Sport

Ślęza nieznacznie gorsza od mistrzyń Polski

2016-10-15, Autor: red.

W meczu trzeciej kolejki Basket Ligi Kobiet Ślęza przegrała na własnym parkiecie z mistrzem Polskim, uczestnikiem Euroligi, Wisłą Can-Pack Kraków 65:71. Wrocławianki schodziły z parkietu pokonane, choć prowadziły w tym spotkania przez prawie 38 minut. To dla nich druga porażka w tym sezonie.

Reklama

Biorąc pod uwagę klasę sportową i wartość poszczególnych zawodniczek, zwycięstwo Wisły Can-Pack nie jest wielką sensacją, ale patrząc na przebieg meczu, Ślęza przegrała bardzo nieszczęśliwie. Wrocławianki miały rywalki na widelcu, ale te po mistrzowsku rozegrały ostatnie dwie minuty i wywalczyły dwa punkty.

Ślęza zaczęła kapitalnie, od prowadzenia 13:0. Podopiecznie trenera Arkadiusza Rusina dobrze broniły i zdobywały łatwe punkty po szybkich kontrach. Niemoc Wisły Can-Pack przerwała dopiero Ewelina Kobryn po ponad trzech minutach gry. Po dziesięciu wrocławianki miały wynik pod kontrolą, prowadziły 24:17, a aż 10 oczek miała na swoim koncie Agnieszka Skobel, która trafiła m.in. dwa razy za trzy.

Przez połowę drugiej kwarty Ślęza konsekwentnie grała swoje, jednako powoli, acz konsekwentnie „Biała Gwiazda” wchodziła na właściwe tory. Przed przerwą wiślaczki znacznie sprawniej przechodziły z obrony do ataku, co dało im sporo łatwych punktów. Dużo energii z ławki wprowadziła Magdalena Ziętara. Sama zdobyła osiem punktów z rzędu, a gdy „trójkę” dołożyła Ziomara Morrison, zrobiło się tylko 35:32. Humory kibicom z Wrocław poprawiła nieco Sharnee Zoll-Norman i na półmetku Ślęza prowadziła 37:33.

Im dłużej trwało spotkanie, tym coraz więcej pojawiało się nerwowości i błędów. Ślęzie coraz trudniej przychodziło organizowanie ataków pozycyjnych. Sprawy w swoje ręce wzięła więc Sharnee Zoll-Norman. Wiele razy musiała kończyć akcje indywidualnymi zagraniami. Z kolei wiślaczki zaczęły jeszcze bardziej aktywizować do gry Ewelinę Kobryn. Ta jednak wszystko, co najlepsze zostawiła na sam koniec. Po trzeciej kwarcie Ślęza prowadziła, ale tylko 57:52. Czwarta była popisem mistrzyń Polski, jednej z ośmiu najlepszych drużyn Europy.

Ostatnią część gry rzutem za trzy otworzyła Meighan Simmons. Potem przez pięć minut żadna ze stron nie potrafiła zdobyć punktów. Trafiła dopiero Ewelina Kobryn i był remis (57:57). To był początek koncertu tej zawodniczki. Zwieńczeniem była akcja dwa plus jeden na minutę przed końcem, po której znów był remis (62:62). W odpowiedzi Ślęza straciła piłkę, a punkty po szybkim ataku zdobyła Meighan Simmons. Gdy za trzy trafiła Hind Ben Abdelkader, losy zwycięstwa były praktycznie przesądzone. Wisła Can-Pack prowadziła 67:62, a wrocławiankom pozostało tylko 20 sekund na odrobienie strat. Zdecydowało za mało.

Ślęza Wrocław – Wisła Can-Pack Kraków 65:71 (24:17, 13:16, 20:19, 8:19)

Ślęza: Marissa Kastanek 18 (2), Sharnee Zoll-Norman 17, Agnieszka Skobel 12 (2), Nikki Greene 7, Agnieszka Kaczmarczyk 4, Kateryna Rymarenko 4, Agnieszka Śnieżek 3 (1), Zuzanna Sklepowicz.

Wisła Can-Pack: Ewelina Kobryn 21, Meighan Simmons 19 (4), Hind Ben Abdelkader 15 (2), Magdalena Ziętara 8, Ziomara Morrison 6 (1), Sandra Ygueravide 2, Małgorzata Misiuk, Agnieszka Szott-Hejmej.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1545