Sport

Ślęza - Górnik II 0:1. Niezła gra, ale punktów i bramek wciąż brak [RELACJA]

2019-03-19, Autor: prochu

Piłkarze Ślęzy Wrocław nadal czekają na pierwsze zwycięstwo i premierowe punkty w tym roku. W kolejnej ligowej potyczce znów przegrali 0:1, tym razem z rezerwami Górnika Zabrze. W porównaniu z meczem z Ruchem, tym razem Ślęza zaprezentowała się lepiej, nie będąc na pewno zespołem gorszym, a z przebiegu gry wrocławianie nie zasłużyli na porażkę.

Reklama

Piłkarze Górnika II Zabrze przyjechali do Wrocławia z dwóch różnych stron. Większość z nich wsiadła do autokaru w Zabrzu, a miejsce w nim zajęli m.in. podstawowy do niedawna golkiper pierwszego zespołu (19 meczów w ekstraklasie w tym sezonie) - Tomasz Loska, a także Maciej Ambrosiewicz (17) i Kacper Michalski (11). Z kolei trzech innych zawodników, wysiadło z autobusu wiozącego ekipę Górnika Zabrze z Poznania, by przenocować we wrocławskim hotelu i rano dołączyć do drużyny rezerw. Jeden z nich - Kamil Zapolnik - pojawił się w końcówce wygranego 3:0 meczu w stolicy Wielkopolski, a Łukasz WolsztyńskiIshmael Baidoo, oglądali to spotkanie z ławki rezerwowych.

Spotkanie na pewno nie znudziło nielicznych kibiców, którzy przybyli na Niskie Łąki. Już od pierwszych minut obie ekipy poszły na wymianę ciosów, przez co akcje przenosiły się to pod jedno, a to pod drugie pole karne. W 10. minucie z rzutu wolnego Łukasz Wolsztyński posłał piłkę w słupek bramki Ślęzy. Wrocławianie przeprowadzili kilka niezłych akcji zakończonych dośrodkowaniami. Brakowało po nich jednak skutecznego wykończenia, jak choćby w 23. minucie gdy po wrzutce Adriana Repskiego, Mateusz Stempin głową tylko musnął futbolówkę. Chwilę potem Górnik II już prowadził - Maciej Ambrosiewicz uderzył z granicy pola karnego. Nie był to ani mocny, ani też bardzo precyzyjny strzał, a i tak piłka po nim ugrzęzła w siatce.

Zabrzanie mieli dwie doskonałe okazje by podwyższyć rezultat. W 27. minucie Łukasz Wolsztyński widząc, że bramkarz 1KS-u wybrał się na wycieczkę daleko od swojej świątyni, próbował bez powodzenia uderzeniem z dystansu umieścić ją w pustej bramce. Ten sam piłkarz po minucie zmarnował sytuacje, której nie miał prawa zmarnować. Zawodnik minął Łukasza Palmowskiego i chyba chcąc się jeszcze popisać przed kibicami, urządził sobie zabawę z piłka, a gdy już z bliska posłał ja w stronę bramki, to na linii bramkowej znalazł się doskonale interweniujący Hubert Muszyński. Wrocławianie otrząsnęli się po chwilowym marazmie i zaczęli szukać okazji do wyrównania. Niewiele pomylili się uderzając z dystansu Adrian Repski i Dawid Molski. Z kolei strzały Jakuba Bohdanowicza i ponownie Adriana Repskiego, były zbyt lekkie by zaskoczyć Tomasza Loskę.

Po przerwie Ślęza zaatakowała jeszcze mocniej. W 52. minucie po dobrej akcji Szymon Lewkot nie zdecydował się niestety na strzał i oddał piłkę Hubertowi Muszyńskiemu, który nie trafił w światło bramki. W 66. minucie znakomitą indywidualną akcję przeprowadził Kornel Traczyk. Minął on kilku zabrzan i dobrze uderzył lewą nogą, ale wyrównania się nie doczekaliśmy, bo świetnie interweniował Tomasz Loska. Goście w tej części meczu atakowali zdecydowanie rzadziej, a ich uderzenia z dystansu nie stanowiły większego zagrożenia. Na niespełna kwadrans przed końcem chyba wszyscy obecni na stadionie byli pewni, że Ślęza dopnie w końcu swego. Po świetnie przeprowadzonej akcji piłka trafiła do nieobstawionego, stojącego tuż przed bramką Mateusza Kluzka. Piłkarz nie zdecydował się jednak na strzał, a próbował jeszcze odgrywać piłkę, co skończyło się fiaskiem akcji. Wrocławianie z duża ambicją atakowali do końcowego gwizdka arbitra, jednak rezultat ustalony już w pierwszej połowie nie uległ zmianie.

Ślęza Wrocław - Górnik II Zabrze 0:1 (0:1)
Bramka: Ambrosiewicz 25

Ślęza: Palmowski - Stempin (82 Wdowiak), Repski, Bohdanowicz, Lewkot (67 Matusik), Kluzek, Berkowicz (46 Traczyk), Molski, Olejniczak (46 Tomaszewski), Niewiadomski, Muszyński.
Górnik II: Loska - Surowiec, Kubica, Wolsztyński (90 Kiklaisz), Michalski, Fic, Ściślak (72 Kulanek), Zapolnik (69 Zaradny), Baidoo (83 Liszka), Jaksik, Ambrosiewicz.

Żółte kartki: Bohdanowicz, Molski, Niewiadomski, Muszyński oraz Baidoo, Ambrosiewicz.
Sędzia: Maciej Dudek (Żagań).
Widzów: 100.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1263