Sport

Ślęza nie sprostała zadaniu. Pogrom w ostatnim meczu u siebie [RELACJA, ZDJĘCIA]

2018-04-28, Autor: prochu

Koszykarki Ślęzy przegrały przed własną publicznością z Wisłą CanPack Kraków 58:88 w drugim meczu o brązowy medal mistrzostw Polski. Tym samym w rywalizacji do dwóch zwycięstw jest remis 1-1. O tym, który zespół zakończy sezon Energa Basket Ligi Kobiet na podium, zdecyduje niedzielne spotkanie w Krakowie.

Reklama

Niezależnie od wyniku, było wiadomo, że to będzie ostatni w tym sezonie mecz koszykarek Ślęzy na swoim terenie. A że zwycięstwo dawało wrocławiankom brązowy medal, to nic dziwnego, że w hali AWF-u zjawił się komplet publiczności. Pełni nadziei i spragnieni sukcesu kibice przeżyli jednak srogi zawód. Zawodniczki, które wspierają i za którymi podróżują po całej Polsce, w piątek po prostu nie sprostały zadaniu.

Wisła CanPack zdominowała to spotkanie. Po wymianie ciosów na początku spotkania, krakowianki zdobyły dziewięć punktów z rzędu i objęły jedenastopunktowe prowadzenie. Z czasem ich przewaga stale rosła. Ślęza nie potrafiła znaleźć odpowiedzi na skuteczną i zorganizowaną grę "Białej Gwiazdy", przede wszystkim mając katastrofalne dziury w defensywie. Rywalki zdobywały punkty po indywidualnych wjazdach, rzutach z dystansu i kontratakach, a Cheyenne Parker siała popłoch pod koszami. Trener Arkadiusz Rusin szukał różnych rozwiązań i konfiguracji składu, ale jego podopiecznie nie były w stanie zdziałać czegokolwiek.

Po dziesięciu minutach Ślęza przegrywała 14:25, a druga kwarta - kiedy jeszcze można było odwrócić losy tej rywalizacji - rozpoczęła się od pięciu punktów Wisły. Przed przerwą krakowianki zbudowały 25-punktowe prowadzenie, a w trzeciej ćwiartce po rzucie Leonor Rodriguez prowadziły już różnicą 30 punktów. I choć Elina DikeoulakouMarissa Kastanek były najskuteczniejsze w zespole Ślęzy (odpowiednio 15 i 14 "oczek"), to jednak znaczą część punktów zdobyły one po indywidualnych akcjach, gdy wynik był już de facto rozstrzygnięty. Ostatecznie Wisła wygrała 88:58 tylko dlatego, że w końcówce trener Krzysztof Szewczyk postanowił dać odpocząć swoim liderkom. Wynik mógł być jeszcze wyższy.

- My tak naprawdę pierwszą połowę przeczłapaliśmy. Chciałbym wiedzieć, skąd to się bierze. Jako trener powinien wiedzieć, ale w ciągu ostatnich siedmiu dni to jest czwarty mecz, w którym przegrywamy medal. Mieliśmy trzy szanse z Artego, teraz straciliśmy pierwszą szansę z Wisłą. Nie wiem, czy nie wytrzymujemy ciśnienia, bo to nie jest tak, że zapomnieliśmy, jak się gra w koszykówkę - mówi trener Ślęzy Arkadiusz Rusin.

Co najważniejsze, ta bolesna porażka nie przekreśla jeszcze szans wrocławianek na medal. O wszystkim zdecyduje niedzielny mecz w Krakowie, który rozpocznie się o godzinie 15:30. Czy Ślęza zdoła podnieść się po tak dotkliwym ciosie?

Ślęza Wrocław - Wisła CanPack Kraków 58:88 (14:25, 13:27, 11:18, 20:18)
Ślęza: Dikeolakou 15 (2), Kastanek 14 (2), Treffers 9 (1), Zoll-Norman 7 (1), Sosnowska 4, Ajduković 3, Perez 2, Majewska 2, Szybała 2, Sklepowicz 0, Ndiba 0.
Wisła CanPack: Rodriguez 20 (2), Parker 19 (1), Labuckiene 19, Reid 12 (1), Ziętara 9 (1), Suknarowska-Kaczor 5 (1), Greinacher 4, Niedźwiedzka 0.

Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw): 1:1.
Kolejny mecz: niedziela (29 kwietnia) w Krakowie.

Zobacz galerię

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 510