Wiadomości

Śląsk zaczyna walkę o obronę tytułu. Znów zgarnie berło i koronę?

2012-08-17, Autor: Łukasz Maślanka
Biednie, bez gwiazd i bez niespodzianek? Rusza nowy sezon T-Mobile Ekstraklasy. Piłkarze Śląska Wrocław chcą obronić tytuł mistrza Polski. I mają na to spore szanse, bo zanosi się na to, że tegoroczna liga będzie stała na, łagodnie mówiąc, średnim poziomie.

Reklama

Przysłowie mówi, że w królestwie ślepców jednooki jest królem. I ta obiegowa mądrość dobrze sprawdza się jako narzędzie opisu polskiej rzeczywistości piłkarskiej. Mamy w T-Mobile Ekstraklasie kilka klubów stosunkowo zamożnych i mocnych kadrowo, które na tle ligowej szarzyzny są właśnie jak jednoocy w gronie ślepców. Ale gdy nasi jednoocy wyruszają na boiska Europy, obrywają jak leci. Gdy wracają poobijani do kraju, wtedy odzyskują siłę i splendor. Tylko co to za chwała, gdy rywale często nie wyrastają ponad przeciętność... Innej ligi niż nasza T-Mobile Ekstraklasa jednak nie mamy i siłą rzeczy, kto interesuje się futbolem, tego uwagę krajowe boiska przyciągną. A jej nowy sezon właśnie rusza.



W wakacje polski krajobraz piłkarski mocno zubożał. Wielu piłkarzy wyróżniających się poziomem wyjechało szukać szczęścia i lepszych pieniędzy do innych lig. W T-Mobile Ekstraklasie nie zobaczymy już takich zagranicznych gwiazd, jak m.in. Łotysz Artjom Rudnev, Bośniak Semir Stilić, Izraelczyk Dudu Biton, Brazylijczyk Dudu Paraiba czy Białorusin Sergiej Kriwiec. Na krajowych boiskach nie zobaczymy też wyróżniających się Polaków. Piotr Celeban zdecydował się kontynuować karierę w rumuńskim FC Vaslui, Patryk Małecki planuje podbijać boiska ekstraklasy w Turcji. Aktualny reprezentant Polski Grzegorz Wojtkowiak przeniósł się do niemieckiego TSV 1860 Monachium, a dobrze rokujący młody bramkarz Wojciech Pawłowski jest już piłkarzem włoskiego Udinese.

Karuzela transferowa mocno przetrzebiła kadry polskich ligowców, ale trudno powiedzieć, by do T-Mobile Ekstraklasy zawitali piłkarze równie cenieni. Owszem, do Polski wrócił weteran Arkadiusz Głowacki, który ponownie zagra w krakowskiej Wiśle, a jego były kolega z “Białej Gwiazdy” Paweł Brożek związał się z Lechią Gdańsk. Z kolei w Koronie Kielce zagra młody, zdolny Michał Janota. Zagłębie Lubin ściągnęło Michela Papadopulosa, a to napastnik o ciekawej przeszłości, któremu kiedyś wróżono niezłą karierę. O niezły transfer pokusili się też działacze Pogoni Szczecin, namawiając na grę w portowym mieście dobrego bramkarza ze Słowacji, Duszana Pernisza. A poznańskiego Lecha wzmocnił solidny Węgier Gergő Lovrencsics. To jednak byłoby na tyle, jeśli chodzi o ciekawe transfery do ligi polskiej, a trudno też powiedzieć, że powyższe nazwiska rzucają na kolana. Zwłaszcza, gdy zestawimy je z listą tych, którzy polską ligę opuścili. Ale trudno liczyć na głośne transfery, gdy brakuje pieniędzy. A poza Legią Warszawa, Lechem Poznań i Śląskiem Wrocław pozostałe kluby trudno nazwać dostatnimi.

W nowym sezonie warto mieć oko na Zagłębie Lubin i Jagiellonię Białystok. Oba zespoły są w rękach dobrych trenerów. “Miedziowych” prowadzi Czech Pavel Hapal, “Jagę” ambitny Tomasz Hajto, a ich prezesi w wakacje dokonali kilku mądrych transferów. I drużyny te mogą doszlusować do ligowej czołówki. A z kim najpewniej przyjdzie im rywalizować? Broniący tytułu mistrza Polski Śląsk Wrocław w eliminacjach Ligi Mistrzów wiele nie zwojował, ale w realiach polskiej ligi to nadal bardzo mocny zespół. Tradycyjnie już do mistrzowskiej korony aspiruje Legia Warszawa i mocno przebudowana przez trenera Michała Probierza krakowska Wisła. Wicemistrzowie Polski z Ruchu Chorzów na rynku transferowym w wakacje też nie próżnowali. I trener Tomasz Fornalik pozyskał m.in. solidnego Litwina Mindaugasa Pankę, a także Macieja SadlokaPavla Sultesa. I “Niebiescy” nadal mogą być groźni dla każdego zespołu w lidze. Lech Poznań także mierzy w najwyższe miejsce na podium, a paradoksalnie to, że “Kolejorz” walczy już tylko w lidze, może być jego atutem. Choć tutaj może też się okazać, że zespół trenera Mariusza Rumaka pod względem czysto piłkarskim będzie odstawał od faworytów. Bo Lech w wakacje stracił wielu podstawowych piłkarzy, a następców nie widać. A gdy chce się wojować takim Vojo Ubiparipem w roli następcy Artjoma Rudneva, to cóż...

Na co mogą liczyć kibice T-Mobile Ekstraklasy w nowym sezonie? Paradoksalnie, odpływ uznanych piłkarzy może wpłynąć dobrze na atrakcyjność całych rozgrywek. Bo siłą rzeczy muszą się objawić nowe gwiazdy. A nowi ulubieńcy publiczności to też nowe emocje, co może uratować nieco słabą pod względem piłkarskim rodzimą ligę. Nowe lub zmodernizowane stadiony, niezły marketing, no i pamięć po efektownym Euro 2012 na polskich boiskach - pod względem oprawy nowy sezon T-Mobile Ekstraklasy zapowiada się ciekawie. Być może rozsmakowani w futbolu po Mistrzostwach Europy nowi fani pofatygują się także na mecze ligowe, zwłaszcza, że stadiony wyglądem już nie straszą. Szkoda tylko, że raczej nie ma co liczyć na wysoki poziom sportowy. Wielu gwiazd już nie ma, mamy za to spore grono wyrobników. Kilka zespołów, jak np. GKS Bełchatów, Podbeskidzie Bielsko-Biała czy Widzew Łódź, już na starcie sezonu wydaje się być skazanymi na walkę o utrzymanie miejsca w ekstraklasie. I jeśli poprzedni sezon trzymał w napięciu do ostatnich kolejek, to ten właśnie się zbliżający może być do bólu przewidywalny. Ale my mamy oczywiście nadzieję, że dla Śląska Wrocław zakończy się tak samo dobrze.
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~zed 2012-08-17
    10:14:41

    0 0

    Ślaśk z taką grą jaką pokazuje do tej pory i z tym kopiącym składem to co najwyżej skończy sezon w środku tabeli!

  • ~lol 2012-08-17
    13:23:20

    0 0

    Albo spadnie. Będzie zespołem z najlepszym stadionem w II Lidze :P

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.