Wiadomości

Sąd zajmie się sprawą oszusta, który miał spłacać długi w zamian za wyprowadzkę

2018-03-13, Autor: bas

Wrocławska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko grupie zajmującej się oszukiwaniem osób, które borykały się z problemami finansowymi. Krzysztof P. przy współpracy z innymi osobami, wykorzystując trudną sytuację finansową wrocławian, oferował spłatę długów w zamian za wyprowadzkę z Wrocławia.

Reklama

Z ustaleń wrocławskiej prokuratury wynika, że Krzysztof P. wraz z 6 innym osobami oszukał 20 osób. Główny oskarżony działał według opracowanego wcześnie mechanizmu. Najpierw pozyskiwał ze spółdzielni mieszkaniowych dane osób zalegających z opłatami, a następnie kontaktował się z dłużnikami, proponując pomoc w spłacie zobowiązań.

Pomoc oferowana przez Krzysztofa P. polegała na zamianie mieszkania w zamian za spłatę długów. Ofiarom oferowane były lokale znajdujące się w miejscowości Potok w województwie lubuskim o wartości od 8 do 30 tys. złotych.

Ofiary decydowały się przyjąć mieszkanie w Potoku w zamian za zrzeczenie się praw do lokali wartych od 62 do 200 tys. złotych. Miała to być tzw. zamiana z „dopłatą”. Problem w tym, że pokrzywdzeni tej dopłaty nie otrzymywali, a na domiar złego, oskarżony w aktach notarialnych zawyżał wartość nieruchomości, które były przekazywane pokrzywdzonym.

– Po zawarciu wstępnego porozumienia z pokrzywdzonymi, po nakłonieniu ich do niekorzystnej umowy, Krzysztof P. umawiał pokrzywdzonych na przeprowadzenie transakcji przed określonym notariuszem – tłumaczy prok. Małgorzata Klaus. – Ponadto, jak wynikało z założenia, jakim kierował się Krzysztof P., w przedmiotowych dokumentach notarialnych wymieniony dbał o to, aby przedmiot zamiany stanowiący w chwili zawierania umów własność pokrzywdzonych prezentował znacznie niższą niż rynkowa wartość, zaś ekwiwalent w postaci lokalu udostępnianego, stanowiła wartość znacznie ją przekraczająca, aby różnica w domniemanej dopłacie była minimalna. Nadto Krzysztof P. dbał również o to, aby w akcie notarialnym pojawił się zapis, że strona umowy, pokrzywdzeni faktycznie otrzymali dopłatę w trakcie tej czynności, co nie odpowiadało rzeczywistości – dodaje rzeczniczka wrocławskiej prokuratury.

Przejęte od pokrzywdzonych mieszkania Krzysztof P. następnie remontował i odsprzedawał po cenach rynkowych. Pokrzywdzeni mimo wielokrotnych próśb o zwrot „dopłaty” nie otrzymywali należnych im pieniędzy.

– W oparciu o te ustalenia, w kwietniu 2017 roku prokurator przedstawił zarzuty wyłudzenia mienia łącznie 7 podejrzanym, w tym w stosunku do głównego sprawcy w dniu 13 kwietnia 2017 roku wystąpił z wnioskiem do Sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania – informuje prok. Klaus.

Według ustaleń prokuratury Krzysztof P. w swoją działalnością doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie ponad 1,5 mln zł. Żaden z 7 podejrzanych nie przyznał się do popełnienia zarzuconych im przestępstw. Prokuratura wciąż bada, czy w sprawę nie było zamieszanych więcej osób.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.