Sport

Śląsk jedzie do Chorzowa odegrać się na Ruchu za porażkę z jesieni [ZAPOWIEDŹ]

Zgarnąć trzy punkty i zbliżyć się na krok do górnej ósemki tabeli Ekstraklasy - z taką misją do Chorzowa jadą piłkarze Śląska Wrocław. W teorii czeka ich tam w miarę łatwe zadanie, bo miejscowy Ruch zajmuje ostatnie miejsce w ligowej stawce. Ale “Niebiescy” niedawno pokazali, że w lidze nikogo się nie boją i potrafią obić nawet potentatów.

Reklama

Dla obu zespołów będzie to trzeci mecz w 2017 r. po zimowej przerwie. Póki co, lepiej idzie Śląskowi - przynajmniej na papierze. Wrocławianie zremisowali z Wisłą Płock i pokonali u siebie Wisłę Kraków. Ruch zaś poległ z Cracovią, ale później zrobił coś, co nakazuje traktować go z dużym szacunkiem. W Warszawie rozbił bowiem Legię 3:1, pozwalając gospodarzom na strzelenie bramki honorowej dopiero w końcówce meczu.

Sukces w stolicy był dla Ruchu jak haust świeżego powietrza głęboko w płuca. “Niebiescy” w tym sezonie mają bowiem mocno pod górkę. Tkwią na przedostatnim miejscu w tabeli, dodatkowo cierpiąc przez karę w postaci odjęcia 4 pkt. za długi klubu. I gdy piszemy ten tekst, Ruch ma 19 pkt., a powinien mieć ich 23. A z takim dorobkiem na dziś chorzowianie byliby poza strefą spadkową. Atmosfera wokół klubu w ostatnich miesiącach też była niedobra. Toczyły się przepychanki o pieniądze między zarządem a władzami Chorzowa, na jaw wychodziły różne mało sympatyczne praktyki dotyczące zatrudniania byłych piłkarzy… A i przyszłość klubu do pewnych nie należy, przez co zapewne - choć oficjalnie z powodów rodzinnych - w zimie Ruch opuścił jeden z jej liderów, Piotr Ćwielong.

Często jednak bywa tak, że kryzys drużynę integruje zamiast dobijać. Ruch pokazał, jak to działa w praktyce, bijąc Legię w Warszawie. Są też w Chorzowie piłkarze, którzy mają o co grać, bo dobra forma wiosną może przynieść im ciekawy transfer po sezonie. To m.in. obrońcy: Martin KonczkowskiMichał Helik, pomocnicy: Maciej UrbańczykPatryk Lipski, a także napastnik Jarosław Niezgoda. Ten ostatni to obecnie największy as atutowy Ruchu. Ma dopiero 21 lat, rozgrywa w zasadzie swój pierwszy poważny sezon w Ekstraklasie, a w tym sezonie ustrzelił już osiem bramek. I wiosną będzie starał się pokazać, że w przyszłości w Legii Warszawa - z której Ruch go wypożyczył - może kiedyś odebrać sporą rolę. Do niedawna w “Niebieskich” liczył się też inny młokos, Kamil Mazek. Ale w zimie ten piłkarz zaszedł działaczom klubu za skórę, odmawiając przedłużenia umowy. Efekt? Niestety, jak to zbyt często w Polsce bywa, został zesłany do zespołu rezerw.

Młode wilki w drużynie trenera Waldemara Fornalika rosną pod okiem piłkarzy doświadczonych: blisko 40-letniego (!) Łukasza Surmy, a także dobrze znanego we Wrocławiu z czasów gry w Śląsku Rafała Grodzickiego. Przygodę z wrocławskim klubem ma też inny zawodnik Ruchu, Marcin Kowalczyk. Jak widać, Ruch ma kim straszyć ligowych rywali, o czym zresztą Śląsk wie najlepiej, bo jesienią przegrał z nim u siebie 1:2.

Teraz Śląsk będzie chciał się odegrać za tamtą wpadkę. I dla zespołu trenera Jana Urbana liczyć się będzie tylko zwycięstwo, bo trzy punkty zdobyte w Chorzowie pozwolą mu zmniejszyć stratę do ósmej w tabeli Pogoni Szczecin do jednego punktu. We Wrocławiu zaś nikt nie wyobraża sobie, aby Śląsk drugi sezon pod rząd kończył broniąc się przed spadkiem z Ekstraklasy. Dlatego zadanie stojące przed wrocławianami będzie proste: pokonać Ruch, zbliżyć się do górnej ósemki i szykować się do skoku, aby odzyskać w niej miejsce na stałe. 

Wydaje się, że zwycięstwo nad Ruchem jest w zasięgu Śląska. Wrocławianie wiosną grają przyzwoicie i sprawiają wrażenie, że z meczu na mecz mogą nabierać rozpędu. Za Śląskiem przemawia też statystyka: w tym sezonie drużyna gra lepiej na wyjazdach niż u siebie, z kolei Ruch na stadionie przy ul. Cichej w Chorzowie wygrał tylko 3 z 11 meczów. Piłkarsko Śląsk też wydaje się być mocniejszy, nawet mimo osłabień: z Ruchem na pewno nie zagra Augusto, a pod znakiem zapytania stoi występ Sito Riery. Ale obu trener Jan Urban ma kim zastąpić, a dodatkowo do drużyny niedawno dołączył napastnik Łukasz Zwoliński, który być może w Chorzowie dostanie swoje minuty gry. 

- To będzie zupełnie inny mecz niż starcie "Niebieskich" w Warszawie. Ale na pewno to zwycięstwo dało im dużo pewności siebie - ocenia trener Śląska Jan Urban.

I właśnie ta nabyta w Warszawie pewność siebie może być największym atutem chorzowian w meczu ze Śląskiem Wrocław. Ale biorąc pod uwagę, jak dużo zwycięstwo nad Ruchem będzie znaczyło dla wrocławian, to wynik inny niż ich wygrana w Chorzowie będzie niespodzianką. 

23. kolejka Lotto Ekstraklasy, Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław, poniedziałek (27 lutego br.), godz. 18. 

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1264