Wiadomości

Przeżyjmy to jeszcze raz - jak Śląsk kroczył po mistrzostwo Polski

2012-12-31, Autor: mw
Kibice piłkarskiego Śląska na tę chwilę czekali 35 lat. W maju 2012 roku po raz drugi w swojej historii wrocławski zespół sięgnął po mistrzostwo Polski. Wyścig po koronę był niezwykle emocjonujący. O wszystkim decydował ostatni mecz.

Reklama

Śląsk do rundy wiosennej przystępował z pozycji lidera  i miał cztery punkty przewagi nad drugą w tabeli Legią Warszawa. Czwarty ze stratą ośmiu punktów do wrocławian był Ruch Chorzów, z którym Śląsk spotkał się w pierwszej ligowej kolejce w 2012 roku.

 

Trener Orest Lenczyk na wiosnę przygotował nową taktykę. Wrocławianie mieli grać bez klasycznych skrzydłowych, ale za to z trzema ofensywnymi środkowymi pomocnikami zbiegającymi na boki. W pierwszej połowie z Ruchem wyglądało to bardzo dobrze i po trafieniu Mateusza Cetnarskiego było 1:0. Po przerwie było z minuty na minutę coraz gorzej i mecz zakończył się szczęśliwym remisem. Jeszcze gorzej poszło Legii, która poległa w Zabrzu z Górnikiem 0:2
Czołówka tabeli po 18. kolejce
1. Śląsk 18 38 32:14
2. Polonia 18 34 21:15
3. Legia 18 33 29:12


W drugim wiosennym meczu Śląsk zmierzył się na własnym stadionie z Legią, czyli głównym konkurentem do złotego medalu. Takiego spotkania kibice we Wrocławiu jeszcze nie oglądali. Minęło pół minuty i po kiksie Dariusza Pietrasiaka było 0:1. Śląsk mógł wyrównać, ale jeden z obrońców Legii zdołał wybić piłkę z linii bramkowej. Po tek akcji rywale wyprowadzili kontrę i wywalczyli rzut rożny. Dośrodkowanie, zamieszanie w polu karnym i zrobiło się 0:2. Kilka minut później Pietrasiak popełnił kolejny błąd i próbując go naprawić, sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Danijela Ljuboję. Obrońca Śląska został wyrzucony z boiska, a sam poszkodowany zdobył z rzutu wolnego trzeciego gola. Było po emocjach. Skończyło się na 0:4. Czołówka tabeli po 19. kolejce
1. Śląsk 19 38 32:18
2. Legia 19 36 33:12
3. Polonia 19 34 22:17

 

Po dwóch meczach u siebie na Śląsk czekał mecz z Widzewem w Łódź. Po golach Marka Wasiluka i Łukasza Madeja w 90 minucie było 2:1. Trzy punkty wydawały się pewne. I wówczas zdarzyło się coś nieprawdopodobnego. W ostatniej minucie doliczonego czasu Śląsk w bezmyślny sposób stracił piłkę i rywale wyprowadzili kontratak. Błyskawicznie dostali się w pole karne wrocławian i doprowadzili do remisu. Śląsk już nawet nie wznowił gry, bo arbiter zakończył mecz. Wszyscy chyba pamiętają obraz, jak Sebastian Mila, który kilka chwil wcześniej został zmieniony, padł z rozpaczy na kolana.
Czołówka tabeli po 20. kolejce
1. Legia 20 39 35:12
2. Śląsk 20 39 34:20
3. Ruch 20 36 31:19

 

Wydawało się, że gorzej już być nie może, ale było. W 21. kolejce Śląsk zmierzył się u siebie z Koroną Kielce. Zaczęło się świetnie, bo już po sześciu minutach po trafieniu Łukasza Madeja było 1:0. Ale później na boisku istnieli tylko goście, którzy zabiegali wrocławian i wygrali sensacyjnie 2:1. Wszystko wskazywało, że to koniec marzeń Śląska o mistrzostwie. 
Czołówka tabeli po 21. kolejce
1. Legia 21 42 36:12
2. Śląsk 21 39 35:22
3. Ruch 21 37 32:20

 

W końcu kibice Śląska doczekali się wygranej. Z Cracovią wygrywał jednak każdy, a więc sama wygrana wcale nie musiała zwiastować poprawy wyników. Po golach Cristiana Diaza i dwóch Sebastiana Mili podopieczni Lenczyka zwyciężyli pewnie 3:0, a ponieważ Legia tylko zremisowała w derbach z Polonią, mieli punkt straty do lidera.
Czołówka tabeli po 22. kolejce
1. Legia 22 43 36:12
2. Śląsk 22 42 38:22
3. Ruch 22 38 34:22

 

