Sport

Trwa zwycięski marsz Śląska Wrocław. W Białymstoku pokonał Jagiellonię 2:0

2011-11-18, Autor: Łukasz Maślanka
Jak się okazuje, piłkarzom Śląska Wrocław niestraszna jest nawet niezdobyta wcześniej twierdza Białystok. Zespół trenera Oresta Lenczyka pokonał tam miejscową Jagiellonię 2:0, zadając jej pierwszą w tym sezonie porażkę na własnym boisku. A sam umocnił się w fotelu lidera T-Mobile Ekstraklasy.

Reklama

W Białymstoku piłkarze Śląska Wrocław zagrali tak, jak na lidera T-Mobile Ekstraklasy przystało. Teoretycznie mogli oprzeć się na prostym założeniu: “Skoro Jagiellonia w tym sezonie u siebie nie przegrała, to nie ma co się wychylać. Gramy spokojnie, czekamy na kontrę, jak się uda - to dobrze, jak nie, to i remis będzie dobry”. We wrocławskiej ekipie nikt jednak w ten sposób nie kalkulował, co było widać od pierwszego gwizdka sędziego Dawida Piaseckiego.



Pierwsza połowa meczu upłynęła pod dyktando gości z Wrocławia. Śląsk w tej części meczu otworzył nawet wynik, ale wyszła z tego swoista wersja demo, bo Cristian Diaz zanim posłał piłkę do bramki “Jagi”, był na spalonym. Groźnie strzelał też Sebastian MilaPiotr Ćwielong. Żadnemu z nich nie udało się jednak znaleźć drogi do białostockiej bramki. Z kolei gospodarze tak na dobrą sprawę groźnie zaatakowali w tej części meczu tylko raz. Strzał Rafała Grzyba obronił jednak Rafał Gikiewicz, którzy utrzymał miejsce w składzie mimo powrotu do składu etatowego dotychczas bramkarza, Mariana Kelemena. Ale o młodym bramkarzu Śląska napiszemy kilka słów na końcu relacji.

Druga połowa zmiany sytuacji na boisku nie przyniosła. Śląsk nadal mocno przeważał, spokojnie prowadząc grę, unikając przy tym nonszalancji. Podopiecznym Oresta Lenczyka sprzyjało też to, że w drugiej połowie w składzie "Jagi" sporo było młodzieżowców, jak Jan Pawłowski, aktywny przez pewien czas Grzegorz Arłukowicz czy Emir Seratlić. Wrocławianie sporo ze swojej przewagi zawdzięczali m.in. doświadczeniu. I było kwestią czasu, aż padnie gol dla wrocławian, choć przyznać trzeba, że gdyby lepiej uregulowany celownik miał ArłukowiczPawłowski, losy meczu mogły się potoczyć zupełnie inaczej. W Śląsku zaś groźnie strzelał Cristian Diaz, uderzenie Dariusza Pietrasiaka zatrzymało się na słupki bramki gospodarzy i przez prawie dwa kwadranse gry kończyło się na strachu. Aż wreszcie strzelecki impas przełamał Jarosław Fojut, którzy popisał się ładnym strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Był to pierwszy, ale nie ostatni gol w tym meczu. Drugą bramkę strzelił... obrońca gospodarzy Thiago Rangel, który wpakował piłkę do do własnej siatki próbując przeciąć dobre dośrodkowanie Waldemara Soboty. I przeciął, choć zdecydowanie nie tak, jak to sobie wcześniej zaplanował.

Czternaście meczów, 31 pkt., pierwsze miejsce w ligowej stawce - to bilans Śląska Wrocław po zwycięstwie nad Jagiellonią Białystok. Wrocławianie przed zbliżającą się zimową przerwą w rozgrywkach są w coraz lepszej sytuacji. Realnie zagraża im warszawska Legia, która uzbierała 23 "oczka", ale ma do rozegrała dwa mecze mniej niż Śląsk. Za to trzeci w tabeli chorzowski Ruch ma od wrocławian tylko jeden mecz mniej i dogoni ich w tej kolejce, za to punktów traci obecnie aż dziewięć. To sprawia, że wrocławska ekipa może powoli czuć się rycerzami jesieni. Choć jeden z wrocławskich piłkarzy, bramkarz Rafał Gikiewicz żałuje pewnie, że jesienne granie dobiega końca. Bo wiele wskazuje na to, że mógłby na dłużej posadzić na ławce Mariana Kelemena. Trzy mecze, trzy zwycięstwa i tylko jeden stracony gol - to bilans Gikiewicza w czasie, gdy zastępował Słowaka.

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 0:2 (0:0)
Bramki: Fojut (72.), Thiago Rangel (90. - samobójcza).

Jagiellonia: Ptak - G. Bartczak, Porębski, Thiago Rangel, Norambuena - Kupisz, Hermes (46. Arłukowicz), R. Grzyb, Cetković (75. Pawłowski), Pejović (46. Seratlić) - Frankowski.
Śląsk: R.Gikiewicz - Celeban, Fojut, Pietrasiak, Pawelec - Sobota (90. Wasiluk), Dudek, Elsner (69. Kaźmierczak), Mila, Ćwielong - Cristian Diaz (67. Voskamp).

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk).
Żółte kartki: Ptak, Arłukowicz, G.Bartczak - Mila, Pawelec, Elsner.
Widzów: ok. 4200.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert TuWrocław

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera www.tuwroclaw.com i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na które polskie owoce czekasz najbardziej?







Oddanych głosów: 1266