wszystkim decydował tie-break - analizuje spotkanie II trener gwardzistów, Leszek Mazur.

Paradoksalnie, wynik meczu w Sulęcinie mógł mieć różne rozstrzygnięcie. Wystarczy przeanalizować przebieg setów, gdzie np. premierowa partia była, wydawało się, pod kontrolą gości. A jednak, choć Gwardziści prowadzili 16:13 czy 21:19, skończyło się 23:25. Sporo było też po obu stronach błędów własnych. Sulęcinianie w pierwszej partii dostali 11 punktów od rywala, za to oddali Gwardii po 10 oczek w tym samym secie oraz trzecim, przegranym do 18. Co ciekawe, w elemencie zagrywki, górą przyjezdni. Na 10 asów (przy 5 po stronie Olimpii) złożyły się cztery Kamila Maruszczyka, trzy Łukasza Lubaczewskiego i po jednym: Superlaka, Olczyka i Naliwajko. Na wyróżnienie zasługuje również Błażej Szymeczko, autor 4 z 6 bloków całej drużyny. Rozkręca się również Maruszczyk, który mimo problemów zdrowotnych w ostatnim czasie, dorzucił 19 punktów i 67 procent w przyjęciu.

- Była szansa na pełną pulę w tym meczu, do połowy 4 seta prowadziliśmy grę, kontrolując wynik. Może być lekki niedosyt, ale na koniec sezonu te 2 punkty mogą okazać się bezcenne. Sam przyznaję, nie od razu wszedłem na swój normalny poziom. Potrzebowałem takiego jednego seta, żeby nabrać rozpędu. Od drugiej partii był to dla mnie już zupełnie inny mecz, lepszy. Może poza zagrywką, bo ten element zawodził po mojej stronie najczęściej - komentuje Superlak, autor aż 27 punktów dla Gwardii.

- W tie-breaku pokazaliśmy jednak charakter i naszą dużą wolę walki. Należy podkreślić, że dzisiaj dobrą zmianę dał Łukasz Lubaczewski, który zmienił Maćka Naliwajko w trudnym momencie. Łukasz utrzymał przyjęcie i dołożył kilka bardzo ważnych punktów w ataku i zagrywce. Dodatkowo popisał się paroma efektownymi i efektywnymi obronami - kwituje Mazur.

Gwardziści dzięki punktom zdobytym w Sulęcinie umocnili się na 7. miejscu w tabeli. Co więcej, nadal mają kontakt z szóstym BBTS-em Bielsko-Biała. Kolejne spotkanie wrocławianie zagrają ponownie w roli przyjezdnych - 2 lutego wybiorą się do Kluczborka, by tam zagrać z miejscowym Mickiewiczem.

Olimpia Sulęcin - Gwardia Wrocław 2:3 (25:23, 23:25, 18:25, 25:20, 14:16)
Olimpia: Kordysz (18), Zarębski (12), Hunek (3), Konieczny (11), Linda (20), Woroniecki (2), Dzierżyński (libero) oraz Turek (3), Sas (libero), Bereza (1), Lewandowski (2), Klęk.
Gwardia: Szymeczko (7), Naliwajko (1), Nowosielski (2), Maruszczyk (19), Olczyk (7), Superlak (27), Dzikowicz (libero) oraz Lubaczewski (10), Sternik, Kaźmierczak, Lebioda (libero).

MVP spotkania: Łukasz Lubaczewski

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1520