Kultura

Reżyser „Kwarantanny”: ‘Covidowa rzeczywistość jest pełna absurdów, ale i dramatów’

2021-04-08, Autor: Michał Hernes

– Życie w izolacji to moment odkrywania siebie, na przykład miłości do siostry, z którą nie utrzymywało się intensywnych kontaktów, albo troska o dziadka i babcię – mówi nam Jakub Tabisz, reżyser dokumentalnego spektaklu „Kwarantanna”, który od 9 kwietnia będzie można obejrzeć bezpłatnie za pośrednictwem internetu.

Reklama

„Kwarantanna” to opowieść o ludziach w zamknięciu i ich radzeniu sobie, bądź nie, z lockdownem. Spektakl będzie można zobaczyć bezpłatnie na Facebooku Instytutu Grotowskiego. Nagranie zostanie udostępnione od piątku 9 kwietnia od godz. 19 do niedzieli 11 kwietnia do godz. 23:59. Szczegóły znajdują się tutaj.

Michał Hernes: Jaki obraz ludzi w zamknięciu wyłonił się z przeprowadzonych przez Ciebie rozmów?

Jakub Tabisz: Miałem wrażenie, że każdy próbuje sobie jakoś wytłumaczyć tę dziwaczną sytuację i po prostu poradzić sobie. Trochę takie błędne koło, być może bez wyjścia? A jednak, potem żyjemy dalej, wychodzimy, trwamy. Gdzie następuje przełom? W którym momencie godzimy się ze sobą i z przymusowym siedzeniem w domu?

Jak ludzie radzą sobie, bądź nie, z pandemią?

Przede wszystkim nikt nie był przygotowany na izolację. Początkowe 14 dni kwarantanny właśnie zamieniło się w okrągły rok. Po raz trzeci od roku wszystkie teatry zostały zamknięte. Czy i co jest otwarte? Ten proces ciągle trwa.

Jakie zmiany nastąpiły w życiu tych ludzi?

Ludzie w izolacji, ludzie ratujący chorych pacjentów, ludzie którym się czegoś zakazuje lub coś nakazuje zaczynają chyba bardziej skupiać się na tym jak krusi jesteśmy. Jak mało brakuje, by nasz świat zawalił się. Z drugiej strony to moment pewnego odkrywania siebie, na przykład miłości do siostry, z którą nie utrzymywało się intensywnych kontaktów, albo troska o dziadka, babcię. Dbanie o innych.

Ciągle odkrywam siebie w tych historiach. Z jednej strony tylko niektórzy z nas są na tzw. „pierwszej linii frontu”. Medycy, lekarze, pielęgniarki – to co oni robią na co dzień to przechodzi nasze zrozumienie. Z drugiej strony każdy z nas przecież rozumie na czym polega samotność. Teraz dotkliwiej odczuwamy to nasze wspólne człowieczeństwo.

Czy historie z „Kwarantanny” są smutne, zaskakujące, czy także dowcipne i pełne nadziei?

Covidowa rzeczywistość jest pełna absurdów, ale i dramatów. Te dwie narracje ciągle się przenikają. Można powiedzieć, że historia o zarazie jest jedną z najdłużej nam towarzyszących opowieści i przez to tak wiele rzeczy się powtarza. Ludzie też kiedyś łamali przepisy, nie wierzyli w choroby, nie zgadzali się, ale też śmiali się i wygłupiali w obliczu naprawdę trudnych chwil.

Jak dotarłeś do Twoich rozmówców?

Pandemia dała dokumentalistom nową broń w arsenale – videochaty. Wszyscy teraz muszą tego używać, na całym świecie. Na dodatek dużo łatwiej zastać każdego w domu. Ciągle zbieram nowe opowieści. Zobaczymy, co się z tego wykluje.

To spektakl dokumentalny. Czy naprawdę „każde słowo, które pada w spektaklu zostało wypowiedziane przez żyjącą gdzieś za ścianą osobę”?

Tak, każde słowo, każda sytuacja, każdy bohater są autentyczni. Nie poprawiamy indywidualnego języka żadnego z bohaterów.

Czy dokumentalny charakter spektakli jest dla Ciebie ograniczeniem? Czy nie kusi Cię, by coś dopisać albo dodać coś fikcyjnego?

Można mieszać różne porządki. Teatr dokumentalny jest przede wszystkim teatrem, a to że opiera się na faktach, że używa języka bohaterów jest ogromną siłą. Historie, jak to w życiu bywa, nie zawsze się obronią i nie każdemu się spodobają.

Czy lepszy nie byłby spektakl non-fiction?

Jeżeli chodzi o to czy fabuła fikcyjna byłaby lepsza czy gorsza to już po prostu kwestia co by powstało. Ja się cieszę z tego, że mogłem opowiedzieć losy  bohaterów na scenie, którzy mnie poruszyli i którzy gdzieś w tej Polsce wciąż żyją, starają się, walczą.  

Czy to źle, gdy na bazie kilku postaci bądź historii tworzy się jedną?

Zależnie od scenariusza łączymy ze sobą różne opowieści i osoby. Bywa tak, że sam bohater nie zdaje sobie sprawy z tych połączeń gdy ogląda spektakl, tak bardzo cudze słowa wydają mu się własnymi. Staramy się przede wszystkim w pełni przedstawić emocje towarzyszące bohaterowi i to co go motywuje.

Czy nie miałeś czasem obaw, że trafiłeś na historię czy bohatera, który wydaje się zbyt nieprawdopodobny/nieprawdopodobna historia i ludzie w to nie uwierzą?

W teatrze dokumentalnym mam zawsze alibi, że to życie wymyśla „niemożliwe” osoby i sytuacje. Czy nie żyjemy właśnie w jednej z takich niemożliwych historii?

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1628