Sport
TBL: Śląsk wrócił z Sopotu z remisem
Aleksandar Mladenović ze względu na problemy z faulami przedwcześnie opuścił parkiet w drugim meczu z Treflem Sopot.
Wrocławski Śląsk wywiózł z Sopotu tylko jedno zwycięstwo. W drugim pojedynku podopieczni trenera Miodraga Rajkovicia musieli uznać wyższość gospodarzy przegrywając 77:86.
Zobacz także
Już pierwsze minuty spotkania pokazały, iż gracze Trefla przystąpili do tego meczu bardzo skoncentrowani. Gracze Karlisa Muiznieksa w niczym nie przypominali zespołu, który w pierwszym starciu uległ drużynie WKS-u.
Sopocianie rozpoczęli z werwą agresywnie naciskając na graczy z piłką. Wolnych pozycji do rzutów nie miał bohater pierwszego meczu - Robert Skibniewski.
Zawodnicy Trefla dominowali w strefie podkoszowej raz po raz zdobywając punkty z ponowień akcji. Szalał Filip Dylewicz, który praktycznie w pojedynkę rozprawił się w pierwszej kwarcie ze Śląskiem. Jego 16 punktów i zaangażowanie w grze na tablicach sprawiło, iż po pierwszych dziesięciu minutach meczu drużyna z Sopotu wygrywała 29:17.
W drugiej odsłonie wrocławianie zmienili koncepcję defensywną co momentalnie przyniosło skutek w postaci 10 kolejno zdobytych punktów przez graczy Miodraga Rajkovicia. Dobrą zmianę w tym okresie gry dał Bartosz Diduszko, który bez kompleksów dostawał się w pole trzech sekund i kończył swoje akcje punktami.
Dzięki ambitnej grze wrocławianie zdołali wyjść nawet na prowadzenie 34:33. Był to jednak tylko przebłysk dobrej gry Śląska, który momentalnie został stłumiony przez graczy Trefla a dobre minuty zanotował na swoim koncie Marcin Stefański, który twardą obroną nie pozwalał już na łatwe punkty graczom WKS-u.
W trzeciej kwarcie gracze z Sopotu powiększyli jeszcze swoje prowadzenie znajdując odpowiedź na dobrze do tej pory spisującą się obronę strefową gości. Podopieczni trenera Karlisa Muiznieksa ograniczyli poczynania wrocławian w zagraniach dwójkowych powodując, iż koszykarze Śląska musieli często oddawać rzuty z nieprzygotowanych pozycji.
Sygnał do odrabiania strat w czwartej kwarcie próbował dać zespołowi WKS-u młody Kacper Sęk, jednak jego dwa celne rzuty za 3 punkty dały tylko chwilową nadzieję kibicom Śląska. W odpowiedzi rzuty dystansowe drużyny gospodarzy również trafiły do kosza a sami gracze z Sopotu mieli również coraz więcej miejsca pod koszem gdyż za pięć fauli boisko opuścić musiał środkowy Śląska, Aleksandar Mladenović.
Tak o przyczynach porażki mówił po spotkaniu trener Śląska Wrocław:
– Na początku meczu Mladenović złapał dość szybko faule, co zmusiło nas do rotacji i korzystania z młodych zawodników i nie wyszło to nam na dobre, wiadomo że Piotr Niedźwiedzki nie ma jeszcze doświadczenia na takim poziomie, niemniej dobrze, że miał okazję poczuć czym jest gra w play-off – podsumował Miodrag Rajković
Kolejne dwa mecze Śląsk rozegra z Treflem Sopot we wrocławskiej Orbicie. Pierwsze ze spotkań już w najbliższą sobotę o godzinie 17.00. W serii toczonej do trzech zwycięstw jest remis 1:1.
Trefl Sopot - Śląsk Wrocław 86:77 (29:17, 17:24, 24:14, 16:22)
Śląsk Wrocław: R. Skibniewski 14, P. Graham 14, B. Diduszko 11, P. Buczak 9, K. Sęk 7, A. Mladenović 6, A. Wójcik 6, S. Bogavac 6 (8 zb), B. Bochno 3, P. Niedźwiedzki 1
Zobacz także
Komentarze (0):
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Najczęściej czytane
Alert TuWrocław
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!
Wyślij alert