Słona grzywna dla Śląska Wrocław

W doliczonym czasie gry meczu Śląsk - Ruch wrocławianie prowadzili 2:1, ale chorzowianie przeprowadzali kontratak. Dotarli pod pole karne Śląska, ale ich akcję przerwał gwizdek sędziego. Powód? Ktoś wrzucił na murawę drugą piłkę. Do dziś nie wiadomo, skąd na boisku wzięła się nieregulaminowa futbolówka. Piłkarz Ruchu Krzysztof Nykiel oskarżył o to napastnika Vuka Sotirovicia, napastnika Śląska, ale Serb jednak się nie przyznał. Trener wrocławskiej drużyny Orest Lenczyk powiedział, że całej sytuacji nie widział i nie wie, kto spłatał “Niebieskim” takiego figla.

Komisja Ligi uznała jednak, że taki wybryk nie może ujść płazem wrocławskiej ekipie. Zamieszanie z drugą piłką przerwało bowiem dobrze się zapowiadającą akcję chorzowian, która mogła przynieść im wyrównującą bramkę. I na Śląsk nałożono karę w wysokości 10 tys. zł.