Kultura

Spotkanie wokół twórczości Juliana Kornhausera

2019-11-19, Autor: mh

Julian Kornhauser to jeden z najwybitniejszych współczesnych polskich poetów i najbardziej znany, obok Ryszarda Krynickiego i Adama Zagajewskiego, przedstawiciel Nowej Fali. Rozmowie o jego twórczości poświęcony będzie najbliższy Salon Silesiusa.

Reklama

Julian Kornhauser to towspółtwórca grupy poetyckiej „Teraz” i m.in. laureat Wrocławska Nagroda Poetycka Silesius z 2016 roku za całokształt pracy twórczej. Od kilku lat nakładem Wydawnictwo WBPiCAK w Poznaniu ukazują się książki stanowiące zbiór jego twórczości literackiej. Mowa tu o: "Prozie zebranej" (tom 1 i 2), "Wierszach zebranych (tom 1 i 2), "Rzeczach do nazwania" (tom 1 i 2) oraz "Krytyce zebranej" (tom 1, tom 2 jest obecnie w przygotowaniu).

– Redaktorami tych książek są literaturoznawcy i poeci, dr hab. Adrian Gleń oraz dr Jakub Kornhauser (syn poety). I właśnie z nimi na temat twórczości Juliana Kornhausera porozmawiamy podczas najbliższego Salonu Silesiusa. Zaczniemy od książki najnowszej, "Krytyki zebranej", ale nie zamierzamy ograniczać się tylko do tego wycinka twórczości Kornhausera – podkreślają organizatorzy wydarzenia, które odbędzie się we wtorek, 19 listopada o godz. 19, w Prozie (Przejście Gancarskie 2, drugie piętro). Spotkanie poprowadzi prof. Andrzej Zawada. Wstęp wolny.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 344

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Zet 2019-11-19
    19:54:54

    68 0

    Julian Kornhauser, żyd, teść prezydenta Dudy, poeta i krytyk literacki (ur. 1946) był przez lata kretyńsko zadurzony w komunizmie. Jako jeden z nielicznych poetów jeszcze po 1956 (!) wychwalał osławionego zbrodniarza komunistycznego Włodzimierza Ilicza Lenina w wierszu „Moja żona śpi, Iljiczu”. Publicysta Marcin Hałaś pisał o tym wierszu Dudy na cześć Lenina jako utworze, w którym Kornhauser „Lenina zaplątał do czegoś, mającego przypominać przeintelektualizowany erotyk”. Znamienne, że nikt poza red. Hałasiem nie przypomniał tego wiersza Kornhausera w ostatnich latach, a poświęcony Kornhauserowi tekst Wikipedii milczy o tym jego haniebnym wyskoku, szeroko omawiając jego działalność opozycyjną od 1973 r. A przecież haniebny poetycki panegiryk Kornhausera o Leninie nie był u niego wcale czymś odosobnionym. Urbankowski przypomniał w swej książce inny utworek Kornhausera pt. „Cyrk Moderne” Scheidemanna „,poświęcony Róży Luksemburg, w którym pisze o jej „twarzy całowanej przez Lenina”. Przypomnijmy, że w tym wierszu żydowski poeta wychwalał Żydówkę R. Luksemburg, która była zajadłym wrogiem niepodległości Polski. A przy tym Kornhauser, pisząc o całowaniu twarzy R. Luksemburg przez Lenina, całkowicie rozmija się z prawdą historyczną. Jak przypomniał B. Urbankowski: „Kornhauser był za bardzo marksistą–leninistą, by nie wiedzieć, jak ostro Róża Luksemburg krytykowała Lenina za to, że walcząc o władzę dla swej grupki, topi Rosję we krwi (por. B. Urbankowski : „Czerwona Msza…, ss. 226-227). Jeszcze haniebniejszym od wypocin Kornhausera o Leninie było jego paszkwilanckie wierszydło o NKWD-owskiej i ubeckiej zbrodni kieleckiej w 1946, przedstawionej przez niego jako okrutna polska rzeź na Żydach. W „Wierszu o zabiciu doktora Kahane” Kornhauser pisał:
    „A jacy to źli ludzie mieszczanie kielczanie,
    żeby pana swego, Seweryna Kahane,
    zabiliście, chłopi, kamieniami, sztachetami!
    Boże że go pożałuj i wszech synów Dawidowych
    iże tako marnie zeszli od nierównia swojego!
    Chciałci i jego bracia miła królowi służyć
    swą chorągiew mieć, ale żołnierze dali go zabić.
    Żołnierze, milicjanci, kieleccy rodzice
    świętości nie mieli, bezbronne dzieci zatłukli!
    Zabiwszy, ulicami powlekli, bić Żydów krzyczeli,
    Polacy, kielczanie jako psy kłamacze.
    Okrutność śmierci poznali, szkarady posłuchali,
    krwią splamili przyjacioły, na bruk ich wyrzucili.
    Bóg Polaków zamknięty w obozie, w baraku
    drży, gdy dzielni chłopcy z orzełkami na czapkach
    dobijają dziewczynki żydowskie, rurkami, na odlew”.
    Groteskowe było już nazwanie przez Kornhausera Żyda Seweryna Kahane „panem” mieszczan i chłopów kieleckich. Najpodlejsze było jednak kłamstwo o tym, że to chłopi i mieszczanie kieleccy zabili Kahane kamieniami i sztachetami. Prawdą historyczną, o której można z łatwością przeczytać w tekście o Kahane w „Wikipedii”, było to, że nie zabili go żadni mieszczanie i chłopi, lecz zastrzelił go oficer Ludowego Wojska Polskiego. A ten mord był faktycznym początkiem NKWD-owskiej i ubeckiej prowokacji.
    Pytanie: czy już nie ma polskich poetów godnych promowania?!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kogo poprzesz w wyborach prezydenta Wrocławia?







Oddanych głosów: 8407