Szaleniec chciał wydłubać oczy kontolerowi biletów. Szuka go policja

"dzięki ZABAWNYM rysunkom" - ta, jasne. W większości te rysunki wywołują na mojej twarzy grymas zażenowania. Może ze 2 były jako-takie, które były dość kreatywnym podejściem do tematu.

Pan na zdjęciu tym małym, który stoi i odkrywa połowę marynarki jest bardzo sympatycznym kontrolerem, taki ludzki. wg mnie wykonuje swoją pracę profesjonalnie, i nawet jak się nie miałoby tego biletu to w człowieka nie wstępuje przy nim diabeł ;) ale o innych tego nie mogę powiedzieć, zwłaszcza o takim panu z małym wąskiem , łysawym, nie za wysokim, kontrolującym zwykle z taką panią... jest to pan bardzo nieuprzejmy, znerwicowany (obżera paznokcie) teraz jeżdzę autem, ostatnio go nawet przepuscilam na przejsciu..., a kiedyś miałam z nim styczność w tramwaju, pomyliłam linię, a bilet miałam miesieczny na inną linie, ktora miala byc od następnego przystanku, wiem, moja pomylka, ale pomylki sie zdarzaja i trzeba byc tez człowiekiem, tym bardziej ze widzial jak wsiadalam przystanek przed tym wlasciwym, bo sam na nim wsiadal..., no ale coz... są ludzie i ludzie. Ten Pan ewidentnie nienawidzi swojej pracy... Pozdrawiam za to Pana ze zdjęcia :)

A czemu po prostu nie będzie rozwiązania takiego jak w Anglii nie ma kanarów do autobusu trzeba wejść jednym wejściem każdy musi zapłacić bo po prostu nie wejdzie , może trwa to dłużej ale nie ma kanarów i nie ma stresu , tez miałem epizod z kanarami doszło do szarpaniny i wiemy ze większość nich pozwala sobie dlatego nie lubię tych chu..