Remis Śląska w sparingu w czeskim Trutnovie

W pierwszym składzie Śląska wyszedł Sebastian Dudek, który jesień spędził na leczeniu kontuzji doznanej w otwierającym sezon Ekstraklasy meczu z Jagiellonią Białystok. We Wrocławiu obawiano się, czy piłkarz zdoła się wyleczyć do końca rozgrywek. Na szczęście były to tylko przysłowiowe strachy na lachy, bo Dudek doszedł już do zdrowia.

W drugiej połowie spotkania trener Orest Lenczyk przetestował grę Tomasza Szewczuka na prawej obronie. Popularny “Szewa” jest nominalnym napastnikiem, ale wiosną szans na grę “na szpicy” Śląska mieć raczej nie będzie. W ataku Śląska konkurencja jest bowiem spora. Szewczuka na prawej flance defensywy sprawdzał już kiedyś w sparingach ówczesny trener wrocławskiej ekipy, Ryszard Tarasiewicz. Teraz wariant ten sprawdza trener Lenczyk. Jeśli będzie zadowolony z tej roszady, kto wie, czy Szewczuk nie stanie się dla Śląska kopią Łukasza Piszczka. Grający dziś w Borussi Dortmund piłkarz też zajmuje miejsce na prawej obronie, choć wcześniej był właśnie napastnikiem.

Mecz z FC Hradec Kralove był drugim zimowym sparingiem Śląska. Wcześniej wrocławianie pokonali Zagłębie Sosnowiec 3:1.

Trutnov: FC Hradec Kralove - Śląsk Wrocław 0:0

Śląsk Wrocław: (I połowa) Kelemen - Socha, Celeban, Fojut, Spahić - Madej, Kaźmierczak, Dudek, Mila, Ćwielong - Sotirović. (II połowa) R. Gikiewicz - Szewczuk, Sztylka, Abramowicz, Pawelec - M. Gancarczyk, Elsner, Sobota, Jezierski - Więzik, Gikiewicz.