Wiadomości

Przeprowadzka do Przylądka Nadziei zakończona. Nowoczesny szpital działa już na pełnych obrotach

2015-11-23, Autor: Tomek Matejuk
Najnowocześniejszy w Polsce dziecięcy szpital onkologiczny w poniedziałek przyjął pierwszych pacjentów. Przylądek Nadziei, bo o nim mowa, powstał przy ulicy Borowskiej dzięki wspólnej inicjatywie Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i Fundacji „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową”. - W nowej klinice lekarze będą mogli diagnozować i leczyć dzieci w warunkach na najwyższym światowym poziomie - zapewniają przedstawiciele placówki.

Reklama

Po wielkich przygotowaniach, w poniedziałek z samego rana rozpoczęła się przeprowadzka dzieci ze starej kliniki przy ul. Bujwida do nowego Przylądka Nadziei.

 

- Teraz wszystkie maluchy są już w swoich pięknych pokojach, gdzie będą dalej dzielnie walczyć o swoje zdrowie i życie - podkreśla Anna Czujko z fundacji "Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową".

 

Nowa klinika została w pełni wyposażona jeszcze przed przeprowadzką małych pacjentów. W zdecydowanej większości są to zupełnie nowe urządzenia, które zostały kupione specjalnie do tej kliniki. Tylko niewielka cześć sprzętu została zabrana ze szpitala przy ul. Bujwida, ale i to zostało wcześniej przewiezione.

 

- Lekarze starali się jak najwięcej dzieci wypisać do domów. W klinice zostali przede wszystkim ci, których stan zdrowia nie pozwalał na wyjście do domu. To oznacza, że karetkami zostało przewiezionych około 26 dzieci. Przeprowadzka małych pacjentów z kliniki przy ul. Bujwida była ogromnym przedsięwzięciem, w które było zaangażowanych kilkadziesiąt osób. Dzieci były przewożone karetkami na sygnale – na trasie Bujwida-Weigla nieustannie kursowało pięć ambulansów. Po niespełna trzech godzinach, wszyscy mali pacjenci znaleźli się bezpieczni w swoich nowych pokojach w Przylądku Nadziei - relacjonuje Anna Czujko.
 

>Zobacz, jak prezentuje się Przylądek Nadziei

 

 

Przylądek Nadziei uroczyście otwarto już na początku września, jednak przeprowadzka nieco się opóźniła  - wpływ na to miała m.in. konieczność wykonania poprawek budowlanych, wyposażenia kliniki w niezbędny sprzęt i zapoznania się z obiektem przez personel szpitala.

 

Wrocławska Klinika Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej, która do tej pory mieściła się przy ul. Bujwida, jest największym dziecięcym ośrodkiem przeszczepowym w Polsce - wykonuje ponad połowę wszystkich transplantacji szpiku przeprowadzanych u dzieci w naszym kraju. Od teraz będzie również najnowocześniejszym.

 

Wcześniej klinika onkologii dziecięcej mieściła się w starym poniemieckim budynku. Już od lat 90. narastały kłopoty z nim związane. Wszystkie problemy najlepiej były znane nie tylko małym pacjentom i ich rodzicom, ale również zespołowi lekarzy kliniki, którym kieruje prof. Alicja Chybicka.

 

- Pękające rury, zacieki, brak klimatyzacji, zagrzybione mury od wielu lat stanowiły zagrożenie dla procesu leczenia. Poza tym w niezwykle ciasnych i wąskich salach brakowało miejsca dla mam naszych małych pacjentów - wylicza prof. Alicja Chybicka.

 

Pomysłodawcą budowy nowej siedziby kliniki jest Grzegorz Dzik, przewodniczący społecznej Rady Fundacji „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową”.

 

- Projekt wydawał się całkowicie nierealny, wręcz szalony. Zdawałem sobie sprawę, że wyznaczenie celu budowy nowej kliniki będzie wymagało podjęcia szeregu nadzwyczajnych kroków, stworzenia struktur i przekonania wielu osób do realizacji wielkiego i niebezpiecznego przedsięwzięcia. Decyzja była odważna, lecz poparta bardzo racjonalnymi działaniami - wspomina Grzegorz Dzik.

 

Jednym z ważniejszych kroków w kierunku realizacji Przylądka Nadziei było podpisanie w styczniu 2010 roku umowy o współpracy przy realizacji inwestycji między przedstawicielami Fundacji, Uniwersytetu Medycznego i Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Na jej mocy fundacja sfinansowała projekt budowy o wartości 2,5 mln złotych, a Uniwersytet Medyczny rozpoczął poszukiwania źródeł finansowania inwestycji ze środków Unii Europejskiej.

 

- Nasze starania zostały uwieńczone wspaniałym prezentem od losu. Pozyskaliśmy z Unii 85 mln złotych dotacji na budowę. Dodatkowo Ministerstwo Zdrowia przekazało nam informację o dołożeniu brakujących 15 mln zł - wylicza prof. Marek Ziętek, rektor Uniwersytetu Medycznego.

Klinika – dar miliona serc

Przylądek Nadziei to wyjątkowa inicjatywa. To nie tylko nowoczesny budynek szpitala, ale przede wszystkim idea, która zjednoczyła tysiące ludzi w całej Polsce.

