Wiadomości

Robot - pająk pomoże chronić Wrocław przed powodzią

2011-11-17, Autor: Tomasz Matejuk
Multizadaniowy, mobilny, naszpikowany elektroniką - taki jest Watermaster, nowa maszyna kupiona przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Będzie wykonywać prace hydrotechniczne i melioracyjne trzydzieści razy szybciej niż tradycyjny sprzęt. Pająk kosztował 4 mln złotych, ale inwestycja ma zwrócić się bardzo szybko.

Reklama

Watermaster jest szeroki na 4 metry, wysoki na 3 i długi na 11 (a licząc z wysięgnikiem – na 16 m). Waży około 17 ton. Ma 6-cylindrowy silnik diesel z turbodoładowaniem, chłodzony wodą. A dzięki napędowi śrubowemu o mocy 60 KW może poruszać się po wodzie z prędkością 4 węzłów.

- Jego największą zaletą jest wielozadaniowość – może wykonywać praktycznie wszystkie prace w wodzie. Jak chociażby wbijać pale niezbędne do uszczelniania wałów – to niezwykle istotne z punktu widzenia ochrony przeciwpowodziowej. Tam gdzie wcześniej musiał wjeżdżać ciężki sprzęt, teraz wystarczy Watermaster – tłumaczy Magdalena Łońska z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.

Łatwiej chyba wymienić rzeczy, których pająk zrobić nie może niż te, które może. Roboty pogłębiarskie, wzmacnianie skarp i zapobieganie erozji nabrzeży, ścinanie drzew i krzaków specjalnymi piłami, usuwanie roślinności za pomocą wideł hydraulicznych, bagrowanie pompowe (stosowane przy pogłębianiu koryta rzeki), refulacja, czyli przepompowanie rurami urobku z dna akwenu, prace ziemne, a nawet usuwanie zatorów lodowych – to wszystko Watermaster potrafi.

I co najważniejsze, błyskawicznie zareaguje w sytuacjach awaryjnych.

- Wiele osób zarzucało nam opieszałość przy usuwaniu np. zatorów na rzece. A my musieliśmy działać zgodnie z prawem, czyli rozpocząć postępowanie przetargowe, rozstrzygnąć je itd. Trwało to nawet kilka miesięcy. Dzięki nowej maszynie takie problemy jesteśmy w stanie rozwiązać od ręki - dodaje Magdalena Łońska.


Dzięki niskopodłogowej przyczepie, która może się poruszać po drogach lądowych Watermastera bez problemu można przetransportować nawet w  odległe miejsce, gdzie akurat jest potrzebny. Magdalena Łońska wyjaśnia:

- Pająk jest niesamowicie mobilny, sam się ładuje na przyczepę transportową, sam się też z niej rozładowuje. Możemy go więc bez  przeszkód przewozić z miejsca na miejsca i wypuszczać do rzeki w  dowolnym jej fragmencie.

Bo maszyna może pracować zarówno na płytkich wodach przybrzeżnych, jak i  na głębszych wodach otwartych. Nie niszczy przy tym skarp na lądzie. Z  przyczepy na brzeg akwenu schodzi przy pomocy 4 hydraulicznych szczudeł i  wysięgnika z koparką. Potem przy użyciu szybkozłączy mocowane jest na  nim oprzyrządowanie robocze oraz pływaki boczne. Następnie maszyna schodzi z brzegu do wody i odpływa samodzielnie wykorzystując napędzaną hydraulicznie śrubę napędową.

Pieniądze na zakup Watermastera pochodzą z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

- Pająk to pomysł naszego dyrektora, któremu udało się znaleźć na niego pieniądze. Kosztował 4 mln złotych. Zrobiliśmy analizę finansową i  okazało się, że maszyna wykona ten sam zakres prac trzy razy taniej i  trzydzieści razy szybciej niż tradycyjny sprzęt. Inwestycja zwróci się nam więc bardzo szybko - podkreśla Łońska.

Obecnie cztery osoby uczą się obsługi robota-pająka. Szkolą ich specjalnie sprowadzeni z Finlandii instruktorzy. Ale to nie znaczy, że  maszyna normalnie nie pracuje.

- To są szkolenia praktyczne, wykonywane na rzece. Więc oprócz tego, że  nasi pracownicy uczą się posługiwać Watermasterem, maszyna wykonuje przy okazji prace hydrotechniczne. Różnica polega na tym, że wszystko odbywa się pod czujnym okiem fińskich instruktorów – dodaje Magdalena Łońska.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (4):
  • ~ 2011-11-17
    18:46:14

    0 0

    Fajny pojazd, niech tylko dbają o niego.

  • ~haq 2011-11-17
    23:04:27

    0 0

    A ten pojazd zbuduje wały na Kozanowie?

  • ~k 2011-11-17
    23:10:45

    0 0

    nie zbuduje, ale wały są i tak rozwiązaniem prymitywnym w porównaniu do tego, co potrafi ta maszyna i czemu zapobiega. cieszy mnie, że w końcu zatory lodowe zimą, czy muł i piasek wiosną będą mogły być usuwane OD RAZU, a nie dopiero po zakończeniu długiego przetargu. super wiadomość! oby nie zawiódł fakt, że taka maszyna jest tylko jedna.

  • ~ 2011-11-18
    11:56:08

    0 0

    Mózgu haq również nie przybędzie Ci dzięki temu przyjazdu

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.