Śląsk osłabiony przed inauguracją EuroCup. Strahinja Jovanović odchodzi do ligowego rywala

Jovanović pojawił się w WKS-ie przed poprzednim sezonem. Niemalże z miejsca stał się kluczową postacią w zespole prowadzonym przez Olivera Vidina, a jego styl gry, bardzo szybki oraz dynamiczny, mógł się podobać. Szły za tym także statystyki, bowiem Serb rzucał średnio ponad 14 pkt na mecz, a dodatkowo był drugim najlepiej asystującym zawodnikiem całej Energa Basket Ligi. Znacznie przyczynił się tym samym do pierwszego od 14 lat medalu WKS-u. Strahinja miał kontrakt dłuższy niż na rok (jako jeden z dwóch obcokrajowców, obok Ivana Ramljaka), toteż został na nowy sezon w drużynie, pod wodzą nowego trenera Petara Mijovicia. Jednak jemu, podobnie jak całej drużynie, w nowej kampanii szło znacznie gorzej. WKS wygrał póki co tylko 2 z 8 meczów i to były jedyne spotkania, jakie sam Jovanović może zaliczyć do udanych (23 pkt z Astorią Bydgoszcz i 15 pkt z Asseco Arką).

Gdy do klubu przyszedł nowy szkoleniowiec, Andrej Urlep, wiadomo było że w składzie dojdzie do zmian. O tym że Serb może nie mieć u niego łatwo świadczyć mogło choćby to, że w „debiucie” Urlepa przeciwko Kingowi Szczecin (83:99), „Munja” przebywał na parkiecie tylko przez nieco ponad 15 minut. To najmniej odkąd przyszedł do wrocławskiego klubu. Te przypuszczenia szybko się potwierdziły. Śląsk Wrocław oficjalnie poinformował o rozstaniu z rozgrywającym. Potwierdzono także od razu nowy klub Jovanovicia. Będzie nim Legia Warszawa, którą w poprzednim sezonie WKS pokonał w rywalizacji o brąz.