Wiadomości

Świdnicka już bez „pasa tylko dla rowerów”. Miasto malowało znak na raty [ZDJĘCIA]

2020-09-23, Autor: Bartosz Senderek

Radość rowerowych aktywistów nie trwała długo! Po wtorkowej „zmianie organizacji ruchu”, odbierającej kierowcom jeden pas na rzecz drogi dla rowerów, w środę na Świdnickiej wszystko wróciło do normy. Wrocławski ZDiUM, który odpowiadał za renowację oznakowania tłumaczy, że to nieporozumienie, a całe zamieszanie wzięło się z tego, że ekipy malujące musiały to robić na raty.

Reklama

Informacja o zmianie organizacji ruchu na odcinku Świdnickiej między Renomą, a skrzyżowaniem z Piłsudskiego, obiegła Wrocław we wtorek. Cezary Grochowski z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej uwiecznił przed południem "nowy porządek", zgodnie z którym pojawiło się tam nowe oznakowanie poziome. Aktywista zauważył, że stare, niekodeksowe znaki z różowymi rowerami na prawym pasie (miały wyznaczać kierunek jazdy rowerzystów na jezdni), zamieniły się w znaki P-23.

– Oznacza to, że cały prawy pas ruchu jest przeznaczony dla rowerzystów, a inne pojazdy poruszają się nim nielegalnie. Wrocław i Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk wreszcie zauważyli, że tempo 30 bez fizycznego uspokojenia ruchu nie poprawi bezpieczeństwa rowerzystów i trzeba podjąć inne działania! Gratulujemy i wciąż niecierpliwie czekamy na budowę zapowiadanych od dawna przystanków wiedeńskich! – mogliśmy przeczytać we wtorek na facebookowym profilu Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej, która od dłuższego czasu walczy o rozwiązania zmierzające do poprawy bezpieczeństwa rowerzystów na Świdnickiej.

Radość rowerowych aktywistów nie trwała jednak długo. W środę rano na Świdnickiej można było zaobserwować kolejną zmianę. W ciągu ostatnich godzin nad wspomnianymi znakami P-23, pojawił się charakterystyczny podwójny daszek (zwany potocznie „sierżantem”), co uczynił z nich znaki P-27. W ten sposób po mniej więcej dobie sytuacja wróciła do stanu poprzedniego.

Miasto malowało znaki na raty

Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta twierdzi, że informacja o wyłączeniu jednego pasa ruchu samochodwego na rzecz drogi dla rowerów to nieporozumienie.

- Organizacja ruchu w tym miejscu się nie zmieniła i nie miała się zmienić. W ramach wdrażania Strefy 30 zaczęliśmy odmalowywać też oznakowanie poziome. Znaki dla rowerzystów na jezdni już tu były, tylko się starły, miały też inny, czerwony kolor, a w międzyczasie zmieniły się wytyczne co do barwy piktogramów. Umieściliśmy tam też "sierżanty rowerowe". Zarówno oznakowanie pionowe, jak i obecność śluz rowerowych na tym pasie, świadczą o tym, że nadal, niezmiennie, jest on przeznaczony zarówno dla rowerzystów, jak i kierowców, i nie mieliśmy w planie tego zmieniać - tłumaczy nam rzeczniczka.

Miasto przekonuje, że powodem całego nieporozumienia była konieczność malowania oznakowania poziomego na raty. Ewa Mazur tłumaczy, że rowerowe "sierżanty" są we Wrocławiu malowane przez dwie różne maszyny: jedna maluje znak roweru, druga daszek nad nim. I to właśnie na sprowadzenie tej drugiej trzeba było poczekać do kolejnej nocy, a w międzyczasie niedokończone oznakowanie poziome wprowadziło w okolicy sporo zamieszania. O tym, że formalnie nie dokonano żadnej zmiany organizacji ruchu, miało świadczyć m.in. to, że na Świdnickiej wciąż pozostawało stare oznakowanie pionowe, które jak podkreśla rzeczniczka ZDiUM ma pierwszeństwo przed znakami poziomymi.

Nie wszystkich przekonuje jednak takie tłumaczenie. Cezary Grochowski z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej zwraca uwagę na sam wygląd znaku. – Nie są to znaki P-27 zgodne z przepisami, ponieważ symbol roweru jest zbyt duży. Czyżby oznaczało to, że zmiany zostały wprowadzone na szybko po nagłośnieniu tematu? – dopytuje na swoim portalu aktywista.

Zobacz galerię

Oceń publikację: + 1 + 15 - 1 - 7

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.