Stabłowice zamiast ronda dostały sygnalizację. Mieszkańcy utknęli w korkach [KOMENTARZ MIASTA]

Miało być lepiej, jest gorzej. Na budowę ronda magistrat nie zdecydował się od razu z powodów finansowych. Ma ono powstawać etapami, w przeciągu kilku najbliższych lat. Sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu Stabłowickiej i Głównej jest rozwiązaniem zastosowanym do czasu oddania do użytku nowego ronda. Urzędnicy chcieli poprawić bezpieczeństwo, bo często dochodziło tu do stłuczek.

W efekcie od czwartkowego popołudnia, w godzinach szczytu, kierowcy stoją tam w nieporównywalnie większych korkach niż dotychczas. Relacjonują, że czekają w tym miejscu trzy razy dłużej niż do tej pory.

- Apelowaliśmy do władz miasta o rondo. To rozwiązanie ma same zalety, upłynnia ruch i jest bezobsługowe, nie tak jak światła, które trzeba programować i serwisować. Stabłowice rozrastają się, ilość inwestycji deweloperskich od kilku lat utrzymuje się tu na wysokim poziomie. Mieszkańców i aut przybywa. Niestety rozwiązania, stosowane przez urzędników, są nietrafione i pokazują, że miasto rozwija się tu w sposób niekontrolowany - mówi Mateusz Adamczyk, współpracujący z radą osiedla Pracze Odrzańskie, która obejmuje również Stabłowice. 

Na prośbę mieszkańców zgłosiliśmy problem Wydziałowi Ruchu Drogowego Urzędu Miasta, z prośbą o rozważenie, czy ewentualna korekta działania nowej sygnalizacji nie zredukowałaby tworzących się tam korków.

- Nie zapominajmy, że rolą sygnalizacji nie jest redukcja zatorów, lecz poprawa bezpieczeństwa.  Naturalnym jest, że skoro wcześniej jej nie było, to na skutek wymuszania pierwszeństwa płynność ruchu była większa, ale dochodziło tam do kolizji i wypadków. Budowa ronda w tym miejscu jest tam przewidziana i rozplanowana na etapy. Pierwszym z nich jest budowa ścieżki i chodnika wraz z sygnalizacją tymczasową. Kolejne etapy będą realizowane w ciągu najbliższych lat - informuje Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu.