Wiadomości

Temat tygodnia: Co dalej ze Śląskiem Wrocław? (OPINIE)

2016-10-06, Autor: red

Profesjonalnie zarządzany klub piłkarski, na którego mecze regularnie przychodzi ponad 30 tysięcy kibiców. Regularna walka o mistrzostwo Polski i gra w europejskich pucharach. Stabilność finansowa i profesjonalna prężnie działająca akademia. Tak miał wyglądać piłkarski Śląsk Wrocław. Niestety rzeczywistość brutalnie zweryfikowała plany.

Reklama

Śląsk Wrocław to temat, który w ostatnim czasie budzi wiele emocji, przeważnie negatywnych wśród mieszkańców Wrocławia (pisaliśmy o tym TUTAJ). To właśnie z ich podatków, od kilku lat utrzymywany jest mistrz Polski z 2012 roku. O komentarz do obecnej sytuacji Śląska oraz jakie zmiany powinny nastąpić, zapytaliśmy osoby, którym przyszłość klubu nie jest obojętna.,

Wojciech Błoński - dyrektor sportowy WKS Śląsk Wrocław 

W sporcie czasem trzeba przełknąć gorycz porażki. Te ostatnie bolą nas jednak szczególnie mocno. Na pewno nie jesteśmy obecnie w miejscu, na które zasługuje Śląsk Wrocław. Zdajemy sobie sprawę, że zawiedliśmy oczekiwania naszych kibiców. Musimy jednak zjednoczyć się w trudnych chwilach i jak najszybciej podnieść się z kolan. Tworzymy Śląsk Wrocław, wielki klub, który w swojej historii nie raz udowodnił, że potrafi dokonać rzeczy niemożliwych. Świadczy o tym choćby marsz z III ligi do mistrzostwa Polski. Jestem przekonany, że wspólnymi siłami jesteśmy w stanie przejść przez ten gorszy dla nas czas. Odbyłem poważne rozmowy zarówno ze sztabem szkoleniowym, jak i z samym zespołem. Musimy znaleźć rozwiązanie, jednak uważam, że w tym momencie powinniśmy szukać go w układzie personalnym, który mamy. Trener Rumak świetnie spisał się wiosną. Po przerwie na reprezentację ta drużyna powinna wyglądać zdecydowanie lepiej. Pamiętajmy, że odeszło od nas 12 zawodników. Musimy wkomponować nowych graczy, a to nie jest takie proste. Oni rozumieją jednak dla jakiego klubu grają, co oznacza herb, który noszą na piersi i na boisku dadzą z siebie wszystko. Nie sądzę, by w zespole był problem z komunikacją. Trzon stanowią Polacy, którzy są doświadczeni i bardzo związani z Wrocławiem. Na pewno będą w stanie trzymać szatnię. Przed nami wiele zadań, także tych strategicznych. Śląsk Wrocław jest nas największą wartością i nie boimy się sprostać wyzwaniom. Jestem przekonany, że dzięki ciężkiej pracy pokonamy wszystkie przeszkody.

Przemysław Piwowarski - prezes Stowarzyszenie Kibiców Wielki Śląsk

Obecna sytuacja w Śląsku jest wynikiem niedokończenia projektu budowy silnego klubu przez miasto, brakiem doświadczenia większościowego udziałowca oraz politycznym rozgrywkami. Wrocław stać na to, by przeznaczać określone pieniądze na Śląsk, który powinien być wizytówką miasta, a nie powodem do wstydu. Z budżetu miejskiego dziesiątki milionów idą na różne instytucje kultury, które mają swoje określone grupy odbiorców. Piłka nożna jest najbardziej popularnym sportem masowym i miasto, niezależnie od tego, kto rządzi, powinno ponad podziałami przeznaczać około 10 mln zł rocznie, z czego duża część powinna być przeznaczana na profesjonalną Akademie Piłkarską, gdzie szkoleni są najzdolniejsi, młodzi piłkarze nie tylko z Wrocławia, ale również całego Dolnego Śląska. Najlepsi wychowankowie powinni stanowić trzon drużyny Śląska, a inni zdolni piłkarze, niełapiący się do pierwszej drużyny, sprzedawani lub wypożyczani do innych klubów. Tutaj nie ma być minimum spełniania wymogów licencyjnych, ale dużo więcej. To ma być prawdziwa akademia, wzorowana na najlepszych na zachodzie, by cała Polska nam jej zazdrościła i każdy zdolny młody piłkarz chciał do nas przyjść. Prawdziwa wizytówka Wrocławia. Kolejnym ważnym aspektem to stworzenie „Śląskowego” klimatu na nowym stadionie. Teraz niestety jest poczucie, jakby WKS wszystkie mecze rozgrywał na wyjeździe. Piłkarze, działacze i kibice przyjeżdżają na Stadion Wrocław tylko w dniu meczu na sam mecz. Powinno się przenieść siedzibę klubu na Aleję Śląską. Trzeba na stadionie stworzyć profesjonalne muzeum klubowe. Musi powstać knajpa dla kibiców Śląska, gdzie w tygodniu będą mogli wpaść na piwo i oglądać tam różne rozgrywki ligowe. Koniecznością jest również zmiana umowy na linii klub – stadion, w której to klub zarabiałby na cateringu i na lożach klubowych. Jeśli umowa będzie skonstruowana tak, jak jest obecnie i klub nie tylko nie zarabia, ale czasami dokłada do dnia meczowego, to nie łudźmy się, że do Śląska przyjdzie jakikolwiek poważny inwestor.

