Sport

Trener Ślęzy niezadowolony po wygranym meczu. "Nasza obrona była skandaliczna"

2019-01-29, Autor: prochu

W miniony weekend koszykarki Ślęzy Wrocław po emocjonującym spotkaniu i punktach w samej końcówce pokonały Politechnikę Gdańską 66:64. Wygrana wrocławianek mogłaby bardziej cieszyć, gdyby nie fakt, że Ślęza była murowanym faworytem tej potyczki, a tymczasem to gdańszczanki przez większość meczu nadawały ton rywalizacji. Po meczu gorzkich słów nie szczędził szkoleniowiec 1KS-u Arkadiusz Rusin.

Reklama

- Politechnika walczyła, grała na naszym tle bardzo dobre zawody. Naprawdę nie wiem, po co robimy wideo, po co pokazujemy mocne strony przeciwnika, skoro zawodniczki wychodzą na boisko i zupełnie tego nie realizują. Kolejny raz po dobrym ofensywnym początku, kiedy prowadziliśmy 21-14 przestaliśmy przemyślanie grać w ataku, tylko zaczął się festiwal popisów indywidualnych - mówi trener Ślęzy.

Wrocławianki przez długi czas nie mogły poradzić sobie z rywalkami w defensywie. - Nasza obrona przez trzy kwarty była skandaliczna, przez to że nie potrafimy zatrzymać 1 na 1 i przez to, że 18 razy skaczą nam po głowach. Nie wiem, ile razy pokazywaliśmy to na wideo, szczególnie ta, która najlepiej to robi, Martyna Pyka, w tym meczu też to robiła - zaznacza szkoleniowiec. Arkadiusz Rusin pretensje do swoich zawodniczek ma o postawę na tablicach - Ślęza przegrała zbiórkę aż 31:43.

- Zawodniczki na boisku nie są w stanie się skupić, stać je tylko na to, żeby skupić się na założeniach ofensywnych, żeby oddać swoje rzuty. Jeżeli nie zmienimy tego, jak gramy w obronie, w play-offach nie mamy czego szukać - ostrzega Rusin.

Z tym zdaniem zgadza się jedna z liderek Ślęzy, Marissa Kastanek. - Jeżeli dalej nie będziemy w stanie ustabilizować swojej dyspozycji na przestrzeni 40 minut i będzie to mieszanka dobrych i złych momentów oraz braku zaangażowania, to spełnią się słowa trenera i w play-offach będziemy miały kłopoty. Musimy znaleźć rozwiązanie, słuchać trenera, a na parkiecie stanowić jedność. Wiemy co robić, ale nie potrafimy przełożyć tego na parkiet - tłumaczy zawodniczka.

Szansa na rehabilitację i wyciągnięcie wniosków z tej potyczki wrocławianki będą miały dopiero w sobotę, 9 lutego, kiedy pojadą do Lublina, by tam zagrać z miejscową Pszczółką. W najbliższej kolejce, zaplanowanej na 2 i 3 lutego, Ślęza pauzuje.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Kto powinien zostać nowym marszałkiem Dolnego Śląska?






Oddanych głosów: 1206