Szykuje się kolejna zmiana trenera w Śląsku Wrocław?

Śląsk nie wygrał meczu w Ekstraklasie od ponad miesiąca, a w grupie spadkowej zaliczył już dwie porażki: z Górnikiem Łęczna i Piastem Gliwice. Wyniki są fatalne, ale nie dziwią, bo zespół gra źle. Bez stylu, bez woli walki, bez poczucia, że dla Śląska warto zostawić na boisku kawał zdrowia - tak wygląda w ostatnich tygodniach gra wielu wrocławskich piłkarzy.

Wygląda na to, że spełnia się najgorszy scenariusz. Niektórzy komentatorzy od dawna ostrzegali, że Śląsk ma źle zbilansowany skład i za dużo w nim piłkarzy, których po sezonie we Wrocławiu nie będzie. A tacy zawodnicy nie będą się bili o klub z narażeniem zdrowia. Tymczasem aby się utrzymać w Ekstraklasie, trzeba pokazać charakter i twardo walczyć o swoje.

W tej fazie rozgrywek determinacja ma ogromne znaczenie, co pokazał np. Górnik Łęczna w meczu we Wrocławiu. Piłkarze z Lubelszczyzny przez cały sezon dołowali, ale w ważnym momencie we Wrocławiu zagrali walecznie i wyszli na swoje. W Śląsku tej waleczności nie ma, a trener Jan Urban nie potrafi odpowiednio zmotywować drużyny.

Po porażce z Piastem Gliwice, Śląsk ma 17 pkt. - tyle samo, co przedostatnia Cracovia i ostatni Ruch Chorzów. Do rozegrania jest jeszcze pięć meczów, w których Śląsk musi zdobyć mniej więcej 12 pkt., aby się utrzymać. To szalenie trudne zadanie, dlatego właściciele klubu rozważają zmianę trenera. Ma nim zostać - w trybie awaryjnym - Tadeusz Pawłowski, obecnie dyrektor Akademii Piłkarskiej Śląska, a do grudnia 2015 r. trener właśnie Śląska Wrocław.

Decyzja o zmianie szkoleniowca jeszcze nie została podjęta, a strategia na rozwiązanie sytuacji kryzysowej ma zostać przyjęta w najbliższym tygodniu. Wtedy okaże się, czy trener Jan Urban dostanie ultimatum i poprowadzi Śląsk w kolejnym meczu, czy też już teraz zostanie pożegnany. Jeśli dojdzie do zmiany, Śląsk będzie miał trzeciego w tym sezonie trenera, po Janie Urbanie i Mariuszu Rumaku.