Przepisy na zdrową nutellę i wegańskie wino. Rozmowa o książce „Wege w kwadrans” [WIDEO]

– W książce „Wege w kwadrans” udowadniam, że dania wegańskie mogą być łatwe i szybkie w przygotowaniu – mówi Katarzyna Gubała. – Znalazło się w niej 125 zdrowych przepisów na potrawy, które można wykonać w kwadrans lub maksymalnie w pół godziny, gdy wliczyć w to czas gotowania ryżu, kaszy czy soczewicy. Na własnej rodzinie przetestowałam, że każdy jest w stanie te dania przygotować. Co najważniejsze, przepisy są opracowane tak, że nie trzeba do nich używać rzadkich, trudno dostępnych składników ani skomplikowanego sprzętu. Warzywa, owoce, kasza, ryż, trochę przypraw, zdrowy olej, do tego blender - i jesteśmy najedzeni! – dodaje.

Katarzyna Gubała to promotorka zdrowego żywienia, autorka książek, m.in. „Warzywa górą! Od korzeni po liście”. W roślinnej kuchni specjalizuje się od lat.  Jest redaktor naczelną magazynu „Ekostyle”, wcześniej magazynu „Slowly Veggie”, a także nauczycielką uważności i medytacji certyfikowana u Macieja Wieloboba. To koordynatorka ogólnopolskiej kampanii fundacji Viva „Zostań wege na 30 dni”. Prowadzi firmę VEGLAB szkolącą obsługę lokali gastronomicznych. Jako diet coach pomaga tworzyć roślinne przepisy m.in. na Thermomix. Gotuje zarówno w domu, jak i podczas kulinarnych warsztatów. Niedawno ukazała się jej nowa książka, „Wege w kwadrans”.

– Dieta wegańska powinna być jak najbardziej zbilansowana, czyli nie możemy jeść chleba z oliwą – tłumaczy Gubała. – Musimy pamiętać, że skoro nie jemy mięsa, to nie dostarczamy naszemu organizmowi białka zwierzęcego i należy go zastąpić białkiem roślinnym, który bierzemy z roślin strączkowych, czyli z fasoli, cieciorki, soi i soczewicy. Śmieję się, że weganie to ludzie bardzo świadomi tego, co jedzą, podobnie jak zresztą wegetarianie. Dieta wegańska jest dietą wykluczeniową, bo wyklucza mięso i nabiał. To więc osoby, które muszą wiedzieć, co wkładają na talerz i co trafia do ich brzucha. Dieta roślina jest dla naszego organizmu bardzo zdrowa – dodaje.   

Gubała zwraca uwagę na to, że w Polsce jest duży problem z mięsem. – Są osoby, które nie jedzą go z powodów etycznych, bo wiedzą w jakich warunkach są hodowane krowy, kury i świnki – mówi promotorka zdrowego jedzenia. – Problemem jest też jakość mięsa i warzyw. Nie warto pójść do supermarketu i kupić tam paprykę, bo będzie miała w sobie bardzo dużo chemii. Trzeba uważać na to, co jemy. Ważna jest sezonowość – jemy to, co jest dostępne w danym sezonie. W zimie powinniśmy jeść buraki, pietruszki, pasternak i ziemniaki, a nie ananasy, maliny albo wiśnie, bo są mocno chemiczne. Możemy sobie spokojnie odpuścić pomidory, które w tej chwili mają więcej chemii niż witamin – powiedziała.

Podkreśla też, że dieta wegańska nie jest droga. – Problem polega na tym, żeby znaleźć miejsca, gdzie można kupić owoce i warzywa. Może to być np. lokalny targ albo bazar. Ważna jest również lokalność. Chodzi o to, byśmy nie kupowali awokado, które musiało przejechać 11 tysięcy kilometrów z Peru, żeby do nas trafić. Lepiej jeść to, co zostało wyhodowane przez lokalnych rolników – wyjaśnia Gubała.

Gubała nie ukrywa, że czeka na więcej miejsc, w których będzie można we Wrocławiu zjeść wegańskie potrawy. – Czekam też, aż otworzy się w tym mieście restauracja z jedzeniem na najwyższym poziomie, choć w dość dobrych wrocławskich restauracjach można zamówić sobie tego typu dania – mówi autorka książki „Wege w kwadrans”.

– Pojawiają się w niej desery, które wybrała moje córka, albo które często przygotowuję z dziećmi na szkolnych warsztatach. Są one proste i szybkie do przygotowania. Można np. zrobić z dzieckiem zdrową nuttelę. Chętni mogą też zrobić wino wegańskie, które takie samo, jak każde inne – wyjaśnia Gubała.