Wiadomości

Radni piszą do prezydenta: „Czy pracownicy miejskich spółek też mogą liczyć na pełne wynagrodzenie w czasie strajku?”

Wrocławscy radni Prawa i Sprawiedliwości dopytują prezydenta Jacka Sutryka o sytuację związaną ze strajkiem nauczycieli i deklaracją wrocławskiego włodarza o tym, że mimo strajku nauczyciele mogą liczyć na wypłatę pełnego wynagrodzenia. – Czy pracownicy innych spółek miejskich też mogą liczyć na pełne wynagrodzenie w czasie strajku? – dopytują politycy opozycji w Radzie Miejskiej Wrocławia.

Reklama

Przypomnijmy, że pod koniec marca prezydent Sutyk zamieścił na Twitterze wpis, w którym wyraził wsparcie dla strajkujących nauczycieli i zapewnił, że magistrat nie zamierza obniżać pensji protestujących nauczycieli, gdy w trakcie protestu nie pojawią się na zajęciach.

– W związku z obawami, że ze względu na strajk obniżone zostaną pensje protestujących nauczycieli chciałbym uspokoić: wszystkie środki przewidziane na wynagrodzenia zostaną wypłacone w całości. Bez względu na to ile potrwa planowany strajk – napisał prezydent Sutryk.

Radni miejscy Andrzej KilijanekMichał Kurczewski dopytują prezydenta o podstawy prawne takiej deklaracji. Politycy Prawa i Sprawiedliwości zapytali we wtorek Jacka Sutryka o 5 zagadnień związanych ze strajkiem nauczycieli:

  1. Czy wszyscy protestujący nauczyciele we Wrocławiu będą mieli wypłacone pełne wynagrodzenie?

  2. Na jakiej podstawie prawnej bazuje wypowiedź Prezydenta dotycząca wypłaty pełnych wynagrodzeń dla protestujących?

  3. Czy w razie protestu, na przykład pracowników wrocławskiego MPK, będą oni liczyć na pełne wynagrodzenie za czas strajku?

  4. Czy Pan Prezydent planuje podnieść w bieżącym roku wynagrodzenia nauczycieli i wnieść pod obrady Rady Miejskiej projekt uchwały podnoszący dodatki nauczycielskie, które są w gestii samorządu? Jeśli tak, to kiedy i o ile?

  5. Jaki plan ma Pan Prezydent względem wynagrodzeń pracowników niepedagogicznych (administracja i obsługa) zatrudnionych we wrocławskiej oświacie? Kiedy i o ile zostaną podwyższone ich pensje?

– Mamy wrażenie, że jedna grupa jest traktowana w zupełnie inny sposób niż pozostali. Nie kwestionujemy oczekiwań nauczycieli, mają prawo do protestowania, natomiast jeśli pan prezydent troszczy się o wynagrodzenia, to bazując na swojej władzy ma możliwość działania w zakresie podwyżek datków nauczycielskich – komentuje radny Michał Kurczewski z PiS.

Radny Andrzej Kilijanek dodaje, że przykładem odpowiedniego traktowania nauczycieli jest Warszawa, która zmieniła podstawę dla nauczycieli kontraktowych i stażystów, którzy zarabiają najmniej. Kilijanek podkreślił też, że zadania oświatowe należą do samorządy, a rolą prezydenta miasta nie jest namawianie do strajku, bo działania takie mogą uderzyć w rodziców i dzieci.

Protestujący nauczyciele chcą 1 tys. zł podwyżki

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Związku Nauczycielstwa Polskiego do strajku nauczycieli może dojść już w najbliższy poniedziałek, 8 kwietnia. Obecnie trwają tzw. rozmowy ostatniej szansy, w trakcie których rząd próbuje dogadać się ze związkowcami.

Strona rządowa tłumaczy jednak, że nie może zgodzić się na warunku postawione przez nauczycieli. Związek Nauczycielstwa Polskiego w swoich postulatach domaga się natychmiastowej podwyżki pensji nauczycieli o 1 tys. zł oraz wypłacenia wyrównania do tej kwoty za okres od 1 stycznia 2019.

Według danych podawanych na stronach ZNP w spór zbiorowy z rządem weszło 78% szkół i placówek oświatowych w całym kraju.

Wrocław: Będzie demonstracja przed protestem nauczycieli

W najbliższą niedzielę o 16:00 na wrocławskim Rynku ma się odbyć demonstracja „Wrocław wspiera nauczycieli”, w trakcie której każdy będzie mógł okazać solidarność domagającym się podwyżek nauczycielom.

– Niskie wynagrodzenia, oszczerstwa, zastraszanie, chaos spowodowany ostatnią reformą – warunki pracy polskich nauczycieli pozostawiają wiele do życzenia – mówi Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, inicjatorka wrocławskiej demonstracji. – To całkowicie zrozumiałe, że nauczyciele w końcu powiedzieli „dość” i zdecydowali się na strajk. W niedzielę chcemy pokazać, że jako mieszkańcy Wrocławia i Dolnego Śląska popieramy ich decyzję, i że mogą liczyć na nasze wsparcie. Rządowi z kolei chcemy przekazać, że wzrost wynagrodzeń w oświacie to nie tylko postulat nauczycieli – to także żądanie rodziców, uczniów, samorządowców i obywateli niezwiązanych bezpośrednio ze szkolnictwem. W całej Polsce nauczyciele dowiedzą się, że nie są w swojej walce osamotnieni – komentuje Dziemianowicz-Bąk, która jeszcze do niedawna była jedną z czołowych działaczek partii Razem.

Oceń publikację: + 1 + 7 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.