Wiadomości

Remis po meczu walki. Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów 1:1

2012-02-18, Autor: Łukasz Maślanka
Rodowity Dolnoślązak zabrał piłkarzom Śląska Wrocław zwycięstwo w meczu otwierającym piłkarską wiosnę T-Mobile Ekstraklasy. Po wyrównującym golu pochodzącego ze Świdnicy Arkadiusza Piecha, potyczka drużyny trenera Oresta Lenczyka z Ruchem Chorzów zakończyła się remisem 1:1.

Reklama

Mistrzowie ligowej jesieni z Wrocławia wyszli na ten mecz w optymalnym ustawieniu. Trener Lenczyk od pierwszych minut wypuścił w bój dwóch pozyskanych w zimie piłkarzy: słowackiego obrońcę Patrika Mraza i pomocnika ze Słowenii Dalibora Stevanovicia. W pierwszej jedenastce znalazł się też imponujący formą w zimowych sparingach Mateusz Cetnarski. I to właśnie tercet Stevanović - Cetnarski - kapitan drużyny Sebastian Mila w pierwszej części meczu napędzał grę Śląska. Piłkarze ci wymieniali się pozycjami, przechodząc ze skrzydeł do środka pola i nadając tempa poczynaniom kolegów. Wrocławianie dobrze grali piłką, cierpliwie tkali akcje i dyktowali warunki gry. Do tego nieźle w akcjach ofensywnych prezentował się Piotr Celeban i właśnie Mraz. Obaj defensorzy ochoczo włączali się do gry w ataku, dobrze też wywiązywali się ze swojej roboty w obronie.

Efekt? Chorzowianie w pierwszej połowie nie liczyli się zbytnio na boisku i tylko raz nieco groźniej zaatakowali, gdy w 10. minucie z rzutu wolnego ładnym, ale nieco za mocnym strzałem popisał się Łukasz Janoszka. Śląsk zaś miał kilka solidnych akcji do strzelenia gola. Próby Cristiana Diaza, Mili i Stevanovicia mijały jednak bramkę “Niebieskich”, albo pewnie radził sobie z nimi bramkarz Ruchu Michal Pesković. Na pilczyckim stadionie pachniało jednak golem i zespół trenera Lenczyka znalazł w końcu drogę do siatki rywala. Szczęśliwym strzelcem został w 30. minucie Mateusz Cetnarski, który pewnym strzałem z kilku metrów pokonał golkipera Ruchu. A trzeba tu też wspomnieć o roli, jaką odegrał przy golu Przemysław Kaźmierczak. O tak dokładnych podaniach prosto w pole karne zwykło mówić się, że to stadiony świata. I właśnie takim zagraniem popisał się rosły pomocnik Śląska.

Po zmianie stron, obraz gry zmienił się na korzyść Ruchu. Chorzowianie śmiało atakowali i prezentowali się lepiej od Śląska. Goście wypracowali sobie kilka dogodnych okazji do strzelenia remisowego gola. Ale ich celowniki po zimowej przerwie nie były zbyt dobrze naoliwione. I strzały Janoszki oraz Arkadiusza Piecha padły łupem bramkarza Śląska Mariana Kelemena. Później gra poziomem nikogo z prawie 20 tysięcy widzów porwać nie mogła. Wrocławianie grali zbyt pasywnie w ofensywie, by pokusić się o kolejnego gola, ale pewnie radzili sobie z atakami Ruchu. Śląsk nie zdołał jednak dowieźć zwycięstwa do końcowego gwizdka. W 77. minucie wyrównującego gola strzelił Piech, który sprytnie odnalazł się w podbramkowym tłoku po rzucie wolnym i pokonał Kelemena. Trener Lenczyk zareagował natychmiast, posyłając na boisko duet ofensywnych skrzydłowych: Piotra ĆwielongaŁukasza Madeja. Roszada na nic się jednak zdała. Wrocławianie mieli co prawda okazje do tego, by jeszcze przechylić szalę korzyści na swoją stronę. Ale Cristian Diaz dwa razy przegrał pojedynek z chorzowskim bramkarzem. I pierwszy mecz T-Mobile Ekstraklasy w 2012 r. we Wrocławiu zakończył się podziałem punktów.

Remis Śląska z Ruchem Chorzów na otwarcie ligowej wiosny nie jest wynikiem, którego oczekiwali wrocławscy kibice. Taki rezultat trudno jednak uznać za wpadkę drużyny Oresta Lenczyka. “Niebiescy” to przecież drużyna, która walczy o miejsce na podium T-Mobile Ekstraklasy, a jej składzie znaleźć można wielu solidnych piłkarzy. Ruch nie przyjechał do Wrocławia po to, by przegrać, a po straconym golu nie złożył broni i doprowadził do remisu. Choć po prawdzie przyznać trzeba, że gdyby w sobotni wieczór Śląsk był lepiej dysponowany (szczególnie w drugiej połowie meczu), to nawet remis mógłby być poza zasięgiem piłkarzy Ruchu. Gdybać można jednak do woli, a wynik poszedł w świat. I pierwsze wiosenne zwycięstwo dopiero przed wrocławskim zespołem. A kolejna okazja na wygraną już 26 lutego. Wtedy Śląsk podejmie we Wrocławiu warszawską Legię. To będzie mecz na szczycie T-Mobile Ekstraklasy, bo legioniści plasują się w ligowej stawce tuż za wrocławską ekipą i wydają się być jej najgroźniejszym rywalem w walce o mistrzostwo Polski.

Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów 1:1 (1:0)
Bramki: Cetnarski (29.) - Piech (77.)

Śląsk Wrocław: Kelemen - Celeban, Fojut, Pietrasiak, Mraz - Cetnarski (84. Madej), Elsner (69. Sztylka), Kaźmierczak, Stevanović (84. Ćwielong), Mila - Cristian Diaz.
Ruch Chorzów: M. Pesković - Dokić, Grodzicki, Stawarczyk, Burliga - W. Grzyb (75. Smektała), Straka, Malinowski (35. Lisowski), M. Jankowski, Janoszka - Piech (84. Abbott).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Żółte kartki: Fojut, Pietrasiak, Mraz, Celeban - Piech, Grodzicki, Burliga.
Widzów: ok. 18 tys (w tym kibice Ruchu Chorzów).

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (5):
  • ~zed 2012-02-18
    22:52:22

    0 0

    Takimi meczami Śląsk doprowadzi do nerwowej końcówki sezonu, gdzie naprawdę będzie trudno zdobyć mistrzostwo!!!

  • ~set 2012-02-19
    08:36:44

    0 0

    Chcieli dowieźć jednobramkową przewagę i przekombinowali. Gorzej, że murawa wyglądała na zgniłą, mokrą, rudą. A to już któreś kolejne 100 tys. euro w błoto. Czyżby powtórzyła się sytuacja z Poznania, mamy stadion bez murawy, a premie wypłacone. Ktoś się pomylił i zamiast za 700 wybudowali za 900 mln zł budowlę, która nie spełnia standardów boiska. To

  • ~LuiGy 2012-02-19
    12:12:31

    0 0

    18 tys.? Czyżby początek końca marzeń o zawsze pełnym i rodzinnym stadionie?

  • ~DO SET 2012-02-19
    16:46:40

    0 0

    GŁUPI JESTEŚ !? CZY TYLKO TAKIEGO UDAJESZ ?

  • ~węgorz 2012-02-20
    01:15:59

    0 0

    To nie kwestia głupoty, lecz skrajnego malkontenctwa, a do tego bajkopisarstwa.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.