Rozszerzenie działalności, kluczem do medialnego sukcesu. Gwardia Wrocław zaskakująco sporo zyskała na siatkówce plażowej

Na początek, krótkie przypomnienie. W grudniu 2020 roku, Gwardia Wrocław poszerzyła swoją działalność, otwierając nową sekcję klubu – siatkówkę plażową. Ojcem tego projektu stał się były zawodnik oraz kapitan wrocławskiego zespołu, Stanisław Szymankiewicz. W piaszczystej odmianie siatkówki nie ma co prawda ligi dla zespołów, mecze rozgrywane są 2 na 2. Ale GWR Beach Volley powstało by zrzeszać zawodników, dawać im szansę na rozwój, lecz także z korzyścią dla „zwykłych” siatkarzy pierwszego zespołu, czy akademii, którzy nierzadko w ramach przygotowań do sezonu trenują na piasku.

Nowa sekcja wrocławian już w pierwszym roku działalności odniosła ogromny, niespodziewany sukces. Pod koniec sierpnia duet siatkarzy plażowych Gwardii, Jakub Zdybek – Paweł Lewandowski, sensacyjnie wywalczył mistrzostwo Polski. Choć nie byli faworytami, na turnieju pokonali czołówkę polskiej plażówki, w tym w finale zespół Bartosza Łosiaka i Michała Bryla. Ich rywale kilkanaście dni wcześniej rywalizowali na Igrzyskach w Tokio.

Niespodziewany sukces wrocławian nie przeszedł bez echa w mediach, przynosząc im oraz samej marce Gwardii sporo korzyści. Wrocławski klub dzięki swojej plażowej sekcji wygenerował w ostatnich miesiącach medialne wyniki, na poziomie z reguły nieosiągalnym dla zespołów siatkarskich, grających na co dzień na drugim poziomie rozgrywkowym. Wedla raportu autorstwa Sponsoring Insight, od lutego do sierpnia 2021 roku, występy „plażowiczów” GWR wygenerowały aż 1 141 publikacji medialnych. Ekwiwalent medialny pozyskany w ten sposób, oszacować można na 861 756 zł. Warto dodać, że przeszło 80% z tego wszystkiego to materiały o ogólnopolskim zasięgu. W standardowych okolicznościach, klub z zaplecza PlusLigi nie miałby na coś takiego szans.

- Uważam, że siatkówka plażowa oraz halowa nie muszą ze sobą konkurować, a mogą stanowić unikalne połączenie, u podstaw którego leży pasja do tego sportu. Start w turnieju przyniósł sukces sportowy, ale był też elementem budowy rozpoznawalności marki Gwardia wśród kibiców siatkówki w całym kraju. Nasz przykład najlepiej pokazuje, że warto poszukiwać nieoczywistych rozwiązań, zarówno w obszarze sportu, jak i marketingu – podsumował Kajetan Maćkowiak, współwłaściciel Gwardia Wrocław sp. z o. o.