Wiadomości

Temat Tygodnia: Czy Wyspa Słodowa powinna być wyłączona spod zakazu spożywania alkoholu? [OPINIE]

2018-04-11, Autor: bas

Zgodnie z nowymi przepisami samorządy mogą wyznaczać na swoim terenie miejsca wyłączone spod zakazu spożywania alkoholu. We Wrocławiu takim mogłaby być Wyspa Słodowa. Podczas marcowej sesji wniosek w tej sprawie rozpatrywali miejscy radni, który przychylając się do propozycji przekazali ją do rozpatrzenia przez prezydenta Wrocławia.

Reklama

W kolejnym wydaniu Tematu Tygodnia o opinię w sprawie pozwolenia na legalne spożywanie alkoholu na Wyspie Słodowej, także w kontekście ostatniego „otwarcia sezonu” po którym czystość tego terenu pozostawiała wiele do życzenia zapytaliśmy wrocławskich polityków i społeczników.

Marcin Krzyżanowski (radny miejski), Prawo i Sprawiedliwość

Jestem za tym pomysłem, ale pod pewnymi warunkami. Przede wszystkim trzeba stworzyć infrastrukturę kubły na śmieci, które będą regularnie opróżniane, mobilne toalety, które będą sprzątane. Powinny zostać również określone jasne reguły. W pubie też nie ma przyzwolenia na wszystkie zachowania. Nie może być przyzwolenia na agresję, przemoc czy inne niebezpieczne zachowania jak chociażby rajd samochodem pośród bawiących się ludzi, który miał miejsce ostatnio. Nad bezpieczeństwem będzie musiała czuwać straż miejska i interweniować gdy zrobi się niebezpiecznie.

Bartosz Jungiewicz, Stowarzyszenie Bezpartyjny Wrocław

Uważam, że podobnie jak uczyniły to władze Warszawy, umożliwiając spożywanie alkoholu nad bulwarami wiślanymi (uchwała wchodzi w życie 20 kwietnia), można zrobić u nas.

Wyspa Słodowa wydaje się dobrym miejscem na taki eksperyment. W rzeczywistości byłoby to usankcjonowanie stanu faktycznego, bo przecież życie nocne na wyspie kwitnie od lat i policja przymyka na to oko. W mojej opinii można by docelowo wyznaczyć kilka takich miejsc i następnie podjąć zdecydowaną walkę z pijaństwem na podwórkach, w parkach i przede wszystkim w okolicach placów zabaw.

Na pewno ważne jest jednak zapewnienie bezpieczeństwa np. poprzez instalację monitoringu w takich miejscach. Odnośnie sprzątania na samej wyspie, to oprócz oczywistej potrzeby wstawienia tam większych pojemników na odpady, trzeba niestety założyć, że to miejsce wymaga codziennego sprzątania.

Małgorzata Tracz, Partia Zieloni

Wyspa Słodowa jest znanym i lubianym miejscem miejskiej rekreacji. Wiele miast europejskich odgórnie tworzy miejsca w centrum, gdzie można w ciepłe dni posiedzieć na trawie, piknikować, a także wypić piwo pod chmurką. U nas takie miejsce stworzyło się oddolnie.

Jestem za wyłączeniem Wyspy Słodowej spod zakazu spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Musimy jednak pamiętać o wszystkich użytkownikach tego terenu i dbaniu o niego. Są toalety, są kosze na śmieci. Miasto powinno zadbać o to, by służby porządkowe co rano zabierały śmieci. Władze miejskie powinny także zachęcić osoby korzystające z uroków wyspy do pozostawiania po sobie porządku, np. poprzez tabliczki przypominające o wyrzucaniu śmieci do kosza. Warto zastanowić się nad postawieniem komponujących się z otoczeniem Wyspy i będących jej ozdobą kontenerów na szklane butelki, ustawionych przy wyjściach z Wyspy i zachęcających do uprzątnięcia po sobie butelek.

Robert Grzechnik, Partia Wolność

Najprostszym rozwiązaniem byłoby rozpisanie przetargu na wydzierżawienie części wyspy dla prywatnej firmy, która miałaby prawo do organizowania imprez otwartych wraz ze sprzedażą alkoholu w wydzielonej strefie, a jednym z punktów umowy byłoby dbanie o czystość na terenie całej wyspy.

Dzisiaj doskonale widać, że nawet tak proste zadania jak utrzymanie czystości przerastają nasze władze. Skoro można na wyspie pić alkohol, naturalne jest przecież, że będziemy mieli więcej śmieci i będzie potrzebne sprzątanie co weekend oraz większa liczba śmietników.

