Sport

Śląsk czy Zagłębie - kto wygra wielkie derby Dolnego Śląska?

2013-10-04, Autor: ŁM
Derby to mecze o szczególnym znaczeniu. Podczas potyczek derbowych jest jeszcze więcej niż zwykle walki i emocji, a  stawka to nie tylko zwycięstwo, ale też symboliczna przewaga nad bliskim rywalem. Nie inaczej powinno być podczas meczu Śląska Wrocław z Zagłębiem Lubin.

Reklama

Spotkanie Śląska z Zagłębiem jest smakowitym kąskiem nie tylko dlatego, że to pojedynek derbowy. Oba zespoły w tabeli dzielą obecnie tylko dwa punkty. Jeśli Zagłębie wygra we Wrocławiu, wtedy na pewno wyprzedzi wrocławski zespół. I kto wie, czy taka wygrana nie doda “Miedziowym” skrzydeł po kiepskim początku sezonu.
W Lubinie dotychczas spokojnie nie było. Zespół ma bogatego sponsora i nie może narzekać na warunki gry, a mimo to po raz kolejny zaczął sezon poniżej oczekiwań. A to kosztowało posadę czeskiego trenera Pavla Hapala. Również pod wodzą Adama Buczka Zagłębie spisywało się bardzo kiepsko i działacze klubu zdecydowali się sięgnąć po usługi Oresta Lenczyka. Nestor polskich trenerów zaliczył udany debiut, prowadząc Zagłębie do remisu z mocną Jagellonią Białystok. Teraz doświadczony szkoleniowiec przyjedzie z “Miedziowymi” do Wrocławia, z którym rok temu pożegnał się w przykrych okolicznościach. Trener Lenczyk sięgnął ze Śląskiem m.in. po wicemistrzostwo i mistrzostwo Polski, ale pod koniec jego panowania w drużynie jego relacje z piłkarzami i władzami klubu były, delikatnie mówiąc, napięte. Aż wreszcie we wrześniu ub.r. Orest Lenczyk został zwolniony. I na pewno będzie mu zależało szczególnie mocno, aby w piątkowym meczu jego Zagłębie pokonało Śląsk. Także dlatego, aby wyrównać rachunki z wrocławskim klubem.
 
Zagłębie sezon zaczęło kiepsko, ale nominacja trenera Lenczyka może tchnąć w ten zespół nowego ducha i usprawnić lubińskie mechanizm. Dlatego w klubie mają powody do umiarkowanego optymizmu. W Śląsku sprawy mają się chyba odwrotnie. Wrocławianie sezon zaczęli z przytupem, zwłaszcza w europejskich pucharach, ale im dalej w las, tym coraz częściej odbijali się od drzew. I w lidze Śląsk gra zdecydowanie poniżej oczekiwań. Jedenaście punktów w dziesięciu meczach, zaledwie dwa zwycięstwa i tylko dziewiąte miejsce w ligowej stawce - z takiego dorobku we wrocławskim obozie nikt nie jest zadowolony. Pewnym usprawiedliwieniem dla piłkarzy może być zamieszanie między właścicielami klubu, przez które nad Śląsk nadciągnęło widmo bankructwa i upadłości.
 
- Sytuacja w klubie na pewno nie wpływa dobrze na zespół, ale nie możemy też traktować jej jako alibi. Podczas każdego spotkania musimy się całkowicie odciąć od różnych spekulacji i skupić wyłącznie na tym, aby rozegrać dobre zawody - przekonuje trener Śląska Stanislav Levy.
 
Pozasportowa otoczka pozasportową otoczką, a w lidze liczą się tylko punkty. A tych Śląsk w ostatnich dwóch meczach zdobył okrągłe zero, przegrywając najpierw z Cracovią, a później z Legią Warszawa. I teraz wrocławianie nie bardzo mają już wyjście i z meczu z Zagłębiem powinni sięgnąć po komplet punktów. Tym bardziej, że w poprzednim sezonie to lubinianie dwukrotnie wygrywali w derbach. Śląsk ma zatem otwarty rachunek z Zagłębiem, który w piątek - choćby dla samego prestiżu - powinien wyrównać.
 
Czeski trener Śląska ma przed meczem z Zagłębiem jeden ważny dylemat - kogo wystawić w roli pierwszego bramkarza. Dotychczas numerem jeden był Rafał Gikiewicz, ale po tym, jak obejrzał czerwoną kartkę w meczu z Cracovią, jego miejsce zajął Marian Kelemen. A Słowak i w meczu z “Pasami”, i w spotkaniu z Legią pokazał, że forma mu dopisuje. Dlatego na pozycji bramkarza trener Levy może narzekać na nadmiar bogactwa. Pozostali piłkarze z jego talii na zdrowie raczej nie narzekają i Czech w meczu z Zagłębiem będzie mógł skorzystać z najsilniejszego zestawu. W Zagłębiu też nie ma większych problemów kadrowych. Ze Śląskiem nie zagra obrońca Bartosz Rymaniak, ale to koniec ubytków w kadrze “Miedziowych”. A jakby przypatrzeć się kadrze najbliższego rywala Śląska, to można znaleźć w niej wielu solidnych piłkarzy. Zagłębie przed sezonem solidnie się wzmocniło, a do klubu dołączył m.in. Aleksander Kwiek, Łukasz PiątekMiłosz Przybecki, a już po rozpoczęciu rozgrywek lubinian wzmocnił bramkostrzelny Arkadiusz Piech. Póki co, Zagłębie było rozczarowującym zlepkiem nazwisk, ale trener Lenczyk może skleić z nich solidny zespół. Dlatego w piątkowy wieczór wrocławian czeka trudny pojedynek. Nie tylko dlatego, że derbowy, ale przede wszystkim dlatego, że recepty trenera Lenczyka na lubińską chorobę mogą już zacząć działać.
 
11. kolejka T-Mobile Ekstraklasy, Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin, piątek (4 października), godz. 20:30, Stadion Miejski przy alei Śląskiej.
Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~sdf 2013-10-04
    13:42:46

    0 2

    Śląsk niestety obecnie (po odejściu Soboty) to dno, Lenczyk przejedzie po nich aż spuchną

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1265