Siła ofensywna coraz większa. Koszykarski Śląsk znów się wzmacnia!

Doświadczony 34-latek w swojej karierze zwiedził już kawał świata. Karierę zaczynał rzecz jasna w ojczyźnie, gdzie zaliczył m.in. występy w lidze letniej NBA, grając dla Los Angeles Lakers czy Orlando Magic. Później przeniósł się do Europy gdzie przez lata występował w Hiszpanii, Turcji, Belgii (gdzie z drużyną Belfius Mont-Hainaus zdobył m.in. Puchar Belgii), czy… Polsce. McCauley ma już za sobą niespełna dwa sezony w EBL. W kampanii 2012/13 był gwiazdą Polpharmy Starogard Gdański, gdzie notował średnio prawie 19 pkt na mecz, a także śr. 7 zbiórek na mecz. Trafił nawet do drużyny sezonu PLK i zagrał w meczu gwiazd. Niewiele gorzej szło mu kilka lat później w Kingu Szczecin. W przerwanym przedwcześnie z powodu koronawirusa sezonie 19/20, Amerykanin był liderem ofensywy drużyny z Pomorza Zachodniego. Dawał średnio ponad 15 pkt w meczu oraz notował sporo zbiórek, które są swego rodzaju jego znakiem rozpoznawczym.

Po rozwiązaniu umowy z Kingiem, McCauley spędził ostatnie kilka miesięcy na grze w Portoryko dla Brujos de Guayama. Tamtejszy sezon zakończył się niespełna miesiąc temu, co otworzyło amerykańskiemu środkowemu drogę do powrotu do Europy. Ze Śląskiem podpisał kontrakt do końca trwających rozgrywek.