Sport

Śląsk wyjdzie z kryzysu? Poznańska Lokomotywa na drodze wrocławian [ZAPOWIEDŹ]

2015-10-30, Autor: ŁM
Lech Poznań broni mistrzostwa Polski, Śląsk Wrocław w poprzednim sezonie zajął wysokie czwarte miejsce w Ekstraklasie. Teraz oba zespoły znajdują się w kryzysie i prezentują mizerną formę, choć Lech zdaje się powoli wychodzić z kryzysu, a Śląsk nadal nie może złapać właściwych obrotów. Teraz oba zespoły zmierzą się w bezpośrednim pojedynku i dla Śląska dużym sukcesem będzie, jeśli wywalczy choćby remis.

Reklama

Tego mało kto się spodziewał. Aktualna sytuacja w dolnej strefie tabeli Ekstraklasy jest zaskakująca. Trzy z czterech zespołów, które poprzedni sezon zakończyły w ścisłej czołówce, dzisiaj albo szorują ligowe dno, albo są bardzo blisko strefy spadkowej. Broniący tytułu mistrza Polski Lech Poznań zajmuje przedostatnie miejsce w stawce, wygrał zaledwie dwa mecze, uciułał tylko 9 pkt. i ma zaledwie “oczko” przewagi nad zamykającym tabelę Górnikiem Zabrze. “Kolejorz” traci też do prowadzącego w lidze Piasta Gliwice aż 19 pkt. i szanse poznaniaków na obronę mistrzostwa są już teraz czysto teoretyczne. Za te fatalne wyniki posadą zapłacił trener Maciej Skorża, którego zastąpił Jan Urban.
Jagiellonia Białystok, która poprzednie rozgrywki zakończyła z brązowym medalem, też męczy się z kryzysem. Zdobyła ledwie 14 pkt., plasuje się na 13. pozycji w tabeli, a trener Michał Probierz złożył dymisję, którą jednak odrzucił zarząd klubu.
Równie nieciekawie wygląda sytuacja Śląska Wrocław, który ugrzązł w dolnej części tabeli. Wrocławianie mają tylko 13 “oczek”, wygrali tylko trzy z trzynastu meczów. Kiepskie wyniki wywołały spekulacje co do przyszłości trenera Tadeusza Pawłowskiego. Władze Śląska deklarują jednak, że szkoleniowiec o pracę bać się nie musi, za to szykują się zmiany w sztabie trenerskim, z którym ma się pożegnać jeden z asystentów Łukasz Becella oraz odpowiadający za przygotowania fizyczne Marek Świder.

Poznański Lech w poprzedniej ligowej kolejce wygrał w Warszawie z Legią. To dobry wynik, bo choć Legia w tym sezonie też ma swoje problemy i zdążyła już zwolnić trenera, to jednak na Łazienkowskiej zawsze bardzo trudno o punkty. W ten sposób “Kolejorz” Jana Urbana dał sygnał, że powoli zaczyna wracać na właściwe tory. W Warszawie Lech zaimponował zwłaszcza grą zespołową i mocnym zaangażowaniem w defensywie. Widać, że w tym zespole drzemie ogromny potencjał, a pod wodzą trenera Urbana piłkarze Lecha mogą stopniowo odzyskiwać wiarę w siebie, bo bez niej obrywali wcześniej od rywali, aż szkoda było patrzeć. W Śląsku zaś oznak poprawy nie widać. Trener Pawłowski robi, co może i szuka nowych rozwiązań w składzie, ale efekty nadal są mizerne. Na mecz z Ruchem do Chorzowa nie pojechał Adam KokoszkaPeter Grajciar, czyli dwaj ważni zawodnicy, a i tak Śląsk przegrał 0:1. Z kolei w spotkaniu Pucharu Polski Śląsk tylko zremisował 0:0 z pierwszoligowym Zawiszą Bydgoszcz, choć skład wrocławian był bardzo podobny do tego, który trener posyła w bój w Ekstraklasie. Śląsk nadal nie może “odpalić”, co tylko dodaje wiarygodności pogłoskom, że zespół jest źle przygotowany fizycznie do sezonu i piłkarze “robią bokami”.

W tym kontekście widać, że dla Śląska mecz z Lechem Poznań będzie bardzo trudny. Bo to poznaniacy lepiej radzą sobie z problemami, które zasypały ich na początku sezonu. Zwycięstwo z Legią Warszawa można uznać za dowód na to, że praca trenera Jana Urbana zaczyna procentować. A “Kolejorz” to klub z dużymi ambicjami, który teraz na dodatek musi punktować, gdzie tylko się da, aby wskoczyć do górnej ósemki w Ekstraklasie. Obecnie poznaniakom do zajmującego ósme miejsce Zagłębia Lubin brakuje aż 9 pkt., co sprawia, że Lech na wpadki pozwolić sobie już zwyczajnie nie może. A na stadionie Legii pokazał, że ciągle ma czym straszyć nawet mocnych rywali. Poobijany Śląsk może być dla Lecha przeszkodą niezbyt trudną do sforsowania.

Z drugiej strony, Śląsk pogubił już tyle punktów, że podobnie jak poznaniacy mocno skrócił sobie pole na potencjalne wpadki. Wrocławianie, co do niedawna było zjawiskiem wręcz egzotycznym, przegrywają nawet na własnym stadionie. Co gorsza z rywalami, którzy jeszcze do niedawna na ogół wyjeżdżali z Wrocławia na tarczy. Teraz Stadion Wrocław zdobyła np. Korona Kielce, która przed sezonem straciła niemal wszystkich podstawowych piłkarzy, a nowy zespół budowała w warunkach ogromnej niepewności, czy będzie za co finansować grę w Ekstraklasie. Jest zatem jasne, że Śląsk tak, jak poznański Lech, też musi zacząć punktować.

Jeśli Śląsk wygra, zbliży się do górnej ósemki w Ekstraklasie. Z kolei zwycięstwo poznaniaków pozwoli im zbliżyć się do wyjścia ze strefy spadkowej. Oba zespoły mają o co grać, więc wszystko wskazuje na to, że we Wrocławiu nie zobaczymy widowiska piłkarskiego pełnego wielkich emocji. Bardziej prawdopodobne jest, że i Śląsk, i Lech będzie grał ostrożnie, czekając na błąd rywala.

Do meczu z Lechem Poznań Śląsk przystąpi w pełnym składzie, choć trudno przewidzieć, jak trener Tadeusz Pawłowski zestawi podstawową jedenastkę. Szkoleniowiec Śląska w ostatnich meczach tasował bowiem zawodnikami, a w Chorzowie od pierwszej minuty zagrał np. młody Michał Bartkowiak. Z kolei w Lechu na pewno nie zagra Szkot Barry Douglas, który musi pauzować przez nadmiar żółtych kartek.

14. kolejka T-Mobile Ekstraklasy, Śląsk Wrocław - Lech Poznań, sobota (31 października br.), Stadion Wrocław przy Alei Śląskiej, godz. 20:30.
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1134