Kultura

Trwa Bass&Beat Festival. Koncerty będzie można zobaczyć także online [WYWIAD]

2020-10-23, Autor: Michał Hernes

– Lockdown spowodował, że kultura nagle przeniosła się do sieci, bo nie miała innej możliwości. Nie chcemy się ograniczać tylko do publiczności bezpośrednio biorącej udział w wydarzeniu. Chcemy zaprezentować je wszystkim zainteresowanym, z których część, być może ze względów zdrowotnych albo z różnych obaw, nie zdecyduje się przyjść na koncert lub inne wydarzenie – mówi nam Jakub Olejnik, dyrektor artystyczny Bass&Beat Festival.

Reklama

Ideą festiwalu jest przewrotne spojrzenie na muzykę z perspektywy jej fundamentów, czyli brzmienia basu i beatu. W programie imprezy znalazły się koncerty połączone z efektami wizualnymi, wystawa fotografii oraz pokaz filmów krótkometrażowych, a wszystko to przestrzeniach, Concordia Design Wrocław, Dolnośląskiego Centrum Filmowego, Mañana Patio i OP ENHEIM.

Michał Hernes: Mimo panującej w Polsce sytuacji pandemicznej nie odwołaliście tegorocznej edycji Bass&Beat Festival. Pytanie, czy to dobry czy zły pomysł?
Jakub Olejnik
: Uważam, że jak najbardziej dobry. Wydarzenia kulturalne powinny mieć miejsce, zwłaszcza w tak trudnych chwilach, gdy jest nam ciężko i nie wiemy, co stanie się za chwilę. Kultura daje ludziom energię.

Czy festiwal odbędzie się także online?
Tak, będzie częściowo transmitowany w internecie. Przy obecnych obostrzeniach, dotyczących ilości osób, które możemy wpuścić na wydarzenia, ważne jest, by pokazywać ciekawe i wartościowe rzeczy jak najszerszemu gronu osób. Nie chcemy się ograniczać tylko do publiczności bezpośrednio biorącej udział w wydarzeniu. Chcemy zaprezentować je wszystkim zainteresowanym, z których część, być może ze względów zdrowotnych albo z różnych obaw, nie zdecyduje się przyjść na koncert lub inne wydarzenie.

Są tacy, który mają wątpliwości, czy takie imprezy powinno się pokazywać online, bo to przecież nie to samo co udział w nich.
Lockdown spowodował, że kultura nagle przeniosła się do sieci, bo nie miała innej możliwości. Nagle okazało się, że zaprezentowanie wydarzenia odbywającego się „na żywo”, za pośrednictwem internetu wymaga zupełnie innych narzędzi i innej wiedzy. Jako ludzie tworzący kulturę jesteśmy na początku drogi, która docelowo doprowadzi do tego, że prezentowane w sieci wydarzenia artystyczne będą miały zupełnie inną jakość. W najbliższych latach będziemy pracować nad wszystkimi aspektami technicznymi związanymi z prezentacją muzyki i sztuki w internecie.

Pytanie, jaka będzie ta inna jakość?
Największy problem jest z przekazaniem atmosfery i tego wszystkiego, co stanowi o wartości wydarzenia na żywo. To największe wyzwanie, które przed nami stoi. Jest też cały szereg aspektów technicznych, związanych z tym, żeby jakość obrazu i dźwięku była możliwie najlepsza.

CZYTAJ TEŻ: "FORMUŁA KONCERTÓW ONLINE WYCZERPAŁA SIĘ. NIE CHCĘ WPISYWAĆ SIĘ W TEN TREND" [WYWIAD]

Tylko jak tego dokonać?
To najtrudniejsze pytanie. Wszyscy musimy się przede wszystkim nauczyć tego, jakie formuły i formaty będą atrakcyjne dla publiczności. Z drugiej strony musimy też publiczność w pewnym sensie edukować i powoli przyzwyczajać ją do tego, że pewne rzeczy będą prezentowane w sieci. To jest – w moim odczuciu – bardzo trudne. W tej chwili wielką trudność sprawia przyciągnięcie publiczności przed ekran telewizora czy komputera. Sprawienie, by ktoś chciał jeszcze zapłacić za dostęp do takiego wydarzenia artystycznego jest na ten moment arcytrudne, ale nie niemożliwe.

To wyzwanie dla festiwalu Bass&Beat, w którym koncerty są połączone z efektami wizualnymi.
Zagadnienie połączenia obrazu z dźwiękiem istnieje w muzyce od dłuższego czasu. W przypadku wydarzeń prezentowanych w internecie bardzo ciekawym tematem jest łączenie muzyki z efektami wizualnymi, które czasami są tworzone na żywo i improwizowane. To duży obszar, mogący uatrakcyjnić te wydarzenia właśnie poprzez proponowaną przez nas formę wizualną.

CZYTAJ TEŻ: NATALIA GROSIAK: "KONCERTY BEZ PUBLICZNOŚCI TO COŚ STRASZNEGO" [WYWIAD]

Co będzie można zobaczyć online w trakcie festiwalu?
Streamingowane będą dwa ostatnie dni imprezy, czyli cztery koncerty. W sobotę wystąpią dwie formacje złożone z wrocławskich muzyków starszego i młodszego pokolenia. Będzie to kwartet Jurka Kaczmarka, występujący w hołdzie i w ramach przypomnienia klubu Rura, który był jazzowym epicentrum Wrocławia. Drugi zespół to Piotr Damasiewicz Trio, który zagra projekt „Into the Roots”. Koncertom towarzyszyć będą wizualizacje, przygotowane we współpracy z Akademią Sztuk Pięknych. W niedzielę wystąpi zaś Avi Jazzar, zwycięzca ubiegłorocznego plebiscytu Bass&Beat Festival, a o godz. 20 zagra Piotr Rachoń Quartet.

To może być dla tych artystów jedna z nielicznych okazji ostatnio, by wystąpić.
Nie jest aż tak źle. Cały czas toczy się kilka inicjatyw. Gdy we Wrocławiu będzie miał miejsce Bass&Beat Festival, w tym samym czasie w Jeleniej Górze odbędzie się Krokus Jazz Festival, z koncertami w okrojonej formie. Część z muzyków, którzy u nas wystąpią, dzień wcześniej zagra w Jeleniej Górze. Sytuacja nie należy więc do łatwych, ale póki co nie jest także bardzo zła. Trzymajmy kciuki, żeby tak pozostało.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1106