Sport

Śląsk Wrocław zmierzy się z Legią Warszawa. Wreszcie wygra na wyjeździe? [ZAPOWIEDŹ]

To będzie szalenie trudny mecz. Śląsk Wrocław jedzie do Warszawy, gdzie zmierzy się z broniącą tytułu mistrza Polski Legią. W tym spotkaniu Śląsk musi wywalczyć co najmniej punkt, aby zachować marzenia o awansie do czołowej ósemki w Ekstraklasie.

Reklama

Jeśli chodzi o terminarz rozgrywek, początek piłkarskiej wiosny w Ekstraklasie to dla Śląska droga przez mękę. Wrocławianie mają za sobą trudny wyjazd do Krakowa, gdzie przegrali z Cracovią. Teraz czeka na nich warszawska Legia, potem zaś Górnik Zabrze i Lech Poznań. Jak widać, trzy mecze pod rząd wrocławianie zagrają z drużynami, które są obecnie w czołówce Ekstraklasy. Legia jest liderem, Górnik zajmuje miejsce czwarte, Lech zaś jest trzeci. Każdy z tych zespołów jesienią pokazał, że będzie się liczył w walce o medale.

W tekście, którym zapowiadaliśmy powrót ligowego grania pisaliśmy, że jeśli Śląsk zdobędzie choćby 6 pkt. w pierwszych czterech meczach, będzie to duży sukces tej drużyny. Oczywiście nie chcieliśmy zapeszać, ale na dziś wszystko wskazuje na to, że o tę szóstkę będzie bardzo ciężko. Śląsk musiałby bowiem zaliczyć dwa zwycięstwa, a dziś realna wydaje się wygrana - jeśli w ogóle - z Górnikiem Zabrze.

Legia zaś na teraz wydaje się być poza zasięgiem Śląska. W stołecznym klubie w zimie przeprowadzono kilka ciekawych transferów. Wzmocniono obronę, ściągając z ligi francuskiej dwóch graczy: Chrisa PhillipsaWilliama Remy’ego. Do linii pomocy pozyskano Chorwatów: Domagoja AntoliciaMarko Vesovicia. Z kolei atak wzmocnił renomowany Brazylijczyk z chorwackim paszportem, Eduardo. W drużynie został reprezentacyjny obrońca Michał Pazdan, do zdrowia po kontuzji dochodzi Miroslav Radović, a z klubem z Łazienkowskiej pożegnali się głównie piłkarze, którzy za trenera Romeo Jozaka i tak wiele by nie pograli. To m.in. Jakub Czerwiński, Tomasz Jodłowiec, Daniel Chima ChukwuArmando Sadiku.

W Legii żałują nieco straty Guilherme, który odszedł do ligi włoskiej i Belga Thibault Moulina, grającego dziś w Grecji. Ale z drugiej strony, przeprowadzone przez Legię transfery dobrze załatały ubytki w składzie. Mało tego, dziś legioniści wydają się być zespołem mocniejszym niż jesienią. I jest mało prawdopodobne, aby Śląsk w Warszawie powtórzył wynik z Wrocławia, kiedy pokonał Legię 2:1. Zwłaszcza, że mistrzowie Polski w tym sezonie u siebie prezentują bardzo równą formę i przegrali tylko raz, z Wisłą Płock. Śląsk zaś na wyjazdach jest bezradny jak dzieci we mgle i niech przemówią liczby: w jedenastu meczach wyjazdowych nie wygrał ani razu, za to siedem przegrał i stracił aż 22 gole...

Trener Śląska Jan Urban podchodzi ostrożnie do piątkowego meczu w Warszawie.

- Każdy zespół jest do ugryzienia w naszej lidze, to pokazały wyniki w różnych kolejkach. Tak samo oczywiście jest z Legią. Nie zmienia to faktu, że musimy zagrać naprawdę dobre spotkanie, by wywieźć coś z Warszawy, bo takie są wymagania - podkreśla szkoleniowiec wrocławskiej drużyny.

Większy optymizm przejawia skrzydłowy Śląska, Robert Pich:

- Kiedy poprzednio graliśmy z Legią, byliśmy w innej sytuacji. To był początek sezonu, do zespołu wprowadzali się nowi zawodnicy. Zdarzyło nam się jednak w międzyczasie kilka słabszych spotkań i nasza forma spadła. Teraz musimy znów ją złapać. Skoro raz ich pokonaliśmy, a mamy tę samą drużynę, to dlaczego nie mielibyśmy  wygrać jeszcze raz?

Rzecz jednak w tym, że w meczu z Legią drużyna musi rzucić swoje najlepsze siły i zagrać na najwyższych obrotach, aby ukąsić renomowanego rywala. A w Śląsku od dawna nie ma mowy o komforcie gry w najsilniejszym składzie. Listy zawodników kontuzjowanych nie będziemy przytaczać, bo robiliśmy to wielokrotnie, dodajmy tylko, że w Warszawie nie zagra zawieszony za żółte kartki Arkadiusz Piech. A ten zawodnik, ze swoją szybkością i zadziornością, przydałby się w meczu z tak silnym rywalem.

Jak zastąpi go trener Urban? Wielkiego pola manewru nie ma. Możliwe, że do pierwszego składu wskoczy Dragoljub Srnić, który o środek pola powalczy wspólnie z Michałem Chrapkiem i Kamilem Vackiem, a w roli “podwieszonego” napastnika pojawi się Sito Riera. To jednak wariant, który jest najbardziej oczywisty, a nie wiemy, czy wrocławski szkoleniowiec nie zdecyduje się na jakiś niespodziewany ruch taktyczny.

Niezależnie jednak od tego, co wymyśli trener Urban, Śląsk w Warszawie czeka bardzo trudna przeprawa. I kto wie, czy na stadionie przy ul. Łazienkowskiej wrocławianie nie pożegnają się z szansami na grę w najlepszej ósemce Ekstraklasy. Matematyka jest bowiem nieubłagana. Dziś Śląsk do miejsca nr osiem traci pięć pkt. Jeśli przegra, a ktoś z dwójki Arka Gdynia - Wisła Kraków zwycięży w tej kolejce (oba zespoły zmierzą się w pojedynku), to strata wrocławian urośnie do ośmiu “oczek”. Na jej odrobienie Śląsk będzie miał siedem kolejek i może to być zbyt trudne zadanie.

23. kolejka Ekstraklasy, Legia Warszawa - Śląsk Wrocław, piątek (16 lutego), godz. 20:30.

Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1591