Środowy poranek na wrocławskich ulicach: korki, wykolejenia, awarie

W środowy poranek zima znów dała się we znaki wrocławianom zmierzającym do pracy. Korki tworzyły się niemal we wszystkich rejonach miasta. Kierowcy stali w gigantycznych zatorach m.in. na ul. Legnickiej, Powstańców Śląskich, Hallera, Ślężnej, Kromera, Opolskiej czy Grabiszyńskiej. Trudno było wydostać się z osiedli - sznur aut stał m.in. na Nowym Dworze i Muchoborze Wielkim.

Niektórzy za taki stan winią samych kierowców.

- Troszkę śniegu napadało, a ludzie od razu jeżdżą 20 km/h. Nie umieją odnaleźć się w zmieniających się warunkach drogowych i blokują skrzyżowania - mówi nam pani Katarzyna, która dziś o kilkadziesiąt minut spóźniła się do pracy.

Jak zapewniają przedstawiciele spółki Ekosystem, na wrocławskich ulicach pracuje 35 pługosyparek.

- Wszystkie jednostki kontynuują działania rozpoczęte wczorajszego wieczora. Akcja potrwa do momentu uzyskania wymaganego standardu nawierzchni - jezdnia posypana i śnieg odgarnięty na całej szerokości, dopuszczalna warstwa zajeżdżonego błota pośniegowego nieutrudniająca jazdy - informuje Ewa Mazur z Ekosystemu.

Łatwego życia nie mieli też ci, którzy poruszają się komunikacją miejską. Poranne wykolejenie tramwaju linii 23 na ul. Legnickiej (w okolicach Dolmedu) spowodowało, że wozy MPK nie kursowały przez godzinę, a brak komunikacji zastępczej spowodował, że jeżdżące Legnicką autobusy pękały w  szwach.

Autobusowa komunikacja zastępcza pojawiła się natomiast w  innej części miasta. Awaria zwrotnicy zablokowała dojazd linii 17 do  pętli na Klecinie. Tramwaje jeździły tylko do pętli Krzyki i tam zawracały. Wcześniej ruch na torowisku przy Powstańców Śląskich zablokował tramwaj linii 17 - spowodowało to, że tramwaje stały w  korkach już na skrzyżowaniu ulic Świdnickiej z Piłsudskiego.