 

Fundacja „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową” przeprowadziła największą w całym kraju społeczną akcję zbierania środków na rzecz Przylądka Nadziei. Dzięki temu udało się zgromadzić pierwsze 10 mln zł. Fundacja zorganizowała też kampanie społeczne, zachęcające do wsparcia nowej kliniki i dzieci, które będą się w niej leczyć.

 

Dzięki tym akcjom w trudny i kosztowny proces powstawania Przylądka Nadziei włączyło się wielu ludzi dobrego serca, którzy poświęcili swój czas, zaangażowanie i pieniądze po to, by we Wrocławiu przy ul. Borowskiej powstała klinika dla małych pacjentów walczących z rakiem.

 

- Na szczęście wiarę w powstanie nowej kliniki udało się przekazać wielu osobom, które nam uwierzyły, zaufały, wpuściły do swoich firm, a nawet rodzin. Krok po kroku tworzył się łańcuch drobnych sukcesów, dzięki któremu dzisiaj stoi nowa klinika – tłumaczy Agnieszka Aleksandrowicz, prezes fundacji.

 

W tych medialnych działaniach fundację wsparła podróżniczka Martyna Wojciechowska, która została ambasadorką idei budowy Przylądka Nadziei. Kampanie z jej udziałem spowodowały prawdziwe pospolite ruszenie wśród społeczeństwa. Pomoc docierała z całej Polski.

 

- Postanowiłam zaangażować się całym sercem w ten projekt. Bo zawsze wierzyłam, że niemożliwe nie istnieje. Dzięki działaniom fundacji, dzięki wsparciu wielu instytucji i ludzi dobrej woli, razem stworzyliśmy miejsce godne, pełne pozytywnej energii i nadziei – opowiada Martyna Wojciechowska.

 

I z przekorą mówi, że teraz, gdy klinika już stoi, piękna, kolorowa, majestatyczna, to chciałaby, żeby... zawsze była pusta.

 

- Chciałabym po prostu, żeby w salach i na korytarzach nie było nikogo, żeby dzieci nie chorowały i nie musiały cierpieć. Tylko takie mam teraz marzenie – dodaje Wojciechowska.

 

A o tym, jak bliskie jej sercu jest to miejsce, najlepiej świadczy fakt, że na ramieniu wytatuowała sobie współrzędne geograficzne Przylądka.

 

Przylądek przyjazny dla dzieci

 

Budynek Przylądka Nadziei jest bardzo przyjazny małym pacjentom, przeszklony, a wnętrza są słoneczne. Wszystkie pomieszczenia są pomalowane jasnymi farbami, a ściany zdobią grafiki przygotowane przez artystów z wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych.

 

Jednak Przylądek to nie tylko piękne wnętrza. Najważniejsze jest to, że w tej nowoczesnej klinice lekarze będą mogli leczyć małych pacjentów zgodnie z najnowszymi procedurami medycznymi.

 

- Jesteśmy wiodącą w skali kraju placówką, jeśli chodzi o zabiegi transplantacji. W Przylądku Nadziei, dzięki nowoczesnej aparaturze, nasi specjaliści będą mogli doskonalić stosowane już obecnie techniki leczenia. Kontynuujemy m.in. prace nad produkcją komórek niszczących w sposób selektywny komórki nowotworowe – chodzi o takie manipulowanie mechanizmami immunologicznymi organizmu, aby przy jak najmniejszej toksycznej ingerencji uzyskać wyleczenie - przekonuje prof. Krzysztof Kałwak, szef oddziału przeszczepowego.

 

Przylądek Nadziei będzie miał status Ponadregionalnego Centrum Onkologii Dziecięcej we Wrocławiu. Będzie odpowiadać za leczenie dzieci chorujących na nowotwory nie tylko na Dolnym Śląsku, ale i w pozostałych województwach. Rocznie będzie to nawet dwa tysiące małych pacjentów z całej Polski.

 

Na łóżkach stacjonarnych jednocześnie będzie mogło się leczyć 75 dzieci. Dodatkowo w szpitalu jest też oddział dzienny z 10 łóżkami. Będą z nich korzystać dzieci, które po zabiegu, albo przyjęciu leków będą mogły wrócić do domu.

 

Wszystkie sale w nowej klinice są jedno- lub dwułóżkowe. Na każdej z nich pacjentom będą mogli towarzyszyć rodzice, bo w każdej znajdują się rozkładane miejsca do spania.  

 

Przylądek Nadziei będzie częścią Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, powstał tuż obok budynku szpitala i jest połączony z nim podziemnym korytarzem. Dzięki temu nowa klinika będzie korzystać między innymi ze szpitalnego oddziału ratunkowego, pracowni obrazowania i laboratorium.  

 

W nowej klinice będzie wydzielona strefa nauki i zabawy. Dzieci będą korzystać ze świetlicy, biblioteki i dwóch szkolnych sal, a także pokoi zabaw. Bezpośrednio przy budynku jest plac zabaw i niewielki park.
Oceń publikację: + 1 + 11 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.