Wiadomości

Radni za przywróceniem przedwojennej nazwy wzgórza im. nadburmistrza Breslau

2011-02-08, Autor: Bartłomiej Knapik
Ten pomysł to przełom. Radni z komisji kultury rady miasta pozytywnie zaopiniowali wniosek o przywrócenie nienazwanemu wzniesieniu w Parku Południowym jego przedwojennej nazwy "wzgórze Georga Bendera" – ku czci niemieckiego nadburmistrza Wrocławia. Gdyby taka uchwała zyskała akceptację wszystkich radnych byłoby to pierwsze przywrócenie w naszym mieście przedwojennej nazwy (nie licząc Hali Stulecia).

Reklama

Georg Bender rządził miastem od 1891 aż do 1912 roku. Za jego rządów liczba mieszkańców miasta zwiększyła się o dwieście tysięcy, a budżet – trzykrotnie. Dołączył do Wrocławia Popowice, Borek, Gaj i Zalesie. Dzięki niemu wybudowano w mieście wiele ważnych mostów (Osobowicki, Trzebnicki, Zwierzyniecki, Tumski i Grunwaldzki) i pojechał pierwszy elektryczny tramwaj (szerszy życiorys nadburmistrza poniżej).

Przed wojną imię Bendera nosił dzisiejszy pl. Staszica oraz wzgórze w parku Południowym. Dziś wzgórze jest bezimienne - jedynie u jego podnóża można znaleźć głaz pamiątkowy mu poświęcony, a z częściowo zatartego napisu odczytać nazwisko patrona. Wniosek mówi o tym, aby przywrócić nazwę nadburmistrza temu wzniesieniu zgłosiła Komisja Nazewnictwa Ulic przy Towarzystwie Miłośników Wrocławia, organ tradycyjnie doradzający Radzie Miasta. Pomysł ten zgłosił dyrektor muzeum miejskiego Maciej Łagiewski a także Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia.

Dziś radni z komisji kultury rady miasta głosowali nad tym wnioskiem. Cztery osoby go poparły, jedna była przeciw, a trzy się wstrzymały.
Ci, którzy byli za podnosili argument, że trzeba uszanować to, iż miasto trwało przed 1945 rokiem i można uszanować zasłużonego dla niego nadburmistrza.
Z drugiej strony pojawiły się obawy, czy nie stworzy to precedensu dla prób powrotu do przedwojennych nazw ulic.

Dzisiejsza decyzja nie oznacza, że bezimienne wzgórze ma ponownie nazwę Bendera. Żeby do tego doszło musi się pojawić projekt uchwały, który musi przegłosować cała rada. Jednak wtorkowe głosowanie to precedens - bo po raz pierwszy w demokratycznym, polskim Wrocławiu, oficjalnie pojawiło się zielone światło do przywrócenia kontrowersyjnej nazwy z czasów Breslau.
Do tej pory w potocznym rozumieniu wróciła nazwa Hali Stulecia - jednak nieoficjalnie. Nikt nad taką zmianą nie głosował, prezydent nie wydał rozporządzenia - a spółka zarządzająca obiektem wciąż nazywa się Hala Ludowa.
Jak w komentarzu zauważył jeden z gości rzeczywiście wróciliśmy do nazwy Capitol dla teatru muzycznego - jednak w tym przypadku kontrowersji nie było, bo nazwa jest raczej międzynarodowa. Nie nawiązuje jak w przypadku Hali do bitwy, w której Polacy walczyli po przegranej stronie, ani nie upamiętnia Niemca - jak w przypadku Bendera.

Kim był nadburmistrz?
Georg Bender urodził się w 1848 roku w Królewcu, gdzie uczęszczał do gimnazjum. Później studiował prawo na uniwersytecie w Jenie, by po roku kontynuować studia na Uniwersytecie Albertyna w Królewcu. Uczestniczył jako oficer w wojnie francusko-pruskiej, po 1871 roku był sędzią w Toruniu, a od 1888 - nadburmistrzem. Badał amatorsko życie Mikołaja Kopernika, odkrył dom będący własnością ojca wielkiego astronoma (obecne Muzeum Mikołaja Kopernika). Zaraz po przyjeździe do stolicy Śląska w 1891 roku został nadburmistrzem Wrocławia i właśnie wtedy rozpoczął się złoty okres w historii naszego miasta.

