Ruch Palikota mówi „nie” zakazowi picia alkoholu na Wyspie Słodowej

bardzo dobrze, że wprowadzą te zakazy. Jak ktos chce chlać w parku, to niech lepiej chleje w domu albo pojedzie za miasto- razem z grillem i fajkami. Niech pójda sobie do ogródków piwnych, gdzie można legalnie pic i palić- i nie mówcie, że niby drogo, bo spokojnie można znalezc miejsca z piwem po 4-5zł.

jestem za zakazem, ta cała hołota na Wyspie zostawia zawsze góry smieci, aż wstyd tamtędy chodzić. Skoro nie można pić w miejscach publicznych- dlaczego akurat na wyspie czy parku które są przecież miejscami publicznymi można??

W pełni popieram. Jakoś w Pradze piwo można pić wszędzie i jakoś problemów nie ma. Niech się wezmą za źle parkujące samochody bo to plaga tego miasta.
Co do rowerzystów, to też niektórzy mnie irytują, bo sam jeżdżę jezdnią, ale jest tak niebezpiecznie, że im się nie dziwię.

Ja w pełni popieram inicjatywę, podobne miejsca są w całej Europie, np. wspomniane Letenskie Sady w Pradze, ludzie piją piwo w centrum miasta i nic się nie dzieje.
A syf jest bo służby w ogóle rzadko tam się wybierają

Yh.. kolejny nietrafiony pomysł usiłujący nam odebrać część tej ułudy, którą śmią nazywać wolnością obywatelską. Ciekawe, że na zachodzie w wielkich miastach jakoś policji nie przeszkadza jak ktoś siedzi z winem w ręku w parku, tudzież nad rzeką. Interweniują (mimo chodzących patroli, których jest całkiem sporo) jedynie gdy ktoś robi kłopoty. Taka garda w irlandii poprosi grzecznie żeby nie śmiecić tymi puszkami i wyrzucić je do kosza (kto by pomyślał, że u nas tak może być?). Ale nie.. tutaj przecież trzeba dbać o porządek i dobro publiczne! Bo przecież tylko chamy, awanturnicy, studenci oraz inne pospulstwo korzysta z uroków parków/wyspy. Jedyne miejsce gdzie można się normalnie spotkać i poodpoczywać. Fakt, można znaleźć miejsca w rynku lub przy bogusławskiego z sikami za 5 złotych.. Ale całą ideą tych parków jest właśnie to, że jest jakaś namiastka świeżego powietrza i ładnych krajobrazów. A nie rynek gdzie jest 5tysięcy ludzi. Mnie na ten przykład nie stać na to żeby chodzić do rynku. W parkach też nie pijam, ot czasu do czasu piwko ze znajomymi, bądź wino z dziewczyną na kocyku. I nie mam nic przeciwko temu żeby tak dalej mogło być. No ale cóż.. urzędnicy widocznie mają nas za głupią tuszę, którą można tłuc bez opamiętania. Mam nadzieję, że w końcu miarka się przeleję i ludzie zobaczą, że ktoś inny też może rządzić tym miastem. Nie pozdrawiam serdecznie i polecam udać się za zachodnią granicę celem sprawdzenia jak to tam wygląda.