Sport

Przełamanie! Piłkarze Śląska Wrocław w końcu wygrali [RELACJA]

Nareszcie! Śląsk Wrocław odniósł ligowe zwycięstwo! Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego pokonali Sandecję Nowy Sącz 1:0 po bramce Mateusza Cholewiaka z pierwszej minuty. Nie było to fantastyczne widowisko, a w końcówce osłabieni wrocławianie rozpaczliwie bronili się przed naciskającymi rywalami, ale trzy punkty zostają we Wrocławiu.

Reklama

To był prawdziwy nokaut zaraz po rozpoczęciu walki. W narożniku pola karnego Sandecji o piłkę skutecznie powalczył Kamil Dankowski. Popularny “Danek” zdołał dośrodkować, Marcina Robaka przyblokowali obrońcy gości, piłka trafiła pod nogi Michała Chrapka, który próbował strzału, ale zrobił to tak, że… zarył butem w murawie. W tyłach czekał jednak Mateusz Cholewiak, który nie zastanawiał się zbyt długo i “kropnął” z pierwszej piłki, nie do obrony dla bramkarza Sandecji. I zaliczył swoje premierowe trafienie: i w barwach Śląska Wrocław, i w Ekstraklasie.

Tak dobrego początku meczu mało kto na Stadionie Wrocław się spodziewał, bo w ostatnich tygodniach Śląsk przyzwyczajał, że jak gra u siebie, to co najwyżej przeciętnie. W pierwszym meczu walki o utrzymanie zespół Tadeusza Pawłowskiego wziął się do roboty od pierwszej akcji. I ustawił grę pod siebie, co w meczu o dużą stawkę i przy presji ma swoje znaczenie. Trzeba jednak powiedzieć, że Sandecja nie podłamała się po fatalnym początku meczu. I wzięła się za odrabianie strat, a Śląsk miał sporo szczęścia, że nie stracił bramki. Najpierw bardzo groźnie strzelał Pavlo Ksionz, zmuszając Jakuba Słowika do akrobatycznej interwencji. Później w obronie przysnął Igors Tarasovs, więc za strzelanie zabrał się Damir Sovsić. Chorwat uderzył precyzyjnie, ale zabrakło mu dosłownie szczypty szczęścia. Piłka po jego uderzeniu odbiła się od bramki Śląska, wróciła w pole i wpadła prosto w ręce wrocławskiego golkipera.

Do przerwy wrocławianie też mieli swoje szanse. Bodaj najlepszą miał Jakub Kosecki, który w jednej z akcji wziął się za wyprowadzenie kontrataku Śląska, ale nie miał wielu opcji podania, pognał więc sam na bramkę Sandecji. I nad wyłapaniem jego strzału Michał Gliwa musiał sporo się napracować. A tuż przed przerwą soczyście - ale niecelnie - strzelał Dankowski.

Po zmianie stron przez dłuższy czas można było odnieść wrażenie, że Śląsk wrócił na boisko z szatni, za to Sandecja już niekoniecznie. Gospodarze, widząc słabość rywala, szukali więc okazji do podwyższenia prowadzenia. Cóż jednak z tego, że dominowali na boisku, skoro - tradycyjnie już - brakowało dokładności w ich grze. Na skrzydle dobrze radził sobie Kosecki, aktywny przez cały czas swojej gry. Marcin Robak szarpał się z obrońcami rywala, próbując własnym ciałem zrobić miejsce do ataku swoim kolegom z zespołu. Śląskowi jednak przez cały czas brakowało tej kropki nad “i”.

W 72. minucie niewiele brakowało, aby wrocławianie sami przypieczętowali swój los. Wszystko dlatego, że Sito Riera zaliczył bezsensowny faul tuż przed swoim polem karnym. Sędzia ukarał Hiszpana żółtą kartką - drugą w tym meczu, co oznaczało oczywiście, że Riera musiał zejść do szatni. Pomocnik Śląska się “zagotował”, ostro ruszył w kierunku arbitra, ale niczego nie wskórał. A rywale poczuli krew. Śląsk wycofał się do obrony, a goście zaczęli nacierać. Groźnie uderzał m.in. Maciej Małkowski, zawodnicy z Sądeczcyzny mieli też inne okazje. Jakub Słowik jednak ani razu nie dał się zaskoczyć i Śląsk w tym meczu zaliczył swoje pierwsze zwycięstwo w tym roku.

Dla wrocławian ta wygrana jest niemal na wagę złota. Bo po tej kolejce odskoczyli na 9 pkt. od ostatniej w tabeli Sandecji i na 5 pkt. od przedostatniej Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. Z tą ostatnią drużyną wrocławianie zmierzą się w następnej kolejce, a to spotkanie odbędzie się 20 kwietnia br. w Niecieczy. Jeśli Śląsk przywiezie z tego meczu komplet punktów, to będzie mógł mocno odetchnąć z ulgą, bo odsunie daleko od siebie widmo spadku z Ekstraklasy. 

Śląsk Wrocław - Sandecja Nowy Sącz 1:0 (1:0)
Bramki: Cholewiak (1.)

Śląsk Wrocław: Słowik - Dankowski, Celeban, Tarasovs, Cholewiak - Kosecki (90. Piech), Augusto, Chrapek (69. Vacek), Pich (88. Srnić) - Robak.  
Sandecja Nowy Sącz: Gliwa - Bartosz, Benga, Szufryn, Kraczunow (75. Małkowski), Mraz (46. Brzyski) - Sovsić, Kasprzak, Trochim (67. Cetnarski), Ksionz - Kolew.

Żółte kartki: Sito Riera, Kosecki - Kraczunow, Małkowski.
Czerwona kartka: Sito Riera (72. - za drugą żółtą).
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Widzów: ok. 6,2 tys.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1223