Sebino Plaku żąda od Śląska dwóch milionów złotych

Albańczyk do zespołu z Wrocławia dołączył w czerwcu 2013 roku. Barwy Śląska miał reprezentować przez trzy lata, jednak w lutym 2015 roku na wniosek piłkarza kontrakt z klubem został rozwiązany przez działającą przy Polskim Związku Piłki Nożnej Izbę ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych. Działacze PZPN w zerwaniu umowy nie dopatrzyli się winy żadnej ze stron. Piłkarz twierdził jednak, że wina leży po stronie klubu, który odsunął go od gry w pierwszym zespole.

Na początku sierpnia Trybunał przyznał rację zawodnikowi - kontrakt Plaku ze Śląskiem został rozwiązany z winy klubu. Decyzja się uprawomocniła, teraz tylko Trybunał miał wskazać, kto ma zasądzić o wysokości odszkodowania dla zawodnika. Międzynarodowy organ wskazał Izbę ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych działającej przy PZPN, która notabene w tym konflikcie nie widziała winy Śląska. Warto jednak zaznaczyć, że Izba jedynie wskazuje ważność kontraktów, nie w jej kompetencjach leży wyliczanie wysokości odszkodowania.

W tym właśnie działacze Śląska widzą swoją szansę. Niejako przyznają się do winy, bo wiedzą o prawomocnym wyroku, ale twierdzą, że nie uda się wyegzekwować pieniędzy, bo nie wiadomo, jaka to miałaby być kwota. Wskazana w wyroku Trybunału krajowa Izba nie może tego zrobić, a jakikolwiek inny organ sądowniczy powinien zdaniem działaczy odrzucić skargę.

Prawnik zawodnika Marcin Kwiecień zapowiada, że tak tej sytuacji nie zostawi i będzie interweniował w FIFA. Przypomnijmy, że Śląsk w przeszłości już toczył spór z klientem adwokata - Ryszardem Tarasiewiczem i przegrał.