Maciej Zieliński - były koszykarz Śląsk Wrocław, pełnomocnik marszałka województwa ds. rozwoju inicjatyw sportowych

Wydaje mi się, że głównym problemem jest sytuacja właścicielska klubu i ciągłe zawirowania z tym związane. Odstrasza to potencjalnych sponsorów i na pewno ma wpływ na wizję dalszego rozwoju i grę zawodników. Odnośnie pozyskiwania zagranicznych zawodników to bardzo różnie z tym bywa. Przeważnie jest to loteria, ponieważ mówimy o zawodnikach mniej znanych, a co za tym idzie tańszych! Drużyna potrzebuje też wychowanków czy młodych ambitnych zawodników z naszego podwórka, którzy będą walczyć i bić się na boisku, jeżeli tylko otrzymają szansę. To przecież przyciąga kibiców, którzy chcą się utożsamiać z zawodnikami i klubem, a nie oglądać tzw.  "wkłady do koszulek".

Michał Guz - dziennikarz Przeglądu Sportowego 

Prezydent stwierdził w środę na antenie Radia Wrocław, że musi „potrząsnąć” ludźmi rządzącymi klubem. I bardzo dobrze, że do takiego spotkania dojdzie. Jestem nawet zdania, że ono powinno potrwać kilka godzin, a nie ograniczać się do potrząśnięcia. Problem jest taki, że klub cierpi w wyniku wieloletnich zaniedbań na polu infrastruktury treningowej, skautingu, akademii, relacji Śląsk - stadion. Zbudowanie za pięć dwunasta drużyny z obcokrajowców to tylko finalny efekt gnicia od środka, które trwało latami. Nie przez dwa, trzy lata. Znacznie dłużej. Nie neguję winy klubu jako całości w doprowadzeniu do stanu rzeczy, który mamy dzisiaj. Chcę jednak podkreślić, że rozwiązanie niektórych z tych problemów wykracza poza wyłączne kompetencje zarządu.

Marcin Krzyżanowski - przewodniczący klubu Prawo i Sprawiedliwość we Wrocławiu

Myślę, że ostatnie mecze piłkarskiego Śląska Wrocław oraz jego miejsce w tabeli, nie wynikają z gorszej formy piłkarzy, ale są skutkiem wieloletnich zaniedbań w zarządzaniu. Klub wciąż nie ma poważnego sponsora, co powoduje brak wpływów z reklam. Brak również kibiców na stadionie. W mojej opinii puste miejsca na stadionie, to nie efekt kiepskiego marketingu, ale przede wszystkim tego, że kibice nie utożsamiają się z klubem i ich piłkarzami. Nasza drużyna składa się niemal wyłącznie z obcokrajowców. A gdzie są nasi wychowankowie, gdzie są regionalne talenty? One są, ale póki co grają w innych drużynach, które stawiają na szkolenie - takich jak zespół Zagłębia Lubin. Dodatkowo, klub prowadzi chaotyczną politykę transferową, jak i menadżerską. Klub nie zarabia na transferach, traci najlepszych zawodników, którym kończą się kontrakty, a do drużyny sprowadza zawodników, z którymi inne kluby nie chcą przedłużyć kontraktów. Chaos pogłębia fakt, że prezydent Rafał Dutkiewicz nie ma pomysłu na Śląsk Wrocław. Raz ogłasza, że klub należy sprzedać, po czym informuje nas, że jednak to nie był dobry pomysł i trzeba utrzymywać klub z pieniędzy podatników. Brak przemyślanej i wieloletniej strategii na pewno nie pomaga Śląskowi Wrocław.

Zachęcamy również was do zabrania głosu na ten temat, w komentarzach pod tym tekstem. Najciekawsze opinie nagrodzimy oraz zaprosimy do wypowiedzi w następnym wydaniu Tematu tygodnia.

 

Jakie zmiany powinny zajść w Śląsku Wrocław






Oddanych głosów: 283

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.