W Poznaniu wrocławianie zagrali dobry mecz, byli w pierwszej połowie drużyną lepszą, ale nie udokumentowali tego golem. Za to zaraz po przerwie Piotr Celeban tak pechowo interweniował, że wpakował piłkę do własnej bramki. Później nadal Śląsk prowadził grę, miał sytuacje, trafił nawet w słupek, ale zamiast wyrównać, stracił z rzutu karnego w doliczonym czasie gry drugiego gola. I Celebana, który sprokurował „jedenastkę” zagraniem ręką w polu karnym. Dobre wieści nadeszły z Warszawy, gdzie nieoczekiwanie Legia straciła dwa punkty u siebie z GKS Bełchatów, ale za to zwyciężył Ruch (1:0 z Wisłą Kraków).
Czołówka tabeli po 23. kolejce
1. Legia 23 44 37:13
2. Śląsk 23 42 38:24
3. Ruch 23 41 35:22

 

W następnej kolejce z Polonią podopieczni Oresta Lenczyka zaprezentowali się gorzej niż źle. Po boisku nie biegali, ale człapali. Skończyło się laniem 0:3, a mogło jeszcze gorzej. Na szczęście Legia nie zdołała pokonać Wisły, ale za to kolejny komplet zainkasował Ruch w Łodzi w meczu z Widzewem.
Czołówka tabeli po 24. kolejce
1. Legia 24 45 37:13
2. Ruch 24 44 37:23
3. Śląsk 24 42 38:27

 

Z GKS Bełchatów Śląsk zmierzył się na Oporowskiej, bo Stadion Miejski nie mógł w tym terminie przyjąć zespołów. Z tego meczu w pamięć wryły dwie rzeczy - było potwornie zimno a Marian Kelemen rozegrał chyba najlepsze spotkanie w barwach Śląska. Już w szóste minucie obronił rzut karny i właściwie do końca sam toczył pojedynek z GKS. Nawet w sytuacji sam na dwóch rywali zdołał wyjść zwycięsko. W końcówce spotkania Cristian Diaz przewrócił się w polu karnym i sędzia podyktował rzut karny, który sam poszkodowany pewnie wykorzystał.  
Czołówka tabeli po 25. kolejce
1. Legia 25 48 39:13
2. Śląsk 25 45 39:27
3. Ruch 25 44 37:25

 

W następnej kolejce Śląsk zawitał do Podbeskidzia Bielsko-Biała. Już po półgodzinie z boiska z powodu urazu musiał zejść Sebastian Mila. Ale nawet bez swojego eksperta od dośrodkowań wrocławianie potrafili zdobyć gola ze stałego fragmentu gry - centorwał Diaz, a Celeban strzałem głową posłał piłkę do siatki. Mecz wydawał się wygrany, ale powtórzył się koszmar z meczu z Widzewem. W doliczonym czasie gry gospodarze mieli rzut wolny przy bocznej linii. Piłkę ustawił Sylwester Patejuk a w polu karnym najlepiej się odnalazł Robert Demjan i było 1:1. Miejscowi kibice zaczęli śpiewać: - Gdzie to mistrzostwo, hej Śląsku, gdzie to mistrzostwo?! Na szczęście Legia (z Widzewem) i Ruch (z Górnikiem Zabrze) również tylko zremisowały.
Czołówka tabeli po 26. kolejce
1. Legia 26 49 40:14
2. Śląsk 26 46 40:28
3. Ruch 26 45 37:25

 

Teraz na wrocławian czekała wyprawa do Gdańska. Po kwadransie gry czerwoną kartką został upomniany Tadeusz Socha i wydawało się, że szanse nawet na remis są niewielkie. Do tego momentu lekką przewagę miał Śląsk, ale grając w dziesiątkę cofnął się na własną połowę i czekał na kontrę lub stały fragment gry. I się doczekał. W 63 minucie po dośrodkowaniu Diaza w polu karnym Lechii mocno się zakotłowało i Łukasz Gikiewicz z bliska wepchnął piłkę do siatki. Gospodarze długo nie mogli zagrozić bramce Śląska, ale w końcówce, kiedy wrocławianie opadli z sił, Lechia toczyła już pojedynek tylko z Kelemenem. Słowak bronił rewelacyjnie, ale w końcu skapilutował. W takich okolicznościcach remis nie był jednak złym wynikiem. Co prawda Ruch (z Polonią) wygrał, ale przegrała Legia (z Lechem).
Z Gdańska piłkarze wracali sami, bo trener poleciał do Krakowa. I wówczas doszło do legendarnej już rozmowy zawodników między sobą zakrapianej piwem. Rozmowa była podobno bardzo męska. Lenczyk, kiedy się dowiedział o piwie, był wściekły. Nie mogło to jednak popsuć jego stosunków z piłkarzami, bo już od dawana były złe.
Czołówka tabeli po 27. kolejce
1. Legia 27 49 40:15
2. Ruch 27 48 38:25
3. Śląsk 27 47 41:29

