Sport

Śląsk Wrocław przegrał z Sevilla FC 0:5. W dwumeczu aż 1:9

Tylko dwadzieścia minut trwał sen piłkarzy Śląska Wrocław o tym, że mogą odrobić straty z Sewilli i jednak awansować do fazy grupowej Ligi Europy. Później już tylko przyjmowali kolejne ciosy. I skończyło się wynikiem 5:0 dla Sevilli, choć Hiszpanie mogli wygrać to spotkanie znacznie wyżej.

Reklama

Śląsk stał przed arcytrudnym zadaniem. Musiał odrobić trzy gole straty do drużyny z Andaluzji i zachować w tym meczu czyste konto. A wszystko to bez kluczowych piłkarzy: Marco Paixao, DuduDalibora Stevanovicia. Teoretycznie marzenie o wyeliminowaniu Sevilli było marzeniem ściętej głowy. Ale z obozu Śląska Wrocław gdzieś tam przebijały się głosy, że może jednak, że może się uda, że piłkarze powalczą… I powalczyli. Ale tylko przez mniej więcej dwadzieścia minut meczu. Później było już coraz gorzej.
 
 
Wrocławianie rozpoczęli to spotkanie wyraźnie “nakręceni”. Jakby chcieli pokazać wszystkim, że to oni mają w ręku wszystkie karty. I przez pierwszy kwadrans kilkakrotnie stosunkowo groźnie atakowali bramkę Sevilii. Próbował Sebino Plaku, próbował też Sebastian MilaPrzemysław Kaźmierczak. Po ich strzałach piłka nie wpadła jednak do bramki Hiszpanów. A szkoda, bo drużyna z Sewilli wydawała się nieco zaskoczona - zarówno ambicją Śląska, jak też bardzo głośnym dopingiem kibiców, których na stadionie stawił się komplet 42 tys. I był to moment, gdy stracony gol wpuściłby sporo niepewności w hiszpańskie szeregi. Tak się jednak nie stało, a goście zaczęli grać swoje. I szybko pokusili się o gola.
 
W 22. minucie po kolejnym błędzie Krzysztofa Ostrowskiego potężną bombę z 35 metrów posłał Ivan Rakitić. Bramkarz Śląska Rafał Gikiewicz mógł ten strzał sparować, ale jego interwencja była zbyt niepewna, by mogła się udać. I w tym momencie było już po wszystkim w tym dwumeczu, a Hiszpanie mogli go tylko spokojnie dograć do końca. Wrocławianie nie złożyli jednak broni i próbowali grać aktywnie w ofensywie, szukając okazji bramkowych. I zdołali wypracować sobie kilka w miarę klarownych sytuacji, ale Beto zachowywał czyste konto. W Śląsku bardzo brakowało mocy w ofensywie. Przeciętnie spisywali się skrzydłowi, a osamotniony na szpicy Plaku nie mógł wiele zdziałać. Za to Sevilla ukąsiła po raz kolejny - w 38. minucie prowadzenie gości powiększył Carlos Bacca.
 
Po przerwie zaczął się dramat Śląska. Sevilla cały czas grała swoje i naciskała coraz mocniej. A wrocławianie? Przez kilkanaście minut próbowali dotrzymać kroku rywalowi, ale później coraz bardziej gaśli i popełniali coraz więcej błędów. Praktycznie też nie stwarzali zagrożenia pod bramką rywala. Czemu zresztą trudno się dziwić, bo w drugiej połowie napastnika Śląska udawał Jakub Więzik. Nie możemy napisać z pełnym przekonaniem, że nim był, bo piłkarz ten na murawie zwyczajnie przebywał i poruszał się po niej dostojnym krokiem. I nic więcej z jego pobytu na boisku nie wynikało.
 
Do 70. minuty wrocławianie jako tako się bronili. Kilka razy w ostatniej chwili piłkę ofiarnie blokował Mariusz Pawelec, ratując swój zespół przed utratą gola. Ale popularny “Mario” grę z poświęceniem przypłacił kontuzją i poprosił o zmianę. A gdy zszedł z boiska, obrona Śląska stała się dziurawa. Efekt? Kolejne gole dla Sevilli. Strzelanie zaczął Jairo, kilka minut później - po koszmarnym błędzie Odeda Gavisha - na listę strzelców wpisał się Perotti. Było już 0:4, niektórzy zirytowani kibice wyszli ze stadionu, a przecież Hiszpanie wcale nie wyciskali z siebie maksimum możliwości. To Śląsk stopniowo gasł coraz bardziej i grał tak, jakby marzył o tym, by w końcu zejść do szatni. I doczekał się gola, który był idealnym podsumowaniem niemocy wrocławskiej drużyny w drugiej połowie tego spotkania. Tuż przed jego końcem fatalnie pomylił się Rafał Gikiewicz, który podał piłkę prosto pod nogi… Carlosa Bakki. Kolumbijczyk ochoczo skorzystał z prezentu, strzelając piątego gola dla Sewilli. I to był ostatni akord tego spotkania, w którym Śląsk został przejechany przez hiszpański walec i odesłany do kąta, czyli z powrotem do mizerii polskiej ekstraklasy.
 
Tegoroczna przygoda Śląska Wrocław w europejskich pucharach zakończyła się w fatalnym stylu. W dwumeczu z Sevillą wrocławianie polegli aż 1:9, co dobitnie pokazuje różnicę klas między oboma zespołami. Trudno jednak, aby było inaczej, skoro trener Stanislav Levy próbował straszyć rywala Więzikiem, a meczową osiemnastkę na rewanżowy mecz z Hiszpanami sklecił z trudem. Ale mimo wszystko wrocławianie w eliminacjach Ligi Europy w 2013 r. zapisali ładną kartę. W popisowym stylu wyeliminowali Club Brugge, a w Hiszpanii przez długie momenty grali z Sevillą jak równy z równym. I to właśnie te momenty, a nie kompromitację w meczu rewanżowym, warto im zapamiętać.
 
Śląsk Wrocław - Sevilla FC 0:5 (0:2)
Bramki: Rakitić (22.), Bacca (38., 87.), Jairo (71.), Perotti (78.).
 
Śląsk Wrocław: Gikiewicz - Ostrowski, Kokoszka, Pawelec (70. Gavish), Spahić (46. Więzik) - Sobota, Hołota, Kaźmierczak, Mila, Patejuk (74. Socha) - Plaku.
Sevilla: Beto - Diogo Figueiros, Cala, Fernando Navarro (49. Israel), Alberto Moreno - Vitolo, Iborra, Rakitić (58. Cotan), Jairo, Rabello (64. Perotti) - Bacca.
 
Żółte kartki: Kokoszka, Plaku.
Sędzia: Firat Aydinus (Turcja).
 
Widzów: ok 43 tys.
Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~demon 2013-08-29
    22:40:49

    2 0

    78. minuta - fatalny błąd Gavisha, Perotti dobija Śląsk strzałem do pustej bramki. Kibice powoli wychodzą ze stadionu.- dodać coś od siebie... BEZCENNE :)

  • ~Solo 2013-08-30
    00:04:01

    2 0

    Śląsk fajnie zagrał pierwszy kwadrans, gdyby wtedy strzelił gola, to może byłoby ciekawie i fajnie. A tak wielka kompromitacja. I szkoda tylko tych ludzi, którzy przyszli pierwszy raz na stadion i po takiej słabiźnie już pewnie nie wrócą.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8705