Bender wytyczył ważne i reprezentacyjne szlaki komunikacyjne (ul. Legnicką, ul. Powstańców Śląskich), dołączył do Wrocławia Popowice, Borek, Gaj i Zalesie, zainicjował budowę gazowni na Tarnogaju (przy ul. Gazowej). Dzięki niemu wybudowano w mieście wiele ważnych mostów (Osobowicki, Trzebnicki, Zwierzyniecki, Tumski i Grunwaldzki), do jego zasług należy doliczyć również powstanie Wyższej Szkoły Technicznej (mieści się tam obecnie Wydział Architektury Politechniki Wrocławskiej) oraz wielu szkół średnich (np. gimnazjum przy ul. Dawida). Rozpoczął elektryfikację miasta, dzięki czemu w czerwcu 1893 roku z Grabiszyna na Rakowiec (obecnie tzw. Przedmieście Oławskie) przejechał pierwszy elektryczny tramwaj. Niektórzy twierdzą, że pasmo sukcesów Bendera było rezultatem reparacji wojennych, które płaciła Niemcom Francja, i które długo zasilały budżet miasta. Jednak mieszkańcy go uwielbiali – za jego kadencji powstał Park Zachodni oraz Park Południowy.
Kiedy Georg Bender zdawał urząd w 1912 roku – od razu został honorowym obywatelem Wrocławia. Za jego rządów liczba mieszkańców miasta zwiększyła się o dwieście tysięcy, a budżet – trzykrotnie. Gdy umarł w 1924 roku jego imieniem (Georg-Bende-Platz) nazwano ówczesny Ross-Platz czyli obecny plac Stanisława Staszica. Miał też wielki nadburmistrz swoje wzgórze (Benderhöhe) w Parku Południowym, niedaleko Julius-Schottländer-Straße. Tak oto historia zatoczyła koło, bo wprawdzie ulica Juliusa Schottländera to obecnie Aleja Karkonoska, ale „zapomniana górka” przy nasypie kolejowym nazywa się i dziś Wzgórzem Bendera. Pozostaje tylko pytanie – czy tacy wrocławianie nie zasłużyli na coś więcej?

Zobacz zdjęcia wzgórza Bendera i okolic.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (22):
  • ~ 2011-02-08
    18:47:11

    1 0

    czyzbysmy mieli do czynienia z regermanizacja ziem odzyskanych??????

  • ~ 2011-02-08
    19:04:15

    0 1

    Bardzo dobry pomysł. Należy upamiętniać zasłużonych obywateli naszego miasta niezależnie od tego, kiedy żyli i jak to miasto się wtedy nazywało.

  • ~ 2011-02-08
    19:08:29

    0 1

    Historia miasta między 1335 a 1945 rokiem też należy do jego tożsamości i warto by niektórzy to w końcu zrozumieli.

  • ~ 2011-02-08
    20:26:27

    0 0

    Niby dobry pomysł, z drugiej jednak strony uaktywnią się teraz te wszystkie grupy oszołomów z różnych stowarzyszeń, która z wściekłego kwestionowania polskości Wrocławia zrobiły swoje idee fixe. Jeśli ludzie odpowiedzialni za te sprawy będą ich trzymać z daleka, to będzie dobrze. Jeśli nie, to nie.
    Kaganku, Miasto żyje dzisiaj, a nie wczoraj i taka też jest jego tożsamość - są nią przede wszystkim ludzie. Pamiątki przeszłości i historii to kulturowe dziedzictwo regionu. Moim zdaniem zdecydowanie nie powinniśmy mieszać tych pojęć. Nie mamy też obowiązku brać z tej przeszłości wszystkiego jak leci.
    Powtarzam jeszcze raz - to dobry pomysł, o ile oszołomy nie zechcą zrobić z niego kamyka, który ruszy lawinę.
    Swoją drogą to w tym kontekście cokolwiek nieswojo wygląda uwalenie projektu Muzeum Ziem Zachodnich. Niemiecki burmistrz zdaniem decydentów zasługuje na pamięć, ale nasi dziadkowie i pradziadkowie najwyraźniej nie. Co by nie mówić, to przykra konstatacja.

  • ~ 2011-02-08
    20:46:11

    0 0

    Taka polskość regionu objawiła się już na Świdnickiej w postaci Chrobrego, niedługo będzie pomnik Pileckiego (wreszcie jakaś ambitna forma) i będzie się objawiała dalej. Wydaje mi się, że warto zachować pewien balans. Zresztą o czym my tu mówimy - nie wierzę, że cała rada przegłosuje przyszły projekt uchwały, jeśli ten w ogóle się pojawi...

  • ~ 2011-02-08
    20:56:06

    0 0

    A zapomnieliście że przywrócono przedwojenną nazwę Kinu Sląsk, czyli obecnemu i przedwojennemu teatrowi Capitol???

  • ~ 2011-02-08
    21:09:49

    0 0

    Nie miałbym nic przeciwko Chrobremu, wręcz przeciwnie, ale tego, którego postawiono zwyczajnie nie lubię, bo wybrano fatalny projekt - ale podobno de gustibus .... i tak dalej :/ Szkoda, bo taki władca zasłużył na coś lepszego.
    Piszesz balans - i tak, i nie. Zawsze i wszędzie to jest tak, że dokonuje się jakiegoś wyboru, co przejąć i ponieść dalej , a co zostawić w podręcznikach do historii.
    Rozmawiamy o tym, o czym warto rozmawiać. Jeśli nie będą tego robić ludzie rozumni, to do głosu dojdą jak zwykle oszołomy.

  • ~ 2011-02-08
    21:15:54

    0 0

    Z Capitolem zrobiono pewnie tak pod turystów. Nie powiem, by mi się to podobało.

