Kultura

Ruch potrafi być relaksujący, ale też powodować dyskomfort [WYWIAD, ZDJĘCIA]

2020-03-02, Autor: Michał Hernes

– Bardzo często posługuję się w swoich pracach zapętlonym jednostajnym ruchem, który z jednej strony wydaje się relaksujący, wręcz hipnotyzujący, a z drugiej powoduje dyskomfort, przez to, że stanowi sytuację przymusową – Karolina Szymanowska opowiada nam o wystawie „Fala”, którą można oglądać w Muzeum Współczesnym Wrocław.

Reklama

Karolina Szymanowska (ur. 1982 we Wrocławiu) to rzeźbiarka i autorka instalacji. Jest absolwentką wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych, a od 2010 pracuje w Katedrze Rzeźby i Działań Przestrzennych wrocławskiej ASP. Została nagrodzona II nagrodą na szczecińskim Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Wizualnej Inspiracje, jest też laureatką konkursu Fresh Zone krakowskiego Festiwalu Art Boom. Brała udział w wielu wystawach zbiorowych i indywidualnych w Polsce i zagranicą. Mieszka i pracuje we Wrocławiu.

– Fala to zaburzenie pól fizycznych rozprzestrzeniające się w ośrodku lub w przestrzeni, którego jedną z cech charakterystycznych jest odbicie: po dojściu do granicy fale zmieniają kierunek. Słownikowa definicja zjawiska fizycznego zdaje się opisywać także mechanizm charakterystyczny dla ludzkiej psychiki. Zderzenie z ograniczeniem, przeszkodą pociąga za sobą zmianę, obranie przeciwnego niż do tej pory kursu. Falą nazywane bywają zjawiska społeczne o cyklicznym, nawracającym charakterze, ale także przeżycia doświadczane w silnym natężeniu – mówi Joanna Kobyłt, kuratorka wystawy „Fala”, którą do 15 czerwca można oglądać w Muzeum Współczesnym Wrocław. I dodaje, że „Trzecią falą” zatytułowano słynny eksperyment socjologiczny przeprowadzony w 1967 roku przez Rona Jonesa, mający unaocznić, że nawet demokratyczne społeczności podatne są na idee totalitaryzmu.

Michał Hernes: W swojej twórczości koncentruje się pani wokół procesów deformacji i odkształcania. Skąd u pani zainteresowanie tymi procesami?
Karolina Szymanowska: Myślę, że powodów jest kilka. Kiedy patrzymy na coś co, co znamy, a jest inne niż powinno być (a przynajmniej inne niż przywykliśmy), to jesteśmy w stanie tą deformację wychwycić i pokusić się o domysły przyczynowo – skutkowe. Czyli myślimy o pracy, zadajemy pytania i szukamy.

Z drugiej strony, jeśli ktoś chce opowiadać o człowieku i jego sposobach funkcjonowania w społeczeństwie, to musi się skupiać na tych zjawiskach, są bowiem na stałe wpisane w funkcjonowanie jednostki w grupie.        

Dlaczego ważne jest dla pani, żeby sztuka była osadzona w rzeczywistości?
Przeważnie pracuję w materiałach, z którymi spotykamy się na co dzień. Mają walory, na których bardzo mi zależy - znamy je – są blisko nas, mogą być nudne i niemal niewidoczne, ale kiedy pojawią się w innym kontekście albo w innej formie, okazują się być bardzo komunikatywnym źródłem przekazu, czasem nawet dość ładnym. Są z naszego świata, znajome, bezpieczne i co ważne - nie tworzą dystansu.

Skąd u pani zainteresowanie społecznymi obsesjami?
Nie wiem.

Które społeczne obsesje są dla pani najciekawsze?
Trudno powiedzieć – ale chyba najbardziej perfekcjonizm. Myślę, że większość ludzi w mniejszym lub większym stopniu się z nim zmaga. Na tą chwilę interesują mnie bardziej relacje jednostki z grupą ludzi oraz społeczeństwa z władzą. A w zasadzie normy, które na nas oddziałują w pośredni lub bezpośredni sposób.   

Czym jest dla pani fala, a czym ruch?
Fala ma zdecydowanie więcej znaczeń. Mamy falę uderzeniową, falę w wojsku, falę jako czysto fizyczne zjawisko. Rozumiem ją jako konsekwencją czegoś, siłę, która oddziałuje no to, co znajduje się w jej zasięgu.

Ruch jest dla mnie bardziej środkiem wyrazu, który służy do pokazana czegoś co się zmienia w czasie – albo wręcz przeciwnie, podkreśla monotonię. Bardzo często posługuję się w swoich pracach zapętlonym jednostajnym ruchem, który z jednej strony wydaje się relaksujący, wręcz hipnotyzujący, a z drugiej powoduje dyskomfort, przez to, że stanowi sytuację przymusową.

Jakie obserwacje płyną z obserwacji człowieka i jego otoczenia?
Myślę, że ta obserwacja to podstawa mojej pracy. Ludzie mnie inspirują. Staram się nie oceniać tego. co obserwuję – raczej analizować procesy, które się dzieją i wobec których zwykle jesteśmy bezbronni. Bo kto z nas jest odporny na pięknie brzmiące idee, albo niezwykle charyzmatyczne postacie? Jeśli miałabym w jednym słowie podsumować te obserwacje, to skłoniłabym się do filozoficznego terminu relatywizmu.

Praca z kontekstem miejsca dotyczy natomiast przede wszystkim realizacji w przestrzeniach publicznych. Lubię kiedy prace naturalnie wtapiają się w miejsce, w którym są prezentowane. A taki efekt można uzyskać przez analizę miejsca i tego, w jaki sposób ludzie z niego korzystają.
 

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8657