Spory problem Betard Sparty - Vaclav Milik kontuzjowany!

Jest to bez wątpienia spory problem dla managera Betard Sparty Rafała Dobruckiego. O tym, że Milik jest istotnym ogniwem we wrocławskiej układance, mogliśmy się przekonać w ostatnim meczu ligowym z Cash Broker Stalą Gorzów Wlkp. Wrocławianie musieli sobie radzić bez niego i ostatecznie przegrali 44:45. Ponadto za Czecha nie będzie można stosować zastępstwa zawodnika, bowiem w myśl obowiązujących przepisów, kluby mogą skorzystać z ZZ tylko w przypadku kontuzji najskuteczniejszego żużlowca, a w zespole WTS-u jest nim Tai Woffinden.

- W niedzielę podczas meczu ligi czeskiej kontuzji doznał Vaclav Milik. Zawodnik ma pękniętą kość piszczelową, a w środę w Czechach przejdzie zabieg. Vaclav jest w kontakcie z klubem. W tym momencie jest zbyt wcześnie, by określić, kiedy wróci na tor. O przebiegu leczenia będziemy informować w kolejnych komunikatach - czytamy w klubowym oświadczeniu.

Nie wiadomo więc dokładnie, ile potrwa przerwa Vaclava Milika, ale pewne jest, że w meczowym składzie Betard Sparty zastąpi go Szymon Woźniak. Z drugiej strony jest to pewnego rodzaju ułatwienie dla managera Sparty, który nie będzie musiał wysyłać żadnego z zawodników na trybuny. Po ostatnich meczach w kuluarach można było usłyszeć, jakoby ze składu miał wypaść Tomasz Jędrzejak, właśnie na rzecz Woźniaka. Gdyby jednak wychowanek Polonii Bydgoszcz nie załapał się do składu po raz czwarty z rzędu, rozważano jego wypożyczenie (wśród składających oferty był m.in. Włókniarz Częstochowa), ale w obliczu kontuzji Vaclava Milika dywagacje te są już nieaktualne. W najbliższym meczu ligowym wrocławianie zmierzą się na wyjeździe z MrGarden GKM-em Grudziądz, a spotkanie to odbędzie się w niedzielę 21 maja o godzinie 16:30.

O ile można spodziewać się, że wrocławianie (lepiej lub gorzej) poradzą sobie bez Milika, o tyle szkoda samego zawodnika, bo był w znakomitej formie. Żużlowiec doznał kontuzji w swoim drugim starcie w meczu ligi czeskiej (pierwszy bieg wygrał), a tor opuścił w karetce. Mimo tego osłabienia, jego Zlata Prilba Pardubice wygrała zawody. W niedzielę okazję do startów mieli także wrocławscy juniorzy, którzy jeździli gościnnie w zespołach z Lublina i Krosna. Oskar Bober przywiózł pięć punktów w czterech biegach, a Motor Lublin pokonał Kolejarza Opole 49:40, natomiat 11 "oczek" Damiana Dróżdża pozwoliło KSM-owi Krosno wywalczyć remis na ciężkim terenie w Gnieźnie.