  • ~ 2011-02-08
    21:44:20

    0 0

    Jestem ciekaw, czy do oryginalnych nazw skłonna byłba powrócić ruska dzicz, okupująca Lwów.

  • ~ 2011-02-09
    07:52:22

    0 0

    Skóra cierpnie jak czytam takie teksty.
    Lwów jest już miastem ukraińskim. Mogą go sobie nazywać, jak chcą i to jest ich sprawa.

  • ~ 2011-02-09
    08:08:03

    0 0

    Chyba niedawno zszedłeś z drzewa, trollu.

  • ~ 2011-02-09
    08:40:44

    0 0

    "Ten pomysł przełom. " Pan autor: Bartłomiej Knapik hmmmm
    A do rzeczy. Nie podoba mi się Breslau i koniec. Pomysł do bani - można faceta uczcić inaczej.

  • ~ 2011-02-09
    08:48:49

    0 0

    Bardzo dobra decyzja. Nie liczyłbym natomiast na jakiekolwiek zmiany w upowskim Lwowie, gdzie dzicz ukraińska będąca w rozwoju cywilizacyjnym dwie epoki za nami nie jest w stanie zrobić nic sensownego, tylko niszczyć to co jeszcze pozostało polskie (tak, jak i działo się to ze śladami niemieckimi we Wrocławiu w latach 1945-1989).

  • ~ 2011-02-09
    09:36:17

    0 0

    Następny .... człowieku, słyszałeś cokolwiek np. o odbudowie Cmentarza Orląt Lwowskich?

  • ~ 2011-02-09
    11:18:15

    0 0

    Mi się tak myśli że to podświadoma potrzeba podlegania pod obce imperium to trzeba leczyć. Nie może być tak że nasi grają do własnej bramki .To jest lizusostwo o długiej tradycji jaszcze po zaborach co niektórzy maja we krwi .

  • ~ 2011-02-09
    12:28:51

    0 0

    @Piotr: Słyszałem, ale najpierw rusko-ukraińska dzicz go kompletnie zniszczyła (m.in. czołgami i ciężarówkami) a potem za _POLSKIE PIENIĄDZE_ pozwoliła go tylko częściowo odbudować. Nie ma żadnego ze lwów, nie ma kolumnady Pomnika Chwały, nie ma Szczerbca, tablica była kilkukrotnie rozbijana przez "nieznanych sprawców" (insporowanych przez lokalnych kacyków - fanatyków OUN-UPA), napisy zmieniane bo nie podobały się lokalnym radnym. Do tego obok zdudowali pseudo-cmentarzyk Strzelców Siczowych, którzy nigdy nie byli pochowani w tym miejscu tylko na Cmentarzu Janowskim, gdzie jeszcze w czasach II RP mieli swoje groby. Przy okazji budowy tego ich kontrcmentarzyku zniszczono dwie duże części Cmentarza Łyczakowskiego - wpisanego przecież na listę UNESCO niszcząc mnóstwo polskich, zadbanych i pielęgnowanych grobów. Głowne wejście na Cmentarz Orląt odbywa się obecnie przez ruski cmentarzyk, a nigdy tak nie było.
    To są dopiero dzikusy!

  • ~ 2011-02-09
    20:35:25

    0 0

    Którymi my nie jesteśmy i nie wstydzimy się przeszłości polskiego miasta Wrocławia, więc po co wspominać o jakimś Lwowie? Dobrze, że przynajmniej Kraków ocalał.

  • ~ 2011-02-09
    21:56:37

    0 0

    To nie jest "jakiś Lwów", ale miasto, które jest integralną częścią dziedzictwa naszej historii i kultury. Lwów to przeszłość wielu naszych rodzin. Zapominanie o nim, to zapominanie o własnym dziedzictwie.

  • ~ 2011-02-09
    23:41:30

    0 0

    Wrocław nareszcie staje się Wrocławiem.

  • ~ 2011-02-10
    08:20:48

    0 0

    To nie był dotąd Wrocławiem?

  • ~ 2011-02-11
    13:32:38

    0 0

    Lwów jest tak samo miastem ukraińskim jak Wrocław polskim. Nie da się odwrócić ponad 60 lat historii. Kwestionowanie stanu aktualnego to tylko aspiracje naszych "pieniackich, podgolonych łbów". Zresztą jeśli już kwestionują jedno to dlaczego nie powiedzieć, że brazylijskie Rio to przecież tak naprawdę portugalska ziemia, a Waszyngton to angielska krew i pot. Ale dość już, bo zaraz jakiś trol wytoczy argument, że to przecież wszystko wina Żydów i cyklistów ;-)

  • ~ 2011-02-13
    22:05:27

    0 0

    Otóż to. Dziedzictwo Lwowa jest częścią dziedzictwa naszej kultury, ale negowanie tego, że dzisiaj jest miastem ukraińskim jest po prostu zaklinaniem rzeczywistości. Coś się skończyło, coś się zaczęło. 60 lat temu skończył się polski lLwów, a zaczął ukraiński Lviv. Tak samo tutaj skończył się niemiecki Breslau, a zaczął polski Wrodław.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.