 

Derby z Zagłębiem Lubin nie miały wielkiej dramaturgii. Po samobójczym trafieniu Pawła Widanowa i Mateusza Cetnarskiego do przerwy było 2:0. W drugiej połowie goście zdołali zdobyć kontaktowego gola, ale trzy punkty zostały we Wrocławiu. Bardzo dobre wieści napłynęły z Warszawy, gdzie Legia tylko zremisowała z Jagiellonią, i z Chorzowa, gdzie nieoczekiwanie Ruch też tylko zremisował z ŁKS-em Łódź. Teraz Śląsk musiał wygrać dwa pozostałe mecze i liczyć, że Legia gdzieś się potknie.
Czołówka tabeli po 28. kolejce
1. Legia 28 50 41:16
2. Śląsk 28 50 43:30
3. Ruch 28 49 40:27

 

Dwie ostatnie kolejki rozgrywane były tego samego dnia i o tej samej godzinie. Po golach Przemysława Kaźmierczaka i Roka Elsnera Śląsk prowadził  z Jagiellonią 2:0 i kibice zaczęli baczniej nasłuchiwać, co się dzieje w Gdańsku, gdzie grała Legia. Tam do przerwy było 1:0 dla Lechii. W drugiej połowie nerwowo na chwilę zrobiło się we Wrocławiu, bo goście zdobyli kontaktowego gola. Ale wtedy po rewelacyjnie rozegranym rzucie wolnym Mili z Kaźmierczakiem ten drugi zdobył gola sezonu i jasne się stało, że Śląsk na pewno wygra. W Gdańsku wynik się nie zmienił i na trybunach Stadionu Miejskiego wybuchła euforia. Teraz wszystko było w rękach, a może bardziej nogach wrocławian.  Trzeba było wygrać w Krakowie z Wisłą.
Czołówka tabeli po 29. kolejce
1. Śląsk 29 53 46:31
2. Ruch 29 52 42:27
3. Lech 29 51 42:22

 

W Krakowie zjawiło się około siedem tysięcy kibiców Śląska. Kiedy oba zespoły wychodziły na boisko, cały stadion, a więc fani Wisły też, skandował: - Mistrz, mistrz! WKS!
Część kibiców Śląska twierdzi, że to dzięki nim i ich przyjaźni z szalikowcami Wisły wrocławski zespół wygrał z Wisłą. Fani z Krakowa domagali się od swoich piłkarzy przegranej, a ci mieli ulec presji. Czy tak było w rzeczywistości? Na pewno tego dnia zawodnicy Wisły nie chcieli umierać na boisku. Ale nie podali Śląskowi wygranej na tacy.
Atmosfera była na trybunach nieprawdopodobna. Kto nie był wówczas na stadionie Wisły, ma czego żałować. W 51 minucie Sebastian Mila dośrodkował z rzutu wolnego, a w polu karnym najlepiej zachował się Rok Elsner i trybuny oraz ławka rezerwowych Śląska oszalały ze szczęścia. W tym momencie wrocławianie mieli pewne mistrzostwo.
Ostatnie minuty były bardzo nerwowe. Najpierw Krzysztof Wołczek został ukarany czerwoną kartką. W doliczonym czasie Wisła miała rzut wolny. Piłkarze Śląska wykłócali się z sędzią, a gospodarze szybko wznowili grę. W polu karnym znalazł się Ivica Iliev. Uderzył płasko w długi róg, ale Kelemen nie dał się zaskoczyć. Kilka chwil później sędzia zakończył mecz. Śląsk Wrocław został mistrzem Polski po raz drugi w swojej historii!
1. Śląsk Wrocław 30 56 47:31
2. Ruch Chorzów 30 55 44:28
3. Legia Warszawa 30 53 42:17
4. Lech Poznań 30 52 42:22
5. Korona Kielce 30 48 34:29
6. Polonia Warszawa 30 45 33:32
7. Wisła Kraków 30 43 29:26
8. Górnik Zabrze 30 42 36:30
9. Zagłębie Lubin 30 40 36:42
10. Jagiellonia Białystok 30 39 35:45
11. Widzew Łódź 30 39 25:26
12. Podbeskidzie Bielsko-Biała 30 35 26:39
13. Lechia Gdańsk 30 31 21:30
14. GKS Bełchatów 30 31 34:36
15. ŁKS Łódź 30 24 23:53
16. Cracovia 30 22 20:41

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~ff 2012-12-31
    10:43:01

    0 0

    Szkoda, że klub nie wydał żadnej książki o mistrzowskim sezonie. Fajnie było poczytać to wyżej, ale chciałoby się więcej i zdjęcia, wypowiedzi. Ech, szkoda, że nikt w klubie o tym nie pomyśli.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.