Sport

Śląsk zmierzy się z Pogonią Szczecin o utrzymanie Twierdzy Wrocław

2014-11-29, Autor: ŁM
Piłkarski 2014 r. we Wrocławiu szybko i nieubłaganie zbliża się do końca. Piłkarze Śląska zagrają jeszcze dwa mecze przed własną publicznością, a na pierwszy ogień pójdzie Pogoń Szczecin. Stawka meczu jest spora - rywale nie śpią i wrocławianie muszą wygrać, aby zachować miejsce na podium Ekstraklasy.

Reklama

Piłkarze Śląska w tym sezonie mogą być z siebie dumni, bo formą i wynikami imponują od początku rozgrywek. Ale - mówiąc w przenośni - w ich pucharku ze słodyczami znajduje się jeden zgniły rodzynek. Jest nim wpadka w meczu właśnie z Pogonią. W Szczecinie Śląsk został, delikatnie mówiąc, obity czterema prawymi sierpowymi i przegrał 1:4. Tamten mecz utkwił w pamięci zwłaszcza bramkarza Wojciecha Pawłowskiego, który wyleciał wtedy z boiska z czerwoną kartką, a gdy grał, był bardzo niepewny. Później zaliczył jeszcze konflikt z trenerem Tadeuszem Pawłowskim i młody golkiper swoją przygodę z jakimkolwiek poważnym graniem w barwach Śląska zakończył właśnie w Szczecinie.

Okazałe zwycięstwo Pogoni ze Śląskiem mogło sugerować kierunek, w którym podążą oba zespoły w miarę upływu ligowego czasu. Ale okazało się, że było zgoła odwrotnie. Śląsk grał (i nadal gra) tak, że budzi zachwyty. W Pogoni za to mogą ciężko wzdychać, że nie tak miało być. Wrocławianie od kilku ligowych kolejek trzymają się miejsca medalowego w tabeli, szczecinianie z kolei muszą twardo walczyć, by nie wypaść z górnej ósemki ligi, która po podziale punktów będzie grała o medale. Trenera Śląska Tadeusza Pawłowskiego piłkarska Polska podziwia za to, jak zdołał poukładać zespół, z kolei piłkarzy Pogoni prowadzi już drugi trener w tym sezonie - zwolnionego Dariusza Wdowczyka zastąpił Słowak Jan Kocian.

Co ciekawe, z tym drugim szkoleniowcem wiążą się mocno akcenty wrocławskie z kilku ostatnich miesięcy. Bo to dowodzony wtedy przez trenera Kociana chorzowski Ruch był ostatnim zespołem, który w tym roku pokonał Śląsk na jego stadionie. Było to… w lutym br. Wrocławianie polegli wtedy 2:3, właściciele klubu stracili cierpliwość i zwolnili trenera Stanislava Levego, zatrudniając w jego miejsce Tadeusza Pawłowskiego. Efekty tej zmiany znają doskonale wszyscy kibice Śląska Wrocław - doskonała forma pod koniec poprzedniego sezonu wykuwała się zbyt długo, by wrocławianie mogli awansować do grupy medalowej i rozgrywki zakończyli na dziewiątym miejscu. W nowym sezonie odbudowali się i na nowo zgłaszają medalowe aspiracje. I nie bez kozery, bo Śląsk gra naprawdę dobrze i jego wysokie miejsce w tabeli nie wynika ze słabości rywali, tylko z siły wrocławskiej drużyny.

Nowy trener Pogoni nie miałby pewnie nic przeciwko, gdyby jego podopieczni zadali Śląskowi drugą w tym roku porażkę na własnym stadionie. Ale liczby przemawiają przeciwko Portowcom. Szczecinianie w tym sezonie na wyjazdach grają bowiem przeciętnie i na osiem meczów poza własnym boiskiem wygrali tylko dwa, a trzy zremisowali. Nie jest to może bilans, który wróżyłby Pogoni pewną porażkę, ale też trudno oczekiwać, że Śląsk w swojej coraz mocniejszej Twierdzy Wrocław tanio sprzeda skórę. I wydaje się, że nawet ostatnia porażka wrocławian w Chorzowie przeciwko Ruchowi była jedynie przykrym wypadkiem przy pracy, a nie zwiastunem spadku formy Śląska.

- Wydaje się, że Pogoń grając z nami na wyjeździe może zastosować podobną taktykę jak Ruch. Mają szybkich skrzydłowych i napastnika. Tak naprawdę wszystko leży jednak w naszym sposobie rozwiązywania sytuacji, w niepopełnianiu błędów technicznych. Chcemy narzucić przeciwnikowi swój styl gry i stwarzać sytuacje nawet, gdy będzie on nastawiony defensywnie. Jeśli zagramy po naszemu, to będziemy spokojni - analizuje Paweł Barylski, drugi trener Śląska Wrocław.

Obok taktyki, atutem Pogoni może być też ambicja młodych piłkarzy, ciągle stawiających pierwsze kroki w Ekstraklasie. W drużynie “Portowców” młodzieżowców - i to w pierwszym składzie - jest sporo, a np. praktycznie cała obrona Pogoni jest zestawiona z zawodników ciągle nabierających doświadczenia. W ostatniej potyczce “Portowców” przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała w obronie trener Jan Kocian wystawił Sebastiana Rudola (19 lat), Wojciecha Gollę (22 lata) i Huberta Matynię (19 lat), a najstarszym defensorem Pogoni w tym meczu był 27-letni Adam Frączczak. Z kolei w formacji ofensywnej coraz ważniejszą rolę odgrywa Jakub Bąk (21 lat), Dominik Kun (21 lat) i ich rówieśnik, Łukasz Zwoliński. Ten ostatni korzysta z nieobecności kontuzjowanego Marcina Robaka, który nie zagra także we Wrocławiu i jest póki co najlepszym strzelcem Pogoni, mając w swoim dorobku pięć goli. Wnioski nasuwają się więc same - w Pogoni stawiają na młodość, ale ta młodość bywa też chimeryczna, co widać po wynikach szczecinian i mało stabilnej grze w obronie. “Portowcy” stracili w tym sezonie już 25 goli.

Jak wspominaliśmy na początku tekstu, mecz z Pogonią będzie dla Śląska przedostatnim w tym roku rozegranym przed własną publicznością. Wrocławianie na swoim stadionie po raz ostatni przegrali w lutym br. i od tego czasu z każdym kolejnym meczem umacniają się w Twierdzy Wrocław. Aby podtrzymać tę efektowną passę, wrocławianie muszą co najmniej zremisować z “Portowcami”, co wydaje się być jak najbardziej w ich zasięgu. Ale nie tylko o ładną passę tu chodzi, ale przede wszystkim o utrzymanie miejsca na ligowym podium. Śląsk z dorobkiem 28 pkt. zajmuje obecnie trzecie miejsce w Ekstraklasie, tyle samo co zajmujący miejsce niżej Górnik Zabrze i dwa “oczka” więcej niż piąta w tabeli Jagiellonia Białystok. Z kolei na miejscu nr 2 plasuje się Wisła Kraków, której przewaga nad Śląskiem to tylko punkt.

Przystępując do meczu z Pogonią, Śląsk będzie znał już wynik meczu zarówno Górnika, jak też “Jagi” i prosta matematyka pokazuje, że wrocławianie muszą wygrać z Pogonią, aby utrzymać obecny stan ligowego posiadania i zapewnić sobie, że zimową przerwę spędzą na wygodnym miejscu na podium Ekstraklasy. Zwłaszcza, że kolejni rywale wrocławian, czyli Zawisza Bydgoszcz i GKS Bełchatów, nie powinni zadać Śląskowi dotkliwych ciosów, które strąciłby zespół z miejsca medalowego.

17. kolejka T-Mobile Ekstraklasy, Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin, niedziela (30 listopada), Stadion Wrocław przy Alei Śląskiej, godz. 18.
Oceń publikację: + 1 + 1 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1273