Śląsk wygrywa w sparingu w Austrii, ale żadnego z 3 goli nie strzelił nowy piłkarz

Ósma drużyna rosyjskiej ekstraklasy przeciwko Śląskowi wystąpiła w najsilniejszym składzie. Od pierwszej minuty zagrali m.in. reprezentanci Polski Maciej Rybus i Marcin Komorowski, a także Ailton Almeida. Z kolei w Śląsku zabrakło Adrii Granella. Testowany Hiszpan podczas wczorajszego treningu nabawił się urazu mięśnia przywodziciela i szkoleniowcy wrocławian postanowili nie ryzykować jego zdrowia.

 

Od początku meczu widać było, że Tierek to klasowa drużyna. Rosjanie szybko operowali piłką, próbowali gry kombinacyjnej. Na piłkarzach Śląska nie zrobiło to jednak wrażenia. Już w 3 minucie mogli wyjść na prowadzenie - Sebastian Mila przejął piłkę po złym wybiciu bramkarza, podał do dobrze ustawionego Marco Paixao, jednak strzał Portugalczyka w ostatniej chwili został zablokowany przez obrońców.

 

 

Tierek też miał swoje okazje. W 9 minucie po rzucie rożnym Magomed Mitrishev mocno przymierzył sprzed linii pola karnego, lecz Marian Kelemen wyczuł jego intencje i wybił piłkę. Dwie minuty później Słowak musiał jednak skapitulować, gdy po szybkiej kontrze sprytnym strzałęm pokonał go Ailton.

 

Odpowiedź Śląska była błyskawiczna. Od razu po wznowieniu gry Paixao podał do Sebino Plaku, lecz strzał Albańczyka zatrzymał się na poprzeczce. Do odbitej piłki dopadł Dalibor Stevanović, jednak i on nie miał szczęścia, trafiając w słupek! Słoweniec miał okazję do poprawki, lecz tym razem futbolówka minęła minimalnie słupek i wyszła na aut. Śląsk próbował strzałów z dystansu (uderzali m.in. Dudu Paraiba i Przemysław Kaźmierczak), z kolei w Tierieku aktywny był Maciej Rybus, kilkakrotnie usiłując zaskoczyć Mariana Kelemena strzałami z rzutów wolnych.

 

Gola zdobył jednak jego kolega z reprezentacji Waldemar Sobota, który dostał podanie od Przemysława Kaźmierczaka, przedryblował dwóch obrońców i technicznym strzałem umieścił piłkę między bramkarzem a słupkiem. Po zmianie stron w Śląsku doszło do sześciu zmian (wymieniona została m.in. cała linia obrony), Tieriek zaś do końca grał w wyjściowym składzie. Tuż po wznowieniu gry Sebastian Mila z rzutu wolnego trafił w słupek, ale kilka minut później mógł się już cieszyć z bramki. Śląsk zaskoczył Rosjan kontratakiem - po rzucie rożnym piłkę przejął Amir Spahić, podał do Mili, który popędził przez całe boisko i tuż przed bramką podał do Soboty. Filigranowy skrzydłowy błyskawicznie odegrał do kapitana, a ten wyprowadził Śląsk na prowadzenie.

 

Chwilę później mogło być już 3:1. Waldemar Sobota ponownie rozpoczął swój taniec z piłką, ograł trzech rywali i... trafił w słupek. Był to czwarty w tym meczu strzał piłkarzy Śląska, który zatrzymał się na słupku lub poprzeczce! Tuż po tej sytuacji Tieriek wyrównał, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul Tadeusza Sochy.

 

Ostatnie słowo należało jednak do Śląska - Sebastian Mila dobrze przymierzył z rzutu wolnego wykonywanego z okolic narożnika boiska, a Rafał Grodzicki strzałem głową zdobył zwycięską bramkę. Ostatnie minuty Śląsk grał w przewadze jednego zawodnika. Z boiska za dyskusję z sędzią usunięty został Oleg Ivanov, a trener Tierieka nie zdecydował się na wprowadzenie w jego miejsca rezerwowego zawodnika.

 

Śląsk Wrocław - Tieriek Grozny 3:2 (1:1)

Bramki: Sobota 31, Mila 54, Grodzicki 69 - Ailton 11, 66 (k)

 

Śląsk: Kelemen - Ostrowski (46 Socha), Pawelec (46 Grodzicki), Kokoszka (46 Wasiluk), Dudu (46 Spahić) - Stevanović (72 Menzel), Kaźmierczak (46 Hołota) - Plaku (46 Patejuk), Mila (75 Dankowski), Sobota (65 Przybylski) - Paixao (65 Więzik).

 

Tieriek: Godzyur - Jiranek, Komorowski, Utsiev, Yatchenko, Ivanov, Lebedenko, Piris, Rybus, Ailton, Mitrishev.

Zobacz wszystkie gole ze sparingu: