Wiadomości

Rzeczniczka marszałka rzuca inwektywami, a surrealistyczna rewolucja informatyczna za 66 mln nie ma korzyści [LIST]

2013-10-21, Autor: jg
Trwa publiczna wymiana zdań polityków samorządowych, którzy głośno sprzeciwiają się budowie platformy internetowej za 66 milionów złotych, którą planuje wdrożyć marszałek Rafał Jurkowlaniec. Radni sejmiku województwa - Andrzej Łoś i Patryk Wild, odpowiadają teraz rzeczniczce marszałka na ubiegłotygodniowe zarzuty.

Reklama

Przypomnijmy, opiewający na blisko 66 mln złotych kontrakt z firmą Qumak obejmuje wykonanie, uruchomienie, promocję oraz nadzór nad platformą do końca 2019 roku. Portal powstanie w ciągu 18 miesięcy, a jego budowa współfinansowana jest w 85% przez Unię Europejską. Pozostałą kwotę pokryje budżet samorządu województwa dolnośląskiego. Temu pomysłowi sprzeciwiają się ludzie związani z prezydentem Wrocławia - Rafałem Dutkiewiczem. W ubiegłym tygodniu na ich wątpliwości odpowiedziała rzeczniczka marszałka Rafała Jurkowlańca. Teraz i ona doczekała się odpowiedzi:

 

W związku z opublikowanym w dolnośląskich mediach listem rzecznik marszałka województwa dolnośląskiego, w którym przypisuje się nam autorstwo wdrażanego przez samorząd województwa, kosztującego 66 milionów złotych portalu E-Dolny Śąsk, oświadczamy że budżetowany przed sześciu laty projekt, poza identyczną nazwą, nie ma nic wspólnego z przedsięwzięciem realizowanym przez Marszałka Jurkowlańca.

 

Krytykujemy nie tylko samą kwotę 66 milionów złotych, ale przede wszystkim brak jakiejkolwiek korzyści z realizacji tego projektu w jego obecnej formie. To jest główna różnica między naszymi planami sprzed sześciu lat, a przedsięwzięciem firmowanym przez Marszałka - wydawane są dziesiątki milionów złotych na przeniesienie do Internetu encyklopedycznych czy GUS-owskich zbiorów, aktualnych danych demograficznych czy zasięgu występowania gwar i strojów ludowych (sic!). Nigdy nie zdecydowalibyśmy wydać w ten sposób pieniędzy. W działalności publicznej cenimy realizm i pragmatyzm.

 

 

Planowana przez nas sześć lat temu platforma E - Dolny Śląsk miała oferować konkretne i przydatne narzędzia. Planowaliśmy między innymi:

 

- Stworzyć wirtualne modele terenów zagrożonych powodzią oraz zasilane danymi IMGW narzędzia, które byłyby w stanie wygenerować ostrzeżenie powodziowe i automatycznie przesłać alarm do poszczególnych samorządów czy służb. Dolnośląskie powodzie mają nagły i dynamiczny charakter, w akcji ratunkowej często liczą się minuty Taki system uratowałby niejedno życie. Gdyby powstał…

 

- Z myślą o inwestorach stworzyć stale aktualizowaną, zapisaną w jednym standardzie bazę danych istniejących Planów Miejscowych z możliwościami wyszukiwania potencjalnego miejsca na inwestycje po wpisaniu oczekiwanej charakterystyki terenu. Wedle pani rzecznik tego rodzaju baza będzie dostępna dopiero „w przyszłości”, czytaj: w ramach nowego zamówienia - zapewne za kolejne miliony.

 

- Udostępnić cyfrową, zapisaną w standardzie wektorowym mapę geodezyjną województwa, aby każdy właściciel działki, inwestor czy projektant mógł sprawdzić co znajduje się na interesującej go nieruchomości bez odwiedzania urzędów geodezji.

 

- Stworzyć trójwymiarowe i możliwe do wyeksportowania do Google Earth modele najwartościowszych zabytków województwa. Miało to umożliwić ich wirtualne zwiedzanie oraz wizualizację cyklu rozwoju najważniejszych historycznych miast regionu z wykorzystaniem już wtedy powszechnie stosowanego Google Earth.

 

- W największych atrakcjach turystycznych regionu rozwinąć sieć turystycznych info-kiosków. To akurat zadanie – dosyć drogie w realizacji - nie jest dziś niezbędne, jednak kiedy powstawała koncepcja nie były jeszcze powszechnie używane smartfony i tablety.

 

To tylko niektóre przykłady na to, czym miało być planowane przez nas narzędzie, a czym nie będzie surrealistyczno-informatyczna „rewolucja”, którą za 66 milionów złotych przeprowadza Marszałek Rafał Jurkowlaniec.

 

Pani rzecznik zdaje sobie z tego sprawę i dlatego poza ogólnikami pokroju: „możliwa będzie cyfryzacja większości dziedzin życia Dolnoślązaków. W jednym miejscu zostaną zgromadzone dane i wiedza ze wszystkich dolnośląskich instytucji Publicznych”, „wszystko to będzie wzajemnie powiązane, na bieżąco uaktualniane i ogólnodostępne”, i to jeszcze: „zgodnie z ideą internetu trzeciej generacji”. W swojej wypowiedzi nie wymienia ani jednej konkretnej korzyści, którą przyniesie realizacja portalu za 66 milionów.

 

Komentarz pani rzecznik, oprócz cytowanych powyżej ogólników, zawiera jedynie inwektywy pod adresem Senatora Jarosława Obremskiego oraz Radnych Sejmiku kontestujących zasadność budowy tego portalu w obecnie realizowanej formie. W najmniejszym stopni nie dziwi nas to, bo to nie pierwszy raz, gdy pani rzecznik posługuje się inwektywami, zamiast argumentami.

 

Dlatego dziś, na początkowym etapie tej realizacji pragniemy wyrazić wątpliwość, czy ten projekt przyniesie choćby jedną konkretną korzyść, a także czy w ogóle uda się go zrealizować. Sposób opracowania specyfikacji umożliwia bowiem na tyle swobodne interpretacje, że spór z wybranym wykonawcą wydaje się wysoce prawdopodobny.

 

Andrzej Łoś Patryk Wild

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.