Halina Bielecka-Gołka, Rada Osiedla Stare Miasto

Jako Rada Osiedla Stare Miasto wystosowaliśmy do Rady Miejskiej swoją negatywną opinię dotyczącą procedowanego w marcu wniosku o zniesienie zakazu spożycia alkoholu na Wyspie. Zwracaliśmy w niej uwagę, że infrastruktura Wyspy Słodowej nie jest przygotowana do zniesienia takiego zakazu. Brakuje tam toalet, a wystawienie kilku sezonowych kontenerów nie rozwiązuje problemu. Generowane przez osoby przebywające na Wyspie, ilości śmieci, potłuczonego szkła, wyrzuconych butelek, puszek są olbrzymie. W obrębie Wyspy Słodowej nie działa prawidłowo miejski monitoring, a służby porządkowe nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa osobom przebywającym na tym terenie. Ponadto nabywca położonej na Wyspie Słodowej słynnej kamienicy Słodowa 7, po zakończeniu prac projektowych, przystąpi do przebudowy. Połączenie placu budowy z miejscem swobodnego spożywania alkoholu nie wydaje się najlepszym pomysłem.

Ostatnie doniesienia dotyczące ekscesów na Wyspie Słodowej w pierwsze, ciepłe weekendy kwietnia tylko utwierdziły nas w przekonaniu o tym, że zniesienie zakazu byłoby błędem. Należy się raczej zastanowić nad tym, jak zatrzymać dalszą dewastację tego terenu.

Nie trafiają do mnie, jako wrocławianki, argumenty jakoby postawienie kilku koszy, kontenerów na śmieci, iluś tam przenośnych toalet przez tzw. Miasto, załatwi problem. Nie, nie załatwi. Jako wrocławianie ponieśliśmy wielkie koszty rewitalizacji Wyspy Słodowej, która oferuje zaiste niezwykłe widoki, m.in. wspaniałą panoramę gmachu głównego Uniwersytetu Wrocławskiego. Mieliśmy unikalną okazję stworzenia przepięknej trasy spacerowej w ramach tzw. Promenady Staromiejskiej. Co mamy w tej chwili? Nie eksploatację Wyspy, a jej dewastację. Codzienne olbrzymie sterty śmieci, walające się wszędzie butelki i wszechogarniający smród uryny odstraszają spacerowiczów. Koszty sprzątania Wyspy w skali roku to olbrzymie kwoty, które są płacone nie przez jakieś mityczne miasto, ale przez nas – mieszkańców Wrocławia. Co najgorsze, wszelkie patologiczne zjawiska związane z bezkarnym spożywaniem alkoholu w miejscu publicznym rozszerzają się na pozostałe fragmenty Promenady. Uczestnicy imprez pod chmurką nie ograniczają się już tylko do picia na Wyspie Słodowej. Pojawili się na sąsiedniej Wyspie Bielarskiej, na tamtejszym placu zabaw dla dzieci. Opanowali bulwar Dunikowskiego, gdzie mieszkańcy sąsiadujących z bulwarem budynków przeżywają w godzinach wieczornych codzienny horror wycieczek dziesiątek osób traktujących ich podwórko (teren prywatny) jako awaryjną toaletę publiczną. Najbardziej, w tym wszystkim, dojmujący jest fakt całkowitej obojętności sił porządkowych i władz miasta. Tak, jakby istniało milczące przyzwolenie na tego typu zachowania. rada miejska w okresie przedwyborczym, postanowiła przekazać ww wniosek do dalszego procedowania, licząc na przychylność młodego elektoratu podczas wyborów. Jedynie 9 radnych miało odwagę postawić na pierwszym miejscu interes mieszkańców, a nie poklask imprezowiczów ze Słodowej. Jestem tym faktem głęboko zaniepokojona.

Maciej Lisowski, Kukiz'15

Wyspa Słodowa to nasz Hyde Park. Zawsze była miejscem aktywności młodzieży, a aktywność młodzieży ma wiele wymiarów i jednym z nich jest „rozrywka i używka”.

Uważam, że nie wolno zamykać Wyspy dla młodzieży i studentów, ale warto próbować do nich dotrzeć z przekazem ekologicznym. Jednak miasto, jako gestor budżetu na utrzymanie czystości, stale odmawia firmom realizującym umowy na utrzymanie czystości tej części miasta oraz odmawia przeznaczenia większych środków na usuwanie skutków tej młodzieżowej aktywności, a odpowiada za to Zarząd Zieleni Miejskiej i jego podwykonawcy - firmy zajmujące się utrzymaniem zieleni miejskiej, a nie firmy stricte sprzątające, o czym magistrat raczy stale zapominać lub celowo ten fakt ignoruje.

Jak dla mnie (osoby związanej ze światem akademickim i kulturą studencką) nie może być centrum miasta bez strefy wolnej myśli na Wyspie Słodowej!

Oceń publikację: + 1 + 5 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.