Sport

Trener na burzliwe czasy. Vitezslav Lavicka oficjalnie zaprezentowany [ZDJĘCIA]

2019-01-05, Autor: prochu

Śląsk Wrocław oficjalnie ma nowego trenera. Na piątkowej konferencji prasowej czeski szkoleniowiec - Vitezslav Lavicka - został oficjalnie przedstawiony, a włodarze klubu zaprezentowali plan na najbliższe miesiące. - Trener Lavicka nie będzie strażakiem, który gasi pożar, ale kapitanem okrętu - zaznacza prezes Śląska, Piotr Waśniewski.

Reklama

- Potrzebne były zmiany w kwestii wyniku sportowego. Zdajemy sobie sprawę z miejsca naszej drużyny w tabeli. Chcę jeszcze raz podziękować Pawłowi Barylskiemu, za podjęcie odpowiedzialności i pomoc. Jego praca dała nam czas, by podjąć najlepszą możliwą decyzję. Jestem przekonany, że gdyby nie to, nie mielibyśmy możliwości przedstawić Vitezslava Lavicki. Jestem szczęśliwy z tego wyboru. To trener, który nie będzie strażakiem, który gasi doraźny pożar, tylko kapitanem okrętu. Mam nadzieję, że w burzowym okresie wyprowadzi zespół na spokojne wody - mówi prezes Śląska, Piotr Waśniewski.

- Trener Lavicka ma zapewnić rozwój naszego klubu i wiążemy z nim długofalową współpracę. W Śląsku prężnie działa akademia, a wiemy, że nasz nowy trener ma doświadczenie przy wprowadzaniu młodych zawodników do gry. Ponadto był szkoleniowcem młodzieżowej reprezentacji Czech. Liczymy, że jego doświadczenie nie tylko pomoże w utrzymaniu Śląska w Ekstraklasie, ale również docelowo poskutkuje wprowadzeniem młodych graczy do składu I drużyny - zauważa Wojciech Bochnak, wiceprezes WKS-u.

Na razie nie wiadomo, jak ukształtuje się sztab szkoleniowy WKS-u. Na pewno z trenerem Lavicką współpracować będzie Zdenek Svoboda. - We wstępnych rozmowach przedstawiliśmy trenerowi sztab szkoleniowy. Finalne decyzje co do jego ostatecznego kształtu zostaną podjęte po pierwszych dniach obecności trenera we Wrocławiu - dodał Waśniewski. Niewykluczone, że nadal w sztabie pracować będzie tymczasowy szkoleniowiec, Paweł Barylski.

Trener Lavicka we Wrocławiu był już w grudniu, na meczu Śląska z Koroną Kielce. - Nie można ocenić drużyny po jednym meczu, nie zrobię tego po obejrzeniu spotkania z Koroną. Ale to był jeden element całościowego obrazu drużyny i klubu, który poznałem przed objęciem funkcji trenera. Zobaczyłem drużynę na żywo, a to ważne. Będziemy analizowali skład i stopniowo uzupełniali go w pewnych miejscach, jeśli uznamy to za potrzebne. Dla mnie najważniejsze jest jednak, by poznać tych graczy, których mam w kadrze, pokazać im swoją wizję i oczekiwania. Od każdego zawodnika będzie zależeć, czy wykorzysta swoją szansę - zaznacza czeski szkoleniowiec, który nie wyklucza także kolejnej zmiany kapitana drużyny.

VITEZSLAV LAVICKA: JESTEM TYPEM TRENERA, KTÓRY LUBI WYZWANIA

- Z dyrektorem Sztylką i prezesem Waśniewskim rozmawialiśmy również na temat kapitana. Wiem, że przed meczem z Koroną była zmiana. Teraz mamy kilka tygodni przygotowań, by móc poznać drużynę, porozmawiać z graczami i wysłuchać ich zdania. Po moich doświadczeniach z poprzednich klubów mam taki styl, że kapitana mianuję ja jako pierwszy trener, po konsultacji z resztą sztabu, drużyny i zarządu klubu - wyjaśnia.

Nowego szkoleniowca WKS-u komplementuje także dyrektor sportowy Śląska, Dariusz Sztylka. - Vitezslav Lavicka to w mojej ocenie top trenerów czeskich. Zapracował na taką opinię, osiągając sukcesy w różnych miejscach i w odmiennych warunkach. Jego zatrudnienie nie było jednak poparte tylko tytułami, ale rzetelną i merytoryczną analizą warsztatu oraz tego, jak grają jego zespoły. Widać, że odciska swoje piętno, drużyna wie, jak przechodzić z ataku do obrony, a zawodnicy wiedzą dokładnie, jak mają zachowywać się na boisku - zaznacza.

Umowa trenera ze Śląskiem obowiązywać będzie przez 1,5 roku. - Wspólnie oceniliśmy potencjał drużyny i jeśli za półtora roku uda się osiągnąć spodziewany poziom, to przedłużymy współpracę. Jeśli nie, siądziemy do stołu, by rozmawiać. Zapis w kontrakcie o przedłużeniu umowy odnosi się do potencjału obecnej drużyny. To nie jest tak, że zatrudnia się 11 graczy w okienku transferowym i oni zmienią oblicze. Wtedy to nie będzie drużyna, a grupa indywidualistów. Nam zależy, aby z tego, co Śląsk posiada, trener zbudował jak najwięcej i wyznaczył kierunek - zaznacza prezes Piotr Waśniewski.

- Mam nadzieję, że wszystkie decyzje i wyniki potwierdzą, że ambicje trenera nie są inne niż zarządu, jeśli chodzi o organizację klubu i pozycję w tabeli. Dla wielu to może brzmieć egzotycznie w obecnej sytuacji, ale trudno mi sobie wyobrazić, by taki klub jak Śląsk nie był regularnym uczestnikiem rozgrywek europejskich. Oczywiście w tej chwili musimy nie tylko patrzeć do przodu, ale i za siebie oraz dbać o jak najdalsze od strefy spadkowej miejsce. Nie wyobrażam sobie, by trener Lavicka decydował się na dołączenie do nas, gdyby celem była jedynie walka o wygranie grupy spadkowej - dodaje Waśniewski.

- Sytuacja jest wiele trudniejsza niż parę lat temu, ale byłem już częścią projektu, w którym drużyna zajmowała przedostatnie miejsce w tabeli, a potem zdobyła wicemistrzostwo - mówi. Mowa oczywiście o sezonie 2010/2011, kiedy Orest Lenczyk przejął Śląsk na 15. miejscu, a zakończył rozgrywki ze srebrnym medalem.

Zobacz galerię

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1568