Biznes

Sutryk odwołał wiceprezesa i prezesa wrocławskiego TBS-u

2023-04-05, Autor: Marcin Kruk, er

Skończyła się kadencja zarządu TBS Wrocław, a Jacek Sutryk nie pozwolił Aleksandrowi Dychale i Markowi Łapińskiemu na pozostanie na stanowiskach na kolejne trzy lata. - Trudno nadążyć za wewnętrznymi kłótniami w koalicji popierającej prezydenta. Oni już na siebie patrzeć nie mogą - komentują wrocławscy politycy.

Reklama

Prezes TBS Wrocław Aleksander Dychała i wiceprezes Marek Łapiński stracili dziś swoje stanowiska. W środę, 5 kwietnia odbyło się walne zgromadzenie wspólników TBS Wrocław. Funkcję zgromadzenia wspólników pełni jednoosobowo prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Dzisiejsze posiedzenie poświęcone było podsumowaniu kończącej się trzyletniej kadencji zarządu TBS. Był to zarząd po przejściach: skandal z podwyżkami czynszów, sponsorowaniem koszykarzy, radami programowymi. W efekcie dwóch członków zarządu: prezes Marcin Kij oraz wiceprezes Paweł Inglot stanowiska stracili wraz z końcem listopada 2022 r. Ze starego zarządu uchował się wiceprezes Marek Łapiński, a nowym prezesem od grudnia został Aleksander Dychała. 5 kwietnia 2023 r. obaj stracili funkcję. Jacek Sutryk mógł przedłużyć ich kadencję, ale tego nie zrobił.

Mimo tego w oficjalnym komunikacie władze miasta wymieniają sukcesy 3-letniej kadencji zarządu. Sukcesem jest m.in. zakończenie budowy osiedla na Nowych Żernikach i Brochowie oraz postęp budowy osiedla w Leśnicy, czyli dokładnie to, do czego TBS w ogóle powstał.

Nowy prezes TBS Wrocław zostanie wybrany w konkursie, a do czasu jego przeprowadzenia obowiązki prezesa będzie pełnił przewodniczący rady nadzorczej spółki Wojciech Adamski. Nieoficjalnie mówi się, że to właśnie Adamski lub wiceprezydent Sebastian Lorenc mogą "wygrać" ten konkurs. Smaczku sprawie dodaje fakt, że Lorenc to też człowiek Schetyny, a ludzi z tego otoczenia rzekomo ma się pozbywać prezydent. Takim przecież jest właśnie odchodzący z funkcji wiceprezesa Marek Łapiński. Polityk ten miał pilnować, by TBS sponsorował koszykarski Śląsk, ulubioną dużynę Schetyna. Od ujawnienia tego sponsoringu zresztą zaczęły się afery z TBS Wrocław. 

Sprawę zmian w TBS głośno komentują wrocławscy politycy, przypominając, że Marek Łapiński, to przecież szef sejmikowego klubu KO. W samej Platformie nie chcą tego oficjalnie komentować, ale nie od dziś wiadomo, że to kolejny argument, by marginalizować go w PO.

Mniej powściągliwi są politycy innych opcji. Andrzej Kilijanek, radny PiS, taką stawia diagnozę.

- Powołanie radnego Łapińskiego miało charakter polityczny i tak samo jest z jego odwołaniem - twierdzi radny. - W Platformie Obywatelskiej trwa walka o władzę. Warty uwagi jest fakt, że Posłowi Michałowi Jarosowi po przejęciu przewodnictwa nad dolnośląską strukturą partii, wciąż nie udało się utworzyć klubu w radzie miejskiej. Panuje duża niepewność. Są tam zarówno zwolennicy zerwania koalicji z Jackiem Sutrykiem, jak i Ci, którzy chcą nadal korzystać z owoców jakie daje kontrola nad miastem, a w zasadzie nad sześciomiliardowym budżetem i spółkami miejskimi. Z uwagą będę przyglądał się kolejnym ruchom. Nie mam wątpliwości, że ta zmiana jest efektem wewnętrznego, politycznego sporu o władzę.  

Trochę w podobnym tonie wypowiada się Piotr Uhle, szef klubu Nowa Nadzieja.

- To zwycięstwo akcji społeczności TBS Wrocław - mówi Uhle. - Odpowiedzialność za stracony czas w tej sprawie ponosi prezydent Sutryk. Mam nadzieję, że otworzy to ścieżkę do odbudowy porozumienia między zarządem a mieszkańcami. Zamiast przepychankami w koalicji ekipa Sutryka powinna zająć się pilnym obniżeniem horrendalnych opłat za śmieci, walką ze szczurami i nadaniem jakiegoś elementarnego kierunku strategicznego dla miasta. Bo za obecnych rządów miasto popada w niebezpieczny dryf, którego nie da się już przypudrować pustym lansem propagandowych gazetek. Trudno nadążyć za wewnętrznymi kłótniami w koalicji popierającej Jacka Sutryka. Mam wrażenie, że oni już na siebie patrzeć nie mogą. I nic dziwnego, bo nic im nie wychodzi. Zarządzanie miastem kuleje, próba zmiany władzy w sejmiku zakończyła się kompromitującą demokratyczną opozycję porażką a prezydent schodzi z linii strzału rozpuszczając plotki, że szuka ucieczki do parlamentu.

A Bohdan Stawiski z Bezaprtyjnych Samorządowców, jak działacze PO, przewiduje schyłek kariery Łapińskiego.

- Jacek Protasiewicz kilka miesięcy temu określił Marka Łapińskiego mianem politycznego „przegrywa” - przypomina Stawiski. - Nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się z tą jakże trafną opinią. Jest ona realnym opisem kompromitującej działalności polityczno- zawodowej Marka Łapińskiego.

 

Oceń publikację: + 1 + 32 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.