Socjolog traci pracę na Uniwersytecie Wrocławskim. Był oskarżony o gwałt i molestowanie

Gwałt, gwałt zbiorowy, molestowanie, nękanie, szantaż - niektóre z zarzutów, postawionych przez prokuraturę wrocławskiemu politykowi i profesorowi UWr siedem lat temu, były poważne. Ostatecznie sąd skazał prof. Piotra Żuka wyłącznie na karę grzywny za uzależnianie wpisu do indeksu od prywatnego spotkania ze studentkami, uznajac, że propozycje te nie miały charakteru seksualnego. Zdecydował się w ten sposób na nadzwyczajne złagodzenie kary.

Naukowiec zapłacił grzywnę półtora roku temu, ale na tym sprawa się nie zakończyła, bo usunięcia socjologa z uczelni chciał następnie rzecznik dyscyplinarny UWr, prof. Łukasz Błaszczak. Decyzja o zwolnieniu prof. Żuka z pracy zapadła w czwartek, 24 września, ale nie ma to związku z tym konkretnym postępowaniem, ponieważ jest ono prowadzone przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. O usunięciu naukowca z uczelni poprzez rozwiązanie z nim umowy postanowił nowy rektor dr hab. Przemysław Wiszewski. Zostało to pozytywnie zopiniowane przez senat uniwersytetu. 

- Uchwała senatu była w tym przypadku konieczna, bo był to profesor mianowany. Została ona podjęta jednogłośnie. Nie podajemy przyczyny tej decyzji - mówi Katarzyna Uczkiewicz, rzeczniczka UWr.

Prof. Piotr Żuk będzie miał półroczny okres wypowiedzenia, podczas którego będzie zwolniony z obowiązku świadczenia pracy. - Prof. Żuk od 7 lat nie prowadzi u nas zajęć, dlatego w tej kwestii nie nastąpi żadna zmiana - dodaje Uczkiewicz.