Sport

Śląsk zremisował na koniec obozu w Turcji i wraca do Wrocławia

2014-01-20, Autor: jg
W ostatnim sparingu podczas zgrupowania w tureckim Belek piłkarze Śląska zremisowali bezbramkowo z niemieckim FC Sankt Pauli. Wrocławianie przez Berlin wracają już do stolicy Dolnego Śląska, gdzie dotrą w poniedziałek po południu.

Reklama

– Spotkanie od początku stało na bardzo dobrym poziomie, a Śląsk starał się w nim dominować. Już w pierwszej akcji zagrożenie pod niemiecką bramką stworzył duet Flavio Paixao - Sebino Plaku. Grający na boku pomocy Portugalczyk wrzucił piłkę w pole karne, jednak strzał albańskiego napastnika poszybował obok słupka – cztamy na oficjalnej stronie klubu.

 

Niedługo później powinno być 1:0 dla Śląska. W dużym zamieszaniu po rzucie rożnym największym refleksem pod bramką Philippa Heerwagena wykazał się Flavio Paixao, który kolanem starał się skierować piłkę do siatki. Niestety, niemiecki golkiper instynktownie wybronił uderzenie Portugalczyka, a dobitka Lubosa Adamca była niecelna.

 

 

Niezrażony niepowodzeniem Śląsk wciąż atakował. Bliski szczęścia był Przemysław Kaźmierczak, który zmusił bramkarza do błędu, przejął piłkę, jednak uderzył zbyt lekko - Heerwagen zdążył wrócić do bramki i złapać piłkę. Niewiele też zabrakło Sebastianowi Mili, którego strzał z dystansu z trudem wybronił niemiecki golkiper. Rywale w pierwszej połowie mieli tak naprawdę jedną klarowną okazję, gdy Lennart Thy uderzył z ok. 25 metrów, a piłka przeszła tuż nad poprzeczką. Na więcej nie pozwoliła skutecznie grająca defensywa wrocławian.

 

Po zmianie stron trener Stanislav Levy puścił w bój całkowicie nową jedenastkę. Spotkanie nadal było wyrównane, ale Śląsk miał wielką ochotę na strzelenie gola. Niestety, ani Sylwester Patejuk, ani Krzysztof Ostrowski nie mogli wstrzelić się w bramkę.

 

Najlepszą chyba okazję na zdobycie prowadzenia zepsuł sędzia, który zawierzył swojej stojącej na linii asystentce. Sędzina zasygnalizowała pozycję spaloną Marco Paixao, który jednak nie ruszył do piłki. Zamiast niego zrobił to Mateusz Cetnarski, który w momencie podania nie był na spalonym. Turczynka szybko zrozumiała swój błąd i opuściła chorągiewkę, jednak sędzia główny zdążył już zagwizdać i przerwał akcję Cetnarskiego, który był już sam na sam z bramkarzem.

 

Również i Sankt Pauli miało w drugiej połowie swoje okazje. Najlepszą zmarnował Marc Rzatkowski, a kilka razy Wojciechowi Pawłowskiemu w sukurs musieli przyjść obrońcy, którzy blokowali groźne strzały rywali.

 

FC Sankt Pauli - Śląsk Wrocław 0:0

Śląsk: Kelemen (46 Pawłowski) - Socha (46 Hateley), Grodzicki (46 Hołota), Adamec (46 Gavish), Dudu (46 Ostrowski) - Misik (46 Stevanović), Kaźmierczak (46 Uliczny) - Sato (30 Forsell, 46 Zieliński), Mila (46 Cetnarski), F. Paixao (46 Patejuk) - Plaku (46 M. Paixao).

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1127