Sport

Śląsk spróbuje zatrzymać rozpędzonego Lecha Poznań [ZAPOWIEDŹ]

To będzie ważny test siły Śląska Wrocław.  Wrocławianie zmierzą się z Lechem Poznań, z którym sąsiadują w tabeli. Stawka jest duża - zwycięstwo może sprawić, że Śląsk zadomowi się w górnej ósemce ligowej stawki.

Reklama

Przed meczem w Poznaniu Śląsk ma 21 pkt. w dorobku i zajmuje miejsce nr 8. Lech zaś plasuje się dwie pozycje wyżej i ma 22 “oczka” na koncie. Miejsce nr 7 należy obecnie do Pogoni Szczecin, która ma tyle samo punktów, co Śląsk. Z kolei na dziewiątym miejscu znajdziemy Arkę Gdynia (20 pkt.), a na dziesiątym Cracovię (18 pkt.). Widać więc dobrze, dlaczego mecz w Poznaniu będzie ważny dla Śląska. Jeśli wygra przy Bułgarskiej, a punkty zgubi Pogoń, przeskoczy Lecha i Pogoń, a przy ewentualnej porażce Arki złapie bezpieczny dystans od gorszej ósemki tabeli Ekstraklasy.

Lech i Śląsk już się mierzyły w tym sezonie, na otwarcie nowego sezonu Ekstraklasy. Wtedy we Wrocławiu oba zespoły podzieliły się punktami po bezbramkowym remisie. Później zarówno Lech, jak i Śląsk szedł dość wyboistą drogą przez kolejne kolejki ligowe. W Poznaniu za słabą grę drużyny posadą zapłacił trener Jan Urban, którego zastąpił Nenad Bjelica. W Śląsku też bywało gorąco, a posada trenera Mariusza Rumaka zamieniła się w gorące krzesło. Po tym, jak Śląsk odpadł z Pucharu Polski w kompromitującym stylu po porażce z Bytovią Bytów, we Wrocławiu głośno mówiło się, że szkoleniowiec może zostać zwolniony.

We wrocławskim klubie obyło się jednak bez zmiany sternika, a zespół z meczu na mecz grał coraz lepiej. Wydaje się, że w Śląsku sytuacja się ustabilizowała zwłaszcza pod względem przygotowania fizycznego. Patrząc na to, jak wrocławscy piłkarze wyglądali kondycyjnie w niedawnych meczach, a jak jeszcze miesiąc temu, od razu widać różnicę. Formę zaczyna też łapać Sito Riera - jeden z tych piłkarzy, którzy dołączyli do Śląska już po rozpoczęciu rozgrywek. Efekt? Śląsk jest niepokonany od czterech kolejek, a w swoim ostatni meczu ligowym pokonał mocne Zagłębie Lubin.

Wrocławianie są na fali, ale na ich drodze stanie drużyna, która ostatnio też radzi sobie bardzo dobrze. Lech wygrał dwa ostatnie mecze: najpierw pokonał Wisłę Płock 2:0, a później popisowo rozbił Ruch w Chorzowie aż 5:0. Widać, że “Kolejorz” wjechał na właściwe tory i powoli się rozpędza. W Poznaniu liczą na to, że Śląsk będzie kolejną stacją, przez którą poznańska lokomotywa przejedzie z hukiem.

Do meczu w Poznaniu oba zespoły przystąpią osłabione. W Lechu nie zagra kontuzjowany Szymon Pawłowski. Trener Bjelica na pewno jednak poradzi sobie z załataniem tej dziury w składzie, desygnując do gry np. Macieja Makuszewskiego. W “Kolejorzu” znajdziemy też tak renomowanych piłkarzy, jak m.in. Łukasza Trałkę, wyróżniającego się ostatnio formą Macieja Gajosa, solidnego stopera Paulusa Arajuuriego, wspomnianego wyżej Macieja Makuszewskiego lub Dawida Kownackiego. I personalnie Lech ma jeden z najmocniejszych składów w Ekstraklasie.

W Śląsku zaś zabraknie Filipe Goncalvesa, zawieszonego za nadmiar żółtych kartek. I dla zespołu trenera Rumaka to duża strata, bo Portugalczyk to w tym sezonie jeden z absolutnych filarów Śląska.

- Filipe Goncalves należy do grupy, która tworzy kręgosłup naszej drużyny w tym sezonie. Nie ma co tego ukrywać. Ale musimy sobie poradzić z jego brakiem, nie jest zawodnikiem niezastąpionym. Przed sezonem przygotowywaliśmy się właściwie bez środkowych pomocników, zaczął tam grać Adam Kokoszka i radzi sobie bardzo dobrze. Dziś jesteśmy w sytuacji, że nominalnie tylko Ostoja Stjepanović jest na tej pozycji. Może tam grać Peter Grajciar, choć u nas częściej występuje z boku - analizuje trener Mariusz Rumak.

I dodaje: - Mamy pomysł na zastąpienie Filipe. Prawdopodobne jest, że zagra Mariusz Idzik, bo był próbowany na tej pozycji. Ale nie tylko on. Ostoja Stjepanović dobrze przepracował te dwa tygodnie, nie dostał powołania na kadrę. Zrobił krok do przodu, dziś wygląda lepiej niż 2-3 tygodnie temu.

W składzie Śląska na mecz Lechem oprócz Filipe Goncalvesa nie powinno zabraknąć żadnego z kluczowych piłkarzy. Może za to dojść do zmiany w wyjściowej jedenastce w porównaniu z tą, którą szkoleniowiec posłał na mecz z Zagłębiem Lubin. Wtedy na skrzydle zagrał Łukasz Madej, który posadził Alvarihno na ławce. Niewykluczone jednak, że na mecz z Lechem Portugalczyk wróci do składu. Możliwe też, że szansę dostanie Joan Angel Roman, który dawno już nie grał w meczu Ekstraklasy, bo przegrywa rywalizację o miejsce nawet w meczowej osiemnastce.

Dodatkowym smaczkiem poznańskiego meczu będzie powrót trenera Mariusza Rumaka na stare śmieci. Szkoleniowiec od marca br. prowadzi wrocławską drużynę, wcześniej był opiekunem Zawiszy Bydgoscz. Ale to właśnie w Lechu Poznań spędził kawał swojej kariery trenerskiej - od zespołów młodzieżowych aż do seniorskiego, z którym sięgnął po wicemistrzostwo Polski. 

16. kolejka Lotto Ekstraklasy, Lech Poznań - Śląsk Wrocław, niedziela (20 listopada br.), godz